- Numer: 23
- Zespół: Williams
- Kraj: Tajlandia
- Data urodzenia: 1996-03-23
#23 - Alexander Albon
KIEROWCY F1
Sylwetka
Alexander Albon urodził się w Portland Hospital w Londynie. Jego ojcem jest Nigel Albon, który w przeszłości również był kierowcą wyścigowym. Brał udział m.in. w Porsche Carrera Cup. Matka Alexa, Kankambol Albon, z pochodzenia jest Tajką i to właśnie z tego powodu zdecydował się na reprezentowanie tego kraju w sportach motorowych.
Swoją karierę w samochodach jednomiejscowych rozpoczął w wieku ośmiu lat, kiedy dołączył do programu juniorskiego Red Bulla. Następnie wspinał się przez kolejne szczebla serii kartingowych, aż w 2011 roku zajął 2. miejsce w kartingowych mistrzostwach świata, przegrywając tylko z Nyckiem de Vriesem.
Kolejnym etapem jego przygody były starty w Formule Renault, w której startował w latach 2012-2014. Rywalizował tam w różnych seriach, w których jednak notował dość przeciętne rezultaty. Największym jego sukcesem była jedna wygrana w 2014 roku w Północnoeuropejskim Pucharze. Z powodu słabych wyników rozstał się z akademią Red Bulla i zdecydował się przejść do szkółki Lotusa.
I to właśnie ta współpraca umożliwiła Albonowi starty w Europejskiej Formule 3. Zajął w niej 5. pozycję w sezonie 2015, co otworzyło mu furtkę do GP3, gdzie startował w ekipie ART. Jego partnerami zostali Charles Leclerc oraz wspomniany wyżej, De Vries. Taj spisywał się rewelacyjnie, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Monakijczyka w klasyfikacji generalnej kierowców.
W 2017 roku obaj znaleźli się już w F2. Alex pozostał w ART i regularnie punktował na początku sezonu. Późniejsza kontuzja przeszkodziła nieco mu, ale mimo to zdołał uplasować się na 10. pozycji w końcowym zestawieniu. Okrasił to jeszcze dwoma podiami wywalczonymi w Austrii oraz Abu Zabi.
Przed sezonem 2018 przeniósł się do zespołu DAMS, z którym walczył o mistrzostwo serii wraz z George'em Russellem oraz Lando Norrisem. Ostatecznie zajął 3. lokatę, wygrywając cztery wyścigi i ośmiokrotnie meldując się na podium.
Mocna kampania Albona początkowo nie zainteresowała zespołów w F1. W związku z tym podpisał nawet umowę z zespołem Formuły E Nissana. Niespodziewanie pod koniec roku odezwało się do niego Toro Rosso, na czele z Helmutem Marko, które poszukiwało kierowcy na sezon 2019.
Jak można się domyślać, Taj rozwiązał kontrakt z Nissanem i przeszedł do królowej motorsportu. Przed zimowymi testami pod Barceloną tylko raz zasiadł w bolidzie F1, a miało to miejsce podczas prywatnych prób w Misano.
Mimo niewielkiego doświadczenia początek roku wyglądał bardzo dobrze w jego wykonaniu. Pierwsze punkty zdobył już w trakcie drugiej rundy w Bahrajnie, a w Chinach potrafił wywalczyć jedno "oczko", startując z ostatniego miejsca. Postawa Albona była na tyle imponująca, że Red Bull w połowie sezonu postanowił zastąpić nim słabo spisującego się Pierre'a Gasly'ego.
Alex z przytupem wszedł do ekipy z Milton Keynes, albowiem już podczas pierwszego wyścigu dla niej - GP Belgii - był w stanie dowieźć 5. miejsce, startując ponownie z końca stawki. Pod koniec kampanii, a dokładnie w GP Brazylii, był nawet bliski wywalczenia podium, ale plany te pokrzyżował mu Lewis Hamilton, uderzając w niego. Austriacy postanowili dać szansę Tajowi również w 2020 roku.
Kampania ta mogła rozpocząć się znakomicie dla niego, ponieważ w Austrii zmierzał po zwycięstwo. Niestety, na drodze do tego znów stanął mu siedmiokrotny mistrz świata, wywożąc go w żwir. Dalsza część sezonu była już nieudana dla Albona, który oprócz tego, że tracił sporo do Maxa Verstappena miał też problemy z regularnym, solidnym punktowaniem. Dwa premierowe podia zdobyte we Włoszech i Bahrajnie nie uratowały jego skóry i przed sezonem 2021 musiał ustąpić miejsca Sergio Perezowi.
Albon kontynuował jednak swoją przygodę ze sportami motorowymi. Startował m.in. w serii DTM, a w Red Bullu pełnił obowiązki kierowcy rezerwowego i testowego. Jego zaangażowanie pozwoliło mu myśleć o powrocie do F1. Usługami Taja zainteresował się bowiem Williams, który szukał zastępcy Russella. Ostatecznie ekipa z Grove zatrudniła go na sezon 2022, gdzie został partnerem Nicholasa Latifiego.
Tajski kierowca szybko udowodnił, że zasługiwał na taką szansę. Już w trzecim wyścigu zdobył punkt w słabym samochodzie Williamsa, a cały sezon zakończył z czterema "oczkami" przy swoim nazwisku, deklasując przy tym kanadyjskiego partnera. Ten stracił swój fotel przed sezonem 2023 i nowym zespołowym kolegą Albona został debiutujący Logan Sargeant.
Z pokonaniem Amerykanina również nie miał najmniejszych problemów, zdobywając aż 27 z 28 punktów zapisanych na koncie Williamsa. Dzięki temu Alex wyciągnął zespół z samego końca stawki, a przy okazji zaliczył kilka spektakularnych występów w kwalifikacjach. Mowa tutaj m.in. o drugim rzędzie wywalczonym w Holandii czy trzecim we Włoszech oraz Las Vegas.
Wiadomości związane
Colapinto: jestem trochę sfrustrowany
2024-08-31
Albonowi grozi dyskwalifikacja po czasówce
2024-08-24
Albon i Sargeant bez punktów w Spa
2024-07-28
Albon o włos od awansu do Q3
2024-07-27