Kovalainen zadowolony ze swojego występu w kwalifikacjach
Heikki Kovalainen twierdzi, że zrobił wszystko, czego można było od niego oczekiwać w kwalifikacjach do GP USA. Fin wystartuje do dzisiejszego wyścigu z ósmego pola."Tak, jestem bardzo zadowolony. Nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać i ważne było to, abym zachował spokój. Być może poszło mi lepiej, niż ktokolwiek oczekiwał." - mówi Kovalainen.
"Podczas kwalifikacji wszyscy byli blisko siebie, a nawet drobny błąd mógł kosztować wypadnięcie z czołowej dziesiątki. Dzisiaj było trochę ciężko, zwłaszcza gdy zrobiło się pochmurnie. Walczyłem z temperaturą opon, więc raczej nie mogłem osiągnąć nic więcej. Ogólnie jestem zadowolony. Nie mogłem dać z siebie więcej. Nie było tak źle." - dodaje.
Fin odniósł się również do stylu jazdy Grosjeana.
"Romain jeździ bardziej agresywnie, preferuje bardziej agresywny styl jazdy. Konfiguracja tego toru mu pasuje i udało mu się przejechać świetne okrążenie. Podczas mojego wyjazdowego okrążenia w Q3 nie udało mi się odpowiednio dogrzać opon. Z tymi problemami boryka się jednak każdy z kierowców. Zawsze może być lepiej - ale my czujemy się dobrze, gdy temperatura wzrasta." - dodaje.
Fin uważa, że te problemy z oponami nie wpłyną na jego formę wyścigową, zwłaszcza, że w niedzielę ma być ciepło.
"Wczoraj w wysokich temperaturach, nasze długie przejazdy wyglądały solidnie. Więc jutro wszystko będzie zależało trochę od tego, jak będzie ciepło. Czy wszystko potoczy się po naszej myśli, czy nie - musimy dać z siebie wszystko. Zachowamy spokój i skupimy się na jak najlepszym wyniku." - kończy Kovalainen.
komentarze
1. Tutankhamun
Bolid czy Kierowca? jeszcze jakies watpliwosci? dajcie Kovalowi rbr i macie nowego maystra.....tu widac ze cos jest nie tak w F1, sa przewaly na bank! gdyby tak nie bylo to Japonia napewno zostala by w F1, BMW prawdopodobnie tez. To juz jest globalna ,,wojna,, o wplywy koncernow.
2. Avalon
moim zdaniem Kov jest dobrym kierowca, takze nie czaje o co ci chodzi. Ma wynik na poziomie Rai w qualu. Zobaczymy jak w wyscigu mu pojdzie ale cos czuje, ze bedzie dobrze. Przewaly sa wszedzie nie tylko w Polsce, tylko nasza polska "madrosc" podpowiada, ze u nas jest najgorzej a to moim zdaniem nie jest prawda :) Po prostu nie mamy swiadomosci (dzieki mediom) ze gdzie indziej jest to samo np. w F1. Gdzie jest kasa tam sa wałki
3. Skoczek130
@Tutankhamun - pieprzysz jak struty stary... albo urodziłeś się w tym roku. Chociaż pamiętam, że udzielałeś się tu wcześniej. Coś się z F1 dzieje!? Chłopie, weź ogarnij, że w F1 ZAWSZE bolid miał największe znaczenie. Jesteś tak dobry, jak twoja maszyna. Nie przeskoczysz jej, ale jeżeli jej nie możesz wykorzystać, tzn. że jej nie rozumiesz, albo po prostu nie nadajesz się do zawodowego sportu. Gdzie był Damon Hill w Brabhamie?? Gdzie Patrese w Arrowsie?? Gdzie w końcu Senna w Tolemanie?? Odpowiedz sobie sam... ;)
4. Skoczek130
Koval już w swojej karierze potwierdził, że jest dobrym zawodnikiem. Akurat do Grosjeana nawet się nie zbliżył - wystarczy spojrzeć na różnice czasowe, bo treningi to tylko treningi. W wyścigu może być trudniej. Ale w Renault był solidnym zawodnikiem, w McL wygrał na Węgrzech, choć nie oszukujmy się - nie miał tak dobrze przygotowanej maszyny, jak Hamilton. Jego wynik z pewnością jest pozytywny, ale nie szokujący... ;)
5. RyżyWuj
@1 Tutenhamon: Kierowca ma obecnie spory wkład w osiągi samochodu. Konstrukcja to jedno, ale ustawienia to całkiem spory kawałek tortu. Do tego dochodzi nie tylko wymyślenie jak to zrobić, ale też jak dopasować je pod swój styl jazdy, warunki pogodowe, aktualne ogumienie itd.
Właśnie wczoraj Maldonado pokazał jak wygląda jazda kogoś, kto traktuje bolid jak samochód z wypożyczalni. Takim to i Neway nie pomoże.
6. scigacz00
3. To raczej Ty pieprzysz jak struty stary... Może nie będe się czepiał Hilla w Brabhamie ale Riccardo Patrese, pomimo swojego doświadczenie w F1, wcale nie był jaimś oszałamiającym kierowcą z niewiadomo jakimi umiejętnościami, po prawie 300 Grand Prix nigdy nie zdobył tytułu mistrza świata. A teraz drogi kolego przypomnił sobie chociażby Monaco 1984, Senna w Tolemanie na mokrym torze wyprawiał taką magie, że się w pale nie mieści i pewnie gdyby nie Prost i jego naciskanie na to aby wyścig został wstrzymany, Senna w cuglach wygrałby ten wyścig.
7. Tutankhamun
2. Avalon, zle mnie zrozumiales, ale to moja wina bo ja pisze jak burak:). Chodzi mi o to ze Kovalainen (dobry kierowca) jest dowodem na to ze ,,daj mi dobry bolid to wygram,, gdzie byl Kov. w Caterhamie? w d0pie! wsiadl do Lotusa i nagle walczy w Q1? :) dajcie ,,paluchowi,, bolid Lotusa, gdzie bedzie? za Kov. czy przed:)
8. Tutankhamun
3. Skoczek130 uwielbiam pieprzyc, moje pieprzenie oryginalnym Pieprzem prosto z mlynka, zas twoje pieprzenie zalatuje gorczyca:) bye
9. Tutankhamun
5 RyzyWuj ,,Kierowca ma obecnie spory wkład w osiągi samochodu,,. tak, ma, ale ,,sila wyzsza,, ma to w nosie, trzeba promowac koncerny posluszne ,,politykom,, :) wejdz do F1, daj wiecej od oranzady, na bank bedziesz Maystrem.
10. Skoczek130
@scigacz00 - nie zrozumiałeś mojego i jego przesłania. On myśli, że nagle w F1 zaczęła się liczyć tylko kasa, tak jakby nigdy się nie liczyła. Koval miałby majstra w RBR?? Możliwe, ale właśnie taka jest F1. Sukces determinuje bolid i zawsze tak było, nawet w czasach Senny. Zarówno Ayrton, jak i Alain, dominowali, bo mieli czym. W Tolemanie Senna pokazał, że jest znakomity, stąd też dostał szansę startów w Lotusie, a potem w McLarenie. Ale nie miał szans walczyć o tytuł i to chce podkreślić. Kierowca niewiele znaczy, jeżeli nie ma odpowiedniego sprzętu. Może błysnąć w kwalifikacjach lub w wyścigu, przy dogodnych warunkach. Senna właśnie zrobił to w deszczu. Kiedyś było inaczej - tak jak Mansell powiedział - kierowca walczył z maszyną, więc musiał być silny, bo nie było tak wysoko rozwiniętej elektroniki i wspomagania kierownicy. W tamtych dość archaicznych, jak spojrzy się na skalę czasu, czasach (sork za powtórzenie) być może łatwiej było się wykazać. Ale nadal głównym czynnikiem sukcesu był bolid. @Tutankhamun pieprzy i to "zdrowo" - ostatni komentarz to potwierdza. Może kiedyś wsiadało się do bolidu i jechało. @RyżyWuj ma racje - obecnie kierowca ma duży wkład w sukces, ale przede wszystkim poza torem, poprzez pracę z zespołem. Ta praca jest bardzo ważna. Może tu też tkwi sukces Vettela. ;)
11. Skoczek130
@Tutankhamun - dobrze, że się przyznałeś, co do tego buraka... ;) Teraz dopiero skapowałeś, że od bolidu zależy wynik, a kierowca ma dużo mniejszy wkład w sukces?? Przerzuć się może na biegi - tam więcej zależy od sportowca... ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz