Alonso: wszystko poszło źle
„Wszystko poszło źle” - słowa Fernando Alonso doskonale oddają wyścig kierowców Ferrari. Hiszpan rywalizację zakończył dziś po incydencie z Jensonem Buttonem, a Felipe Massa z nadzieją na walkę o czołowe lokaty musiał pożegnać się po wypadku podczas mijania Naraina Karthikeyana.„Nie mogę być usatysfakcjonowany szóstym miejscem zważywszy na potencjał, którym tu dysponowaliśmy. Moje szanse na ukończenie wyścigu na podium i na walkę o zwycięstwo po prostu wyparowały, gdy próbowałem wyprzedzić Karthikeyana. Jechał bardzo powoli suchą linią, ale potem, gdy chciałem wyprzedzić go jadąc mokrą częścią toru, nagle przyśpieszył, a ja straciłem kontrolę nad samochodem i wylądowałem na ścianie. Dzięki okresowi neutralizacji udało mi się dogonić resztę kierowców, a w końcówce nawet kilku wyprzedzić finiszując na szóstej pozycji. Bez wątpienia jestem rozzłoszczony. Kwalifikacje poszły dobrze i jechaliśmy w czołowej trójce do czasu wstrzymania wyścigu. Potem stało się, co się stało i było po wszystkim. Jestem zadowolony z osiągów bolidu zarówno na deszczówkach jak i gładkich oponach, ale trochę problemów miałem na przejściówkach. Teraz zmierzamy do Walencji, na tor którego charakterystyka jest podobna i na którym możemy być konkurencyjni. Będziemy mieli opony wykonane ze średniej mieszanki, które testowaliśmy tutaj w piątek – zobaczymy jaki poziom przyczepności będą one zapewniały”.
Fernando Alonso
„Wszystko poszło źle – od samego rana gdy zobaczyliśmy, że pada. Zaliczyliśmy najlepsze w tym roku kwalifikacje i wystartowaliśmy za samochodem bezpieczeństwa, a ja czułem, że najlepszym wyborem byłyby dla mnie opony przejściowe. Gdy je założyliśmy, przyszła ulewa, a razem z nią czerwone flagi, co oznaczało, że ci którzy nie zmienili opon, mogą zrobić to teraz praktycznie bez żadnej straty. Na końcu był incydent z Buttonem, który jak ostateczna zniewaga pozostawił mój bolid osadzony na krawężniku, a ja nie mogłem wrócić na tor. Naprawdę szkoda, bo mieliśmy dziś osiągi, ale zabrakło nam szczęścia – to nie jest moje odczucie, to fakt. Gdy nie uda się zdobyć punktów, trzeba natychmiast spojrzeć w stronę kolejnego wyścigu. Myślę, że w Walencji możemy spisać się lepiej, ponieważ to kolejny tor, który odpowiada naszemu bolidowi. Mistrzostwa jeszcze się nie zakończyły, ale teraz musimy liczyć na błędy rywali, aby nadal mieć nadzieję. Nasza forma była tutaj dobra, zwłaszcza dzięki charakterystyce toru, ale również dzięki przywiezionym poprawkom. Musimy wierzyć w nasze możliwości i ciężką pracę”.
komentarze
1. FAster92
Podpisuję się do wypowiedzi Fernando, szkoda całej pracy ALONSO, który wyciska z bolidu 110% ... wyścig pozostawiam bez komentarza ;( Liczę na udany weekend w GP Europy! FORZA FERNANDO !
2. devious
szkoda Fernando i Felipe ale po trochu są sami sobie winni - Fernando najpierw podjął złe decyzje dotyczące pitstopów (albo raczej po raz kolejny nikt w pitlane mu nie powiedział, ze idzie ulewa i nie ma sensu ryzykować zmiany opon) - a potem już po wpadnieciu w "tłok" mógł jadąc obok Buttona np. ściąć szykanę - przynajmniej by się uratował - choć wina jest ewidentnie po stronie Jensona,,, reasumując - duży pech, decyzje o pitstopach wydawały się logiczne (Webber i Button na świeżych przejściówkach szaleli, bili rekordy sektorów - więc warto było zmienić gumy, druga zmiana gdyby nie przerwanie wyścigu - też wysforowałaby Alonso na 3 miejsce gdyby reszta stawki zmieniła gumy po zjeździe SC) ale ostatecznie nietrafione - cóż, ciężko przewidzieć czerwoną flagę...
Massa też jechał dobrze ale też jest sam sobie winien - to był ewidentnie jego błąd, głupi i niepotrzebny - w jego stylu... Niestety Felipe chyba od zawsze na mokrym kręcił takie "bączki" i to jego znak firmowy... Więc nie zdziwiła mi się jego kolejna kraksa - miał szczęście, ze w ogóle pojechał dalej - no i ładnie się przebił w końcówce...
Ostatecznie jednak w Ferrari ciągle czegoś brakuje - a to szczęścia (ostatnie 2 wyścigi i 2 czerwone flagi wszystko popsuły Alonso) a to umiejętności (błędy Massy i duże błędy strategiczne zespołu) i przede wszystkim - brakuje szybkosci bolidu...
3. athelas
2. Od kiedy to kierowca decyduje, kiedy zjeżdża? Może podpowiadać, ale to team kazał mu zjechać...
4. dziarmol@biss
Alonso jak Alonso, pojechał jak zwykle na swoim wysokim poziomie, mnie zaskoczył na plus Massa. Miał bardzo dobry wyścig a raczej tempo wyscigowe. Widać progres u czerwonych... ;-))
5. Rangiz
4. Pamiętam sytuację, gdy Heidfeld wzywany (w BMW) na zmianę opon i bodajże skrzydła, odmawiał pojawienia się u mechaników mimo usilnych wezwań inżyniera :).
6. zyghom
bogatemu wieje w plecy a biednemu w oczy - na razie Ferrari ma non stop pod gore
ale przyjdzie czas i bedzie lepiej
wazne by nie stracic motywacji
7. fan massy
NIe rozumiem dlaczego Karthikeyan nie zjechał na mokrzejsza czesc toru powinien ustapic Massie :(
8. jenks
ale pit stop massy 2.1s-rewelacja
9. Polak477
Widać, że Ferrari jest bardzo zdeterminowane i chcą osiągnąć sukces. Zmienili prawie wszystko i widać, że powoli zaczyna się to opłacać. Zmiana konstruktorów na tą chwilę oczywiście jeszcze nie przynosi wielkich sukcesów i wszystko jest robotą Costy, ale Fry już mówił o tym, że znaleźli na reszcie przyczynę problemu z twardymi oponami i wiedzą jak to rozwiązać. Widać, że nawet mechanicy zostali mocno przeszkoleni, bo zmiany robili lepsze niż RBR. Jeszcze kuleje trochę strategia i brak szczęścia. Gdyby Ferrari miało choć trochę fuksa Buttona to byłoby to drugie w tym sezonie zwycięstwo Ferrari. A tak w ich braku nie zawinił żaden kierowca Ferrari.
A co do błędu Massy. Moim zdaniem głupio stracił podium, ale wina leżała głównie po stronie Karthikeyana, jego obowiązkiem po zobaczeniu niebieskiej flagi jest zjechanie na gorzej przyczepną stronę toru, a ten odwala (już nie pierwszy raz) takie jazdy. A FIA jeszcze ich dopuszcza za coś takiego... Massa zaryzykował, ale na sto procent bączek jest winą decyzji, a nie tego, że Massa nie potrafi jeździć na mokrym. W tej sytuacji nie poradziłoby sobie 80 % stawki i właściwie tylko szczęściem mogliby nadrobić. Po prostu wyjechał na mokrą jeszcze część toru na slickach. One nie odprowadzają wody, więc wpadł w poślizg. Decyzja była głupia, ale nie podważałbym tu umiejętności Massy, bo ten jechał bardzo dobrze na deszczu.
10. atomic
massa to idiota
11. atomic
do kwadratu
12. somethingwrong
10. Za to ty jestes inteligentny.
13. Ananas
Pojedynki kierowców w jednym zespole (sezon 2011)
Alonso - Massa
Wyścigi
4 - 3
14. fezuj
8. jenks -
myślę że to jakiś błąd stopera- przecież to jest nierealne!!
13. Ananas - a napisz coś nowego na inny temat.
15. Konik_mekr
Jak mnie zdenerwował Karthikeyan, bo przecież jechał na końcu, więc powinien skojarzyć, że jak ktoś jedzie za nim, to go dubluje (powinien przywyknąć:) ). Powinna być jakaś kara dla HRT za bycie cieniasem i jeszcze utrudnianie jazdy tym, którzy się ścigają:).
16. 99kowalski
Ferdek i tak jest najlepszy. Pech kiedyś minie. Pozdro dla Anansa, który jest perłą działu komentarzy na tym portalu.
17. ALO4EVER
Niepotrzebnie robiłem sobie duże nadzieje na Ferdka ;/ Ach,powiem szczerze zawiodłem się,ale widać,że Ferrari wzięło się do roboty.Wiem,że to też dzięki konfiguracji toru,ale tak czy siak byli konkurencyjni.
PS.Widzieliście jak szybko Vettel odjeżdżał MSC?!To jest nierealne to auto..
PPS.Ananas-Wykaż się czymś.Co to nas ochodzi? xD
Pozdrawiam.
18. ALO4EVER
Obchodzi*
19. athelas
17. A jak szybko Button dogonił Vettela? To nie była kwestia auta, tylko ustawień. MSC był na mokry tor, VET coś pomiędzy, a BUT na sucho.
20. athelas
Chociaż oczywiście bolidu też, nie ukrywajmy.
21. fanAlonso=pziom
17 mów za siebie ananas wykonuje dobrą robotę
wyścig boski od 18 do 23.40 przed tv bez przerwy i tylko ten Fernando i jego mina cholernie mi szkoda naprawdę chcę zobaczyć wreszcie pierwsze zwycięstwo w sezonie i oby szybko !!!
22. kojack
A ja typowałem ALO na zwycięzcę :(
Co do Massy to była wina tego czarniawego z HRT. Jak go dublują to jego psim obowiązkiem jest spier.... z linii wyścigowej. Ten natomiast wlecze się jak z pełnym wózkiem z lidla i psuje wyścig innym. Swoją drogą to i tak reakcja Felipe była na najwyższym poziomie bo nie rozbił całkowicie bolidu a bez problemów mogło do tego dojść.
23. ALO4EVER
19-A no tak.Mój błąd.Przepraszam.
21-A ty się lepiej naucz pisać...
24. FAster92
13. Ananas przekazywanie inf. na bieżąco ja nie mam nic przeciwko, popieram w 100 % takie komentarze. 21. Po tym wyścigu byłam bardzo rozczarowana, gdyby nie ta strategia i kolizja z Button’em jestem przekonana, że Fernando mógł by bez problemu walczyć o P1... szkoda wielka szkoda cała praca na marne !
25. fanAlonso=pziom
23 co masz koleś do mnie?
26. fanAlonso=pziom
24 dokładnie czuję wyścig w całym swoim ciele jeszcze dzisiaj ale gdy myślę o Fernando to niesmak jest oby za 2 tygodnie było lepiej
27. devious
@3 jasne, że w deszczu to kierowca decyduje kiedy zjeżdża - zwłaszcza takiego kalibru jak Alonso... przecież on najlepiej wie kiedy opony mu się kończą i czy nie lepiej założyć już slicki... oczywiście decyzję podejmują wspólnie i tutaj też jest wina zespołu, że nie nakłonili Alonso by nie zjeżdżał (i to 2 razy!) - wygląda na to, że oni tam za bardzo nie ogarniają wyscigu bo co rusz takie same wpadki notują (żeby nie było - w Monako mieli perfekcyjną strategię i gdyby nie czerwona flaga mieli spore szanse wygrać właśnie dzięki strategii)
co do błędu Massy - no tak, Massa biedny zawsze niewinny - przecież nikt mu nie kazał zjeżdżać na mokrą część toru! zrobił to zbyt gwałtownie i nie mówcie, że to nie jest błąd - taki sam błąd jak w Monako, gdzie dał się Hamiltonowi wypchnąć na brudną stronę toru...
Karthikeyan zresztą zripostował się Massie, że to normalne, że jest nerwowy i szuka wymówek bo każdy będący na wylocie szuka usprawiedliwień - i dodał, ze wcale nie zwalniał tylko jechał jak mógł (a walczył z Virgin i Trullim i nie był ostatni jak ktoś tutaj pisał - dojechał na 14 miejscu, przed 3ma ważnymi rywalami! gdyby nie kara 20s to byłby to świetny wyścig Hindusa bo w końcu pokonał oba Virginy i dużo lepszego Lotusa) - jechał swój wyścig, ma do tego prawo, nie musi zjeżdżać na szybkich zakrętach na mokrą część toru bo wiecie co by się stalo w takim złomie jak HRT? to co z Massą... HRT się ledwo trzyma toru więc kierowcy nie mogą wykonywać szalonych manewrów i muszą oczywiście patrzeć w lusterka i zjeżdżać gdy tylko jest okazja...
Massa pędził i nie zachował należytej ostrożoności zaś Narain oczywiście powinien był mu ustąpic - ale zwalanie całej winy na Hindusa to głupota - to nie on kierował Ferrari - Massie nikt nie kazał tak ryzykować... zaryzykował, popełnił błąd i wypadł - może mieć pretensje tylko do siebie... HRT jedzie swój wyscig, ściga się o 10 lokatę w mistrzostwach (czyli kasę!) i też nie musi jechać całego dystansu poboczem bo nadjeżdża "książę" Massa! postawcie się czasem w roli takiego dublowanego kierowcy!
niestety Massa zawsze był "crash-kidem" - nawet w jego najlepszym sezonie 2008 popełniał "massę" błędów - po prostu ten typ tak ma... dziwnym trafem to Massie się ciągle "pech" zdarza, ciągle ktoś mu zajeżdża drogę albo uszkadza bolid - OK czasem sie może zdarzyć ale zaczynam odnosić wrażenie, że jednak to jest szukanie głupich wymówek - zarówno w Monako jak i w Kanadzie lepszy kierowca by się tak głupio nie rozbił jak Massa - tego nie wiemy ale ja odnoszę takie wrażenie...
Felipe, czas na etat w HRT i zobaczymy jak sobie poradzisz z przepuszczaniem Ferrari na mokrym torze ;)
28. karol
27. devious,ale ci wyszło masło maślane
29. kojack
devious - to nie Masa ma omijać dublowanego zawodnika tylko to dublowany po zobaczeniu niebieskiej flagi ma zjechać jak najszybciej z linii wyścigowej. A to że Masa tak agresywnie wykonał manewr wynikała z ogromnej różnicy prędkości obu bolidów.
Karthikeyan nie pierwszy raz popełnia podobny błąd ale powinien się już nauczyć bo średnio na wyścig dubluje go kilka bolidów (czasami wielokrotnie)y więc po tylu dublach powinien sobie już wyrobić odruch "niebieskiej flagi".
30. Lilka
Szkoda trochę tego wyścigu. Ferrari miało ogromne szanse w Kanadzie. Cieszę się, że Felipe się przebudził w tym wyścigu i mam nadzieję, że taka forma już u niego zostanie ;) Martwię się jednak trochę o ten wyścig w Europie. Tam już tak różowo raczej nie będzie... Pozdrawiam
31. mistrz.gtsv6
Ten cały hindus Korkikejan czy jak mu tam, powinien jeździć raczej na wielbłądzie a nie bolidem F1, bardzo często w poprzednich wyścigach też utrudniał innym dublowanie, a może powinien przestudiować sobie przepisy
32. Polak477
Strategia Alonso była prosta i właściwa. Tor zaczął przesychać, Alonso skończyły się opony, więc mógł, albo męczyć na tych i zostać wyprzedzonym, albo zmienić na deszczówki i je zniszczyć. Dlatego trzecim wyjściem były przejściówki. Gdyby nie padało dałoby im to ogromną przewagę, tylko, że zaczęło lać, Alonso zmienił opony, więc znów miał przewagę i wtedy ogłosili czerwoną flagę. Tu jest przecież tylko i wyłącznie pech, bo nawet z tej niby słabej strategii mogli osiągnąć dużo, bo gdyby nie zmieniono opon na czerwonej fladze, to Alonso miałby nowy komplet, jechałby dużo szybciej, a reszta musiałaby jeszcze zjechać. Innego wyjścia jak ryzyko nie było, więc Ferrari się na to zdecydowało, ale czerwonej flagi już przewidzieć nie mogli.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz