Wolff: FIA mogłaby stworzyć z ostatnich wydarzeń własne reality show
Kwestie tego co dzieje się w Międzynarodowej Federacji Samochodowej pod rządami Mohammeda Ben Sulayema zaczyna przysparzać sporych problemów wszystkim zespołom, a Toto Wolff w jednym z wywiadów ostatnie wydarzenia próbował obracać w żart.Szef Mercedesa stwierdził bowiem, że patrząc na ostatnie wydarzenia i działania FIA, to mogłaby ona stworzyć własne reality show.
O próbie siły między FIA a Liberty Media media rozpisują się od dłuższego czasu, ale im bliżej kolejnych wyborów prezydenckich w federacji, tym więcej kontrowersyjnych działań z jej strony.
W ostatnim czasie FIA zwolniła kolejnych kluczowych pracowników w tym dyrektora wyścigów Nielsa Witticha, który ze swoją posadą pożegnał się na trzy wyścigi przed końcem sezonu, a także doświadczonego sędziego Tima Mayera, który miał "polecieć" za swoje zaangażowanie w organizację GP Stanów Zjednoczonych i skuteczne odwołanie od wysokiej grzywny za wtargniecie kibiców na tor po wyścigu.
Mayer w głośnym wywiadzie stwierdził, że FIA zaczyna brakować ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami do wykonywania skutecznie swoich obowiązków.
Stojący na czele federacji Mohammed Ben Sulayem w przeszłości był oskarżany o mobbing i szowinistyczne zachowania, po których usunął się w cień, ale szum wokół jego osoby tylko na chwilę opadł.
Ostatnio Emiratczyk, stojący na czele federacji, zadarł z przedstawicielami mediów sugerując, że te tylko wytykają mu błędy, a nie widzą skutecznych działań i dobrych zmian. Na wojennej ścieżce znalazł się również z samymi kierowcami, którzy po jego walce z przeklinaniem podczas oficjalnych konferencji prasowych i w komunikatach radiowych, w liście otwartym domagali się traktowania ich, jak dorosłych, a po ostatnich zwolnieniach w szeregach FIA poprosili również o przejrzystość co do celu na jaki pożytkowane są pieniądze z surowych grzywien, jakie otrzymują podczas weekendów wyścigowych.
Mohammed Ben Sulayem również tego tematu nie pozostawił bez odpowiedzi, robiąc jeszcze wiesze zamieszanie wokół swojej osoby. Przewodniczący FIA szczerze i bez większej refleksji stwierdził bowiem, że nikt nie będzie mu mówił, jak ma zarządzać swoją organizacją, że odpowiada jedynie przed członkami klubów, którzy go wybrali, a kierowcy nie mają co wtykać swojego nosa w nie swój interes.
Kilka godzin po tym wywiadzie FIA znowu stanęła pod dużą presją ze strony mediów po tym jak sędziowie zostali skrytykowani za sposób w jaki poradzili sobie z sytuacją na torze podczas GP Kataru po pojawieniu się na nim lusterka z bolidu Alexa Albona oraz niezrozumiałymi do końca karami, które mogą mieć wpływ na losy tytułu mistrzowskiego w klasyfikacji konstruktorów.
Toto Wolff, którego kierowcy w minionym wyścigu również otrzymali kary za różne przewinienia podczas rywalizacji, stwierdził, że sytuacja wokół FIA przestaje być "idealna".
"Ogólnie rzecz biorąc, jeśli spojrzeć na to w pozytywny sposób, to mogliby mieć swój własny reality show, biorąc pod uwagę to, co się teraz dzieje" mówił szef Mercedesa.
"Myślę, że wszyscy udziałowcy muszą pamiętać, że musimy chronić ten święty graal sportu, którym jest i robić to z odpowiedzialnością, rzetelnością i przejrzystością. A to nie zawsze wygląda na takie."
"Nie mogę zajrzeć do organizacji. Rozumiem, co my [zespoły] robimy, starając się to utrzymać w całości. Ale dobrze, że kierowcy są zjednoczeni w tej szerszej perspektywie, którą pokazali."
"Zespoły bardzo dobrze rozumieją, co uważamy za słuszne lub niewłaściwe. I każdy musi po prostu spojrzeć w lustro i zadać sobie pytanie: czy wnoszę to, co najlepsze dla tego sportu, czy nie?"
Wollf pytany o reakcję Sulayema na list kierowców i stwierdzenie, że "nie jest to ich interes" przyznawał, że to Emiratczyk stoi na czele FIA i od niego zależy to jak ją prowadzi.
Podkreślił jednak, że zadaniem regulatora jest działania w najlepszym interesie dla sportów motorowych.
"Myślę, że on [Ben Sulayem] może zwalniać tylu ludzi, ilu chce; to jego organizacja, on jest prezydentem" tłumaczył Wolff. "To nie jest coś, na co ktokolwiek inny ma wpływ."
"To, co staje się istotne dla kierowców i dla nas wszystkich, to pytanie: czy poprawia to proces podejmowania decyzji? Czy poprawia to regulacje? Czy sport zyskuje dzięki tym zmianom w organizacji i wśród personelu?"
"Jeśli odpowiedź na te pytania brzmi tak, to jest to wewnętrzna sprawa, którą on musi rozwiązać."
"Ale oczywiście to, co pojawia się w mediach i potencjalny negatywny wpływ na reputację, jest czymś, co szkodzi nam wszystkim."
"I właśnie to miałem na myśli; wszyscy jesteśmy częścią tego sportu i wszyscy biorący w nim udział - media, FIA, kierowcy, zespoły, Liberty, Stefano [Domenicali], który tym zarządza. Myślę, że w czasach takiej polaryzacji i konfliktów, racjonalność musi zwyciężyć. A moim zdaniem w tej chwili tak to nie wygląda."
komentarze
1. FUNO
Muhammad reality show? Jawohl herr Wolff !
2. kiwiknick
#1 Jak już piszesz po niemiecku to zrób to poprawnie!
Herr pisze się z dużej.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz