komentarze
  • 1. Vicente
    • 2015-11-01 16:11:45
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Fajnie gdyby zostali na lodzie (co niestety się nie zdarzy). Nikt za puszkami płakać nie będzie.

  • 2. Blazefuryx
    • 2015-11-01 16:44:08
    • *.dynamic.chello.pl

    Ron ma oczywiście rację w tym co mówi, i bardzo dobrze, że także korzysta z przysługujących mu praw. We właściwy sposób chroni interes McLarena, dla którego RBR to przecież rywal.

    1. Do momentu, gdy Seb był częścią drużyny puszek, to byłem za nimi, ale teraz nawet ja nie będę za nimi płakać. Niby z nimi Seb zdobył swoje cztery tytuły, ale po tym, jak go potraktowali w 2014 roku i wyraźnie faworyzowali Ricciardo tylko dlatego, że Seb miał odejść z zespołu, straciłem całkowicie sympatię do puszek.

  • 3. CzarnyKret22
    • 2015-11-01 17:04:11
    • *.promax.media.pl

    Największy żal mam dla tych świetnych kierowców którzy nie mają zbyt dużo czasu aby znaleźć zespół

  • 4. Jacko
    • 2015-11-01 17:27:04
    • *.dynamic.chello.pl

    @2. Blazefuryx
    Ale dopóki faworyzowali Vettela to było wszystko ok. Hipokryzją zaleciało ;)

  • 5. jogi2
    • 2015-11-01 17:34:56
    • *.google.com

    @2
    Dobry jesteś. :-) ..a nie przeszkadzało ci jak zespół faworyzował Vettela przez cztery lata ? ...i teraz w Ferrari ?

  • 6. jogi2
    • 2015-11-01 17:37:14
    • *.google.com

    Jak jest taki the best to czemu nie dawał sobie rady ..?Riccardo zamiatał nim jak szmatom .W wyścigu tym bardzij

  • 7. MacGyver
    • 2015-11-01 18:07:02
    • *.centertel.pl

    Blazefuryx: Zastanawiając się nad tym co mówisz wynika, że:
    1. RIC był faworyzowany w 2014r - dlatego w wewnątrzzespołowym pojedynku wygrał z VET
    Jednakże, skoro tak, to logika mówi, że:
    2. VET faworyzowany był przez lata w RBR, dlatego wcześniej WEB nie miał szans...

  • 8. jaga23
    • 2015-11-01 18:29:45
    • *.244.186.10.tvkhajnowka.pl

    Q7 Bo tak było VET był faworyzowany przez lata w RBR i tylko dlatego WEB odszedł , przypomnij sobie wyscig w Turcji jak Vettel spowodował kolizje z Webberem , i malezje 2013 gdzie Vettel pojechał jak idiota wypychał Webbera przez co wygrał wyścig a Webber był mega wściekły , Riccardo nie był faworyzowany tylko Vettel pokazał ile jest wart jak ma słaby bolid ,co sam przyznał w tym roku że miał wątpliwości w sezonie 2014 czy jest dobrym kierowcą

  • 9. jareks88
    • 2015-11-01 18:37:32
    • *.230.245.58

    Jak patrzę na powyższe wpisy (na ich poziom) to....
    Oj gimbusy, gimbusy!!!

  • 10. Blazefuryx
    • 2015-11-01 18:52:30
    • *.dynamic.chello.pl

    4. Jeśli doszukujesz się obiektywizmu przy kibicowaniu określonemu zawodnikowi w danym sporcie, to gratuluję inteligencji i rozsądku. Oczywiście z przekąsem. Chciałeś zabłysnąć, ale powiedziałeś w sumie same zbędne oczywistości. Tak, masz rację, że jak kierowca, któremu kibicuje ma się dobrze w zespole, to mi to odpowiada, a jak go źle traktują, to nie. Wielce niesprawiedliwa hipokryzja.

    Następnym razem daj więcej tych uśmieszków, będziesz Ci się bardziej wydawało, że coś sprytnego powiedziałeś.

  • 11. Blazefuryx
    • 2015-11-01 19:08:20
    • *.dynamic.chello.pl

    7. Logika nic takiego nie mówi. Prawie wszystko sobie sam dopowiedziałeś. Z mojego zdania, że Ricciardo był faworyzowany przez zespół nie wynika, że z tego powodu Vettel osiągnął gorsze od niego rezultaty, ale także nie musi to oznaczać, że tak właśnie nie było.

    Stosowanie tak bezpośredniej analogii wobec duetu VET-WEB także nie jest racjonalne z tysięcy różnych powodów, które są na tyle oczywiste, że nie widzę powodu, aby je wymieniać.
    Nie ma także logicznego powiązania ze sobą zjawisko faworyzowania i odnoszenia w jego następstwie lepszych sukcesów od kolegi z zespołu.

    Obawiam się, że Twoje wnioskowanie zostało przeprowadzone w sposób niezgodny z zasadami niezawodnych sposobów rozumowania. Jeśli już tak bardzo odnosisz się do logiki to dowiedz się chociaż czegoś od indukcji zupełnej. Przynajmniej z tego względu To co napisałeś nie ma kompletnie nic wspólnego z logiką.

  • 12. MacGyver
    • 2015-11-01 19:32:17
    • *.adsl.inetia.pl

    @11: Faworyzowanie jednego kierowcy przekłada się automatycznie na nie-faworyzowanie drugiego. To jest logiczne. Chyba, że posługujesz się inną logiką, np typu niż logika "albo-albo".
    Natomiast zostawmy dywagacje o logice i w takim razie powiedz po prostu jaki wniosek oprócz wyciągniętego przeze mnie (który uważasz za fałszywy), wynika z Twojego zdania, cyt: " Niby z nimi Seb zdobył swoje cztery tytuły, ale po tym, jak go potraktowali w 2014 roku i wyraźnie faworyzowali Ricciardo tylko dlatego, że Seb miał odejść z zespołu, straciłem całkowicie sympatię do puszek."
    Powiedz mi, co stracił VET z powodu nie-faworyzowania go przez zespół, skoro wg Ciebie nie wynika z tego fakt, że miał gorsze wyniki?

  • 13. Blazefuryx
    • 2015-11-01 22:53:33
    • *.dynamic.chello.pl

    11. Tak, faworyzowanie jednego kierowcy oznacza nie-faworyzowanie drugiego, jeśli do wyboru jest tylko dwóch kierowców, to raczej innej możliwości nie ma. Z samej semantycznej wartości tego słowa wynika, że inaczej być nie może. Nic odkrywczego nie powiedziałeś teraz, tylko, że w poprzednim komentarzu próbowałeś powiedzieć, że z faworyzowania jednego zawodnika wynika to, że w nieunikniony sposób przegra on rywalizację z drugim zawodnikiem, co oczywiście jest bzdurą i nie ma z logiką nic wspólnego. Zabawny jest więc Twój postulat zostawiania logiki, gdy na początku tak wygodnie było Ci się o nią opierać, a teraz wydaje Ci się ona raczej niezbyt przyjemna. No, ale okej, niech będzie. 1-0.

    Ręce mi dosłownie opadają, jak czytam Twoje desperackie próby udowodnienia mi, że nie mam racji, tym bardziej, gdy po raz kolejny już dopisujesz sobie rzeczy, które nie napisałem, albo, które nie wynikają z tego co napisałem. Masz poważne problemy, i to nie tylko z logicznym myśleniem, ale też z czytaniem.

    W odpowiedzi na: "Powiedz mi, co stracił VET z powodu nie-faworyzowania go przez zespół, skoro wg Ciebie nie wynika z tego fakt, że miał gorsze wyniki?"

    Poproś kogoś, aby wytłumaczył Ci, co znaczy to zdanie: "Z mojego zdania, że Ricciardo był faworyzowany przez zespół nie wynika, że z tego powodu Vettel osiągnął gorsze od niego rezultaty, ale także nie musi to oznaczać, że tak właśnie nie było."

    Dla mnie sprawa jest jasna i oczywista, nie wiem czy funkcjonujesz na innych falach myślowych, ale czuje się nieco dziwnie próbując tłumaczyć Ci coś, co jest dla mnie kompletną oczywistością, bo jasno i bezpośrednio wynika z tekstu. Nie ma tutaj żadnych szyfrów, ani zagadek, naprawdę.

    Z mojego pierwotnego komentarza nie wynika, że faworyzowanie Ricciardo bezpośrednio przyczyniło się do osiągania lepszych wyników w całym sezonie przez Daniela, bo nic takiego nie napisałem. Byłoby to zresztą nierozsądne i NIELOGICZNE (jeśli sprawdziłeś, co to takiego jest indukcja zupełna, to powinieneś wiedzieć dlaczego). Na ostateczny wynik każdej sesji ma wpływ tysiąc innych czynników niż tylko faworyzowanie jednego zawodnika, było to zresztą widać w każdym weekendzie GP, bo w każdym z nich Seb miał problemy z awaryjnością, działaniem bolidu. W każdym. Czasami kończyło się to DNF-em, czasami przesunięciem na tył stawki z powodu wymiany wadliwej części składowej bolidu, ale zawsze z tego powodu był poszkodowany. Jak widzisz, już sama kwestia zawodności bolidu miała ogromny wpływ na jego wyniki, a przecież to nie jedyny czynnik. Faworyzowanie natomiast miało miejsce i Seb nie raz był traktowany po macoszemu, niczym drugi kierowca zespołu. Chociażby w Kanadzie, gdzie równie dobrze on mógł odnieść to zwycięstwo. Czy miało to jednak najważniejszy i bezpośredni wpływ na wynik ich rywalizacji? No właśnie nie. Dlatego nie zgadzam się z twierdzeniem, że coś takiego rzekomo wynika z mojego zdania. Bardziej miałem na myśli kontekst braku lojalności wobec tak zasłużonego kierowcy, z którym osiągnęli absolutnie wszystko.

    Tym bardziej Twoje twierdzenie nie ma to kompletnie żadnego przełożenia na rywalizację na linii VET-WEB, gdzie VET z miejsca, bo już w 2009 roku był wyraźnie szybszym kierowcą od Marka, pomimo tego, że ten drugi startował już w swoim 8 sezonie F1 i był znacznie bardziej doświadczonym kierowcą. Tutaj nie ma nawet mowy o tym, że faworyzowanie mogłoby w jakikolwiek sposób zmienić bieg historii, bo różnice pomiędzy nimi były zbyt wielkie. Żebyś się znowu nie uczepił jakiejś głupoty, to od razu mówię, że nie zaprzeczam, że RBR w tamtym okresie było bardziej przychylne dla Seba, bo słusznie widzieli w nim ogromny potencjał i przyszłego lidera ich sukcesu w F1. Vettel, jako młody zawodnik, zapowiadał się bardzo obiecująco i był znacznie bardziej rozsądnym wyborem dla zespołu.

    Po raz kolejny jednak, jedno wnioskowanie rzekomo wynikające z mojego komentarza, a tak naprawdę napisane wyłącznie przez Ciebie, nie miało żadnego logicznego i analogicznego przełożenia na drugie wnioskowanie dotyczące rywalizacji Seba i Marka.


  • 14. MacGyver
    • 2015-11-02 06:04:36
    • *.centertel.pl

    11. Heh, w całym tym ogromnym uzasadnieniu, jest jednak zdanie, w którym tłumaczysz wszystko: "Bardziej miałem na myśli kontekst braku lojalności wobec tak zasłużonego kierowcy, z którym osiągnęli absolutnie wszystko."
    Wystarczyło napisać tylko to :-)
    Btw. zawsze reagujesz tak gwałtownie na próbę dyskusji?
    Aha - niech będzie 2:1 dla Ciebie i kończę mecz.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo