Williams: Maldonado zasłużył na miejsce w zespole
Frank Williams, współzałożyciel zespołu Williams, po Grand Prix Hiszpanii przyznał, że Pastor Maldonado zasłużył na miejsce w jego zespole nawet bez ogromnego wsparcia jakie płynie ze strony jego sponsora, koncernu PDVSA.W mediach wiele zostało już powiedziane na temat płatnych kierowców w Formule 1. Pastor Maldoando znalazł miejsce w Williamsie za sprawą swojego sponsora, PDVSA, który w tym roku na ten cel rzekomo wyłożył oszałamiającą kwotę prawie 30 milionów Funtów.
Williams zapytany o to czy Maldonado znalazł się w zespole ze względu na pieniądze, odparł: „Tak, do pewnego stopnia. Nie zaprzeczam temu. Ale gdyby był idiotą, nie znalazłby się w zespole bez względu na ilość posiadanych funduszy.”
„Wykonał dobrą robotę w GP2 i w pełni zasłużył na miejsce w zespole z lub bez kasy. Prawdą jest, że gdy nie ma się kasy, nie można być w Formule 1.”
„Niemniej mamy także prawdziwego kierowcę wyścigowego. Jestem pod wrażeniem tego w jaki sposób on kontrolował siebie i nie popełnił żadnego błędu.”
Williams zdaje sobie sprawę, że debiut na czele stawki dla młodego kierowcy jest ciężką próbą, w której wiele rzeczy może przyczynić się do ostatecznej porażki.
„Gdy kierowca nigdy nie prowadził i nie był na czele, ma tendencje do popełniania błędów” tłumaczył Williams. „Ale z tego co widzieliśmy, on nawet nie był bliski tego. W radiu był opanowany przez cały czas. Biorąc pod uwagę to co widzieliśmy w GP2 i w kwalifikacjach F1, on ma spore umiejętności.”
„To był pierwszy raz kiedy prowadził w wyścigu, a w trakcie Grand Prix, nie myślenie o podium, o tym co powie mama, czy jaka będzie nagroda pieniężna stwarza coraz większą presję.”
„Myśli się więc, aby nie rozbić auta, nie popełnić błędu, hamować nieco wcześniej i dbać o wszystko. To trzeba robić i on dokładnie to zrobił.”
Sir Frank Williams spodziewa się kolejnych dobrych występów Wenezuelczyka, gdyż w tym momencie jego zdaniem przekracza on możliwości bolidu.
„Z całą pewnością nie możemy powiedzieć, że mamy zwycięskie auto. Mamy bardzo dobry bolid i przykro byłoby nam gdybyśmy go [Maldonado] stracili.”
komentarze
1. Skoczek130
Teraz już nikt nie powie, że to zwykły "pay-driver"! Brawo Pastor!!! :))
2. Orlo
To zwykły pay-driver:P
3. reXio
Gówno a nie F1. Pirelli to, pirelli tamto a cisnac sie nie da bo sie guma konczy. Bez sensu. Niech zrobia ograniczenia dla silnikow ze tez sie moga spierdzielic po polowie dystansu wyscigu - wtedy bedzie dopiero ciekawie!!
4. whobert
...który wygrał wyścig
5. Skoczek130
@Orlo - ty przebiegła bestio, hehe... Pzdr :)
@reXio - gadasz od rzeczy. Raczej psucie się silników nie będzie najlepiej świadczyc i ich producentach. Należysz do grona malkontentów. Weź lepiej zastanów się nad tym, co napisałeś... ;]
6. Gosu
5. Skoczek130 tak samo Pirelli wydaje świadectwo o swoich produktach robiąc tak beznadziejne ogumienie dla F1 ;)
7. sly1234
jakby wróciło tankowanie to może opony mniej by cierpiały a widowisko bardziej nieprzewidywalne ???
8. mssie
7. Też jestem za powrotem tankowania, już teraz wyścigi nie są tak bardzo przewidywane, jakby wróciło jeszcze tankowanie byłoby jeszcze genialniej.
9. RoyalFlesh F1
8. mssie
Tak najlepiej niech wrócą te czasy w których jeden zespół ma przewage która nawet niekiedy dochodziła do 1 sek jak rok temu. Wyścigi będą w 80% przewidywalne i bedzie genialnie. Bedziemy oglądać co kólko te same bolidy za sobą i bedzie fantasycznie (ironia).
10. 5er
i moze conieco by wybuchlo przy okazji, bo ostatni pozar to troche mało
11. brooda2
Zakaz tankowania wprowadzono dla bezpieczeństwa,przypomnijcie sobie sytuacje z nim związane chociażby ten urwany przewód do tankowania
12. pawlak3
Ja też jestem za powrotem tankowania, bo to mogłoby sprawić, że bolidy będą osiągały dobre czasy. W parze z tym mogłyby iść szybko degradujące się opony, które jednak pozwalałyby wyciągać z bolidu ile się da na chociaż kilku okrążeniach, a nie rozpadałyby się po jednym szybkim.
13. kmicic
Pięknie zespół traktuje swego kierowcę- zwycięzcę wyścigu. "Sprytnych" jest bez liku, także wśród komentujących- ktoś ostatnio przytoczył podobny cytat: "Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota."
14. Orlo
Kania hehe:) Mnie zastanawiają olbrzymi różnice pomiędzy kierowcami z jednego teamu. To że Alonso objeżdża Masse to jedno, ale np para Hamilton-Button, Vettel-Webber, Maldonado-Senna. Przecież w pierwszych wyścigach Jenson i Mark byli szybsi od swoich partnerów.
15. Święty
5. Gadaj zdrów o oponach, Maldonado miał dużo szczęścia, że mu się opony nie posypały na 3 kółka przed końcem, bo mógłby skończyć jak Kimi wcześniej - i wtedy rzeczywiście byłoby "widowisko". I żebyś nie myślał - uważam, że Mal zasłużył na zwycięstwo, bo jechał bezbłędnie cały wyścig. Nieważne czy to zasługa świetnego bolidu, czy nie, rzeczywiście pojechał solidnie. Za to Kimi pojechał jak c*pa i na p1 nie zasłużył. Ale właśnie dzięki tym "widowiskowym" oponom moglo być inaczej - ciekawe co wtedy byś mówił.
16. Jahar
A ja to powiem tak: dzięki temu, że sezon jest chaotyczny i dziwny okazuje się, że nie wygrywa najlepszy danego dnia kierowca a ten, który został najlepiej przygotowany przez zespół oraz posiadający dużo szczęścia. Nikt mnie w tej chwili nie przekona, że miejsce Maldonado jest obok Alonso, Hamiltona, Raikkonena czy nawet Vettela. Rosberg również ma w tym roku wygraną ale chyba wiele osób się że mną zgodzi, że to nie jest przekonujący kierowca. Poza tym Pietrow ikona płacących kierowców również stał na podium. Średni kierowca jak na tą chwilę wygrał wyścig. Wystarczy, że stawka klarowniej się uformuje i Pastor wtedy zobaczymy co pokaże.
17. PanPikuś
Bezpieczeństwo to , bezpieczeństwo tamto ... kocham to , na prawdę... Fajnie, ze nie ma tankowania z powodu bezpieczenstwa , ale fajnie tez ze na caly obiekt kjest jeden woz strazacki i w gaszeniu pozaru i zabezpieczeniu budynku a raczej braku zapbezpeiczenia pozstalych pmieszen innych temaow w z bolidami paliwem etc biora totalni amotorzy. Najwyzse bezpieczenstwo. Opony powinny byc reklamowane produkt FIA wyprodukowany przez Pirelli. Dla mnie mimo wszystko jest chore, aby ani zespoly ani kierowcy nie wiedzieli co z oponami zrovbic , czy moga jechac na 100 procet czy zaraz wyleci z tor. Zastanawiam sie czy tak trudno jest wizac w lapki kalulator i liczymy wyscigi maja 300 km. Chcemy aby byly srednio 3 pitstopy, bądź 2 przy delikatnej jeździe. mamy 4 stinty. przy czym w kwalifikacjach opony robia okolo 10 km. 310 :4= +- 80 km Tyle musi srednio wytrzymac opona. Niech wiec miekka wytrzymuje 65 a twarda 85. I nie mowcie mi ze to jest trudne do zrobienia, bo firmy ktore ostatnich latach produkuje te cuda maja ponad cwiercwiekowe doswiadczenie i sprzet jaki nam sie nie snilo. Jak ktos produkuje ogumienie tyle czasu i zna sie na tym i reprezentuje swaitowa czolowke w tej dziedzinie to wkelpania e danych do komputerka danie specjalistom od tego i po parud ndach mamy gotowe mieszanki. Jedynym problemem wg mnie trudnym dor rozwaizania obecnie jest fakt ze te opony an torze sie rwa niejao i cale platy laduja poza idealna nitka jazdy co w 2 czesci wyscigu nieumozliwia wyprzedzanie. Choc pewnie gdyby opony były bardziej chropowate unikneliby tego , ale co ja się znam.
Co do @14 to wg mnie są to sprawy markteingu. Hamiloton i Vettel lepiej sie sprzedadza anizeli tamta dwojka. Dlatego nr 1 jest Vet , annie lepioej mimo wszystko jezdzacy Webber m ktory ma zdiwnym trafem pecha, kiedy Vettelowi zaczyna pokazywac kto tu potrafi sie sigac , ale to inna bajka. U McL , widze jeszcze pare innych powodow. Przede wszystkim po tym zezonie konczy sie Hamowi kontrakt wiec jezeli cha go u siebie dalej to musza mu zapewnic wozek ktory mu sie bedze podobac. Po drugie w tych warunkachz oponami nawet styl Buttona jest na nic, wiec musza postawic na kogos kto w jednym zakrecie obejzdza 2 rywali. Co do Maldonado i Senny , to Senna to w mojej opinii piekne nazwisko przywolujace wspomnienia , ale tylko tyle. Maldonado pokazuje natomiast kawal dobego scigania sie. W zeszlym roku nie blyszczal , ale kto by błyszczal w takim wozie jak zeszloroczny Williams.
18. lukasz1
16. Jahar jak takie głupoty przyszły ci do głowy? Jaki by sezon nie był zazwyczaj wygrywa kierowca który ma szczęście, tyle że tylko dobry kierowca będzie je umiał wykorzystać. Dodam że nie słyszałem o człowieku który odniósł by sukces mając pecha. Puki co Maldonado pokazał dojrzałą jazdę, mało kto startując pierwszy raz z P1 utrzymuje się w czołówce już do końca wyścigu. Obok Alonso bym go nie postawił bo to inna liga, ale przy Vettelu jak najbardziej. Bo zdobyć 2 mistrzostwa takim bolidem to według mnie nie sztuka. Tak na marginesie to masz przykład (2 poprzednie sezony) jak nie najlepszy kierowca wygrywa wyścigi.
19. Skoczek130
@Gosu - kto tam patrzy na producenta opon. Tu najważniejsi są kierowcy i koncerny! ;]
20. M.Schumacher
"ale gdyby był idiotą " to mnie rozwaliło :D, co do Pastora to jestem ciekaw kolejnych wyscigów. Perez zachwycił nas w Malezji a teraz to Kobayashi szaleje, więc nie wiem co dalej będzie się działo. Chciałbym aby GP Monako wygrał Kimi, wtedy było by 6 wyścig, 6 różnych zwycięzców z 6 różnych zespołów ^^
21. kmicic
18. A propos pecha: Słowacki, Bilińska- Bohdanowicz, Achmatowa, Skłodowska- Curie, Niejaki van Gogh. Mogę wymieniać dalej... Nie wymieniaj imienia Sztuki nadaremno.
22. Gosu
20. M.Schumacher Kimi pociśnie w Belgii.
23. Nomak
Ja czekam na wygraną Hamiltona.
24. Skoczek130
W kalendarzu mamy 20 wyścigów, więc jest jeszcze kilku kierowców do podziału. :)
25. Skoczek130
@Święty - śmieszny jesteś. Ty pewnie wolałbyś powrotu monotonnych sezonów pokroju 2007 roku. Nie rozumiem takiego podejścia... Warunki są takie same dla wszystkich. A i ponownie potwierdziło się, iż to moje przemyślenia okazały się trafne - Pastor pokazał klasę, a ty na siłę pisałeś, że to zwykły "pay-driver". Podobnie był z Grosjeanem, a jak widac, jest konkurencyjny. Widac, że słabo oceniasz sytuację... ;]
26. Skoczek130
Tankowanie to sztuczny twór, na siłę wprowadzony w 1994 roku. To nie jest "atrybut" zapisany w kodzie genetycznym Formuły 1. Na szczęście wycofany i oby nigdy nie wrócił. Po co komu tankowanie!? W czasach Senny i Prosta nie było czegoś takiego! ;]
27. Gosu
26. Skoczek130 Ja rozumiem uatrakcyjnienie F1, ale nie kosztem kierowców, którzy teraz nie mogą jechać na limicie w wyścigu, bo opona nie pozwala na taką jazdę. Jechać na 70-80% to mogę sobie pojeździć moim starym 27 Mercem, kierowcy F1 mają cisnąć, cisnąć i jeszcze raz cisnąć.
Tankowanie ? Bardzo fajny przepis i szkoda, że go wycofano. Strategie zespołu były przeróżne, bolidy lepiej się prowadziły (mniejsza ilość zupy w baku).
Zaraz powiesz, że tamte czasy to procesje. Fakt, w porównaniu z tym "BURDELEM" co mamy teraz w wyścigu, to wyścigi były nudne, ale wygrali najszybsi w najlepszych bolidach, a pojedynki były ekscytujące , teraz to tylko omijanie przeszkody ;)
Ogólnie są plusy i minusy tych wszystkich zmian, choć mam wrażenie, że F1 idzie w złą stronę.
28. Gosu
27-letnim Mercem :D
29. Skoczek130
@Gosu - w wyścigu nigdy nie jedzie się na 100% możliwości opon i samochodu. Wówczas bardzo łatwo można by zajechac wóz, wypaśc z toru i zatrzec nawet najtwardszą mieszankę. To tak na początek. Tankowanie wcale nie jest dobrym rozwiązaniem - właśnie jednym z czynników mniejszej przewidywalności wyścigów jest brak tej głupoty. Cierpią na tym kierowcy?? Ale przecież warunki są takie same dla wszystkich - tak na prawdę jeszcze więcej zależy od kierowcy, niż poprzednio. Czemu w 2007 roku była dominacja dwóch zespołów?? Bo mieli bolid bolid o klasę lepszy od innych! Teraz kierowca nie może wyłącznie polegac na świetności samochodu. W końcu każdy chce, aby wyścigi samochodowe były poligonem także dla kierowców. To teraz tak właśnie. Samochód oczywiście to nadal nadrzędna rzecz, ale udział kierowcy w sukces jest jeszcze większy. :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz