FIA chce zmiany statutu, aby wzmocnić władzę Mohammeda Ben Sulayema
Międzynarodowa Federacja w dość ciekawy sposób zareagowała na poruszane w mediach nieprawidłowości lub kontrowersyjne działania swojego przewodniczącego. Federacja poinformowała o chęci wprowadzenia zmian w swoim statucie, tak aby zmarginalizować prace komisji etyki i audytu finansowego oraz przekazać pieczę nad tymi postępowaniami bezpośrednio prezydentowi FIA i prezydentowi senatu FIA.Działania FIA są pokłosiem ostatnich śledztw, jakie zostały wytoczone przeciwko jej prezydentowi, Mohammedowi Ben Sulayemowi, a seria poprawek statutu została już przedstawiona do głosowania, które odbędzie się 13 grudnia podczas zgromadzenia ogólnego FIA.
Plan zakłada pominiecie kwestii senatu oraz upewnienie się, że wszelkie skargi etyczne będą rozpatrywane bezpośrednio przez Prezydenta FIA oraz Prezydenta Senatu Carmelo Sanza De Barrosa, który jest zaufanym człowiekiem Ben Sulayema.
Jak wynika z doniesień serwisu BBC zmiany mają również pozbawić niezależnej władzy komitetu audytowego do badania nieprawidłowości finansowych.
Co ciekawe ostatnio w mediach pojawiły się kolejne zarzuty względem przewodniczącego FIA, sugerujące, że z funduszu prezydenckiego opłacał członków federacji, którzy na niego głosowali. Głośnym tematem i przebijanym się w mediach nagłówkiem są również niezafakturowane wydatki na prywatny odrzutowiec Ben Sulayema. Na chwilę obecną jednak te zarzuty nie zostały potwierdzone.
Wiadomo jednak, że ostatnie oskarżenia Ben Sulayema nie są pierwszymi, jakie się pojawiły pod jego adresem. W marcu został oskarżony przez jednego z sygnalistów, że próbował wykorzystywać swoją władzę, aby wpływać na decyzję sędziów w GP Arabii Saudyjskiej.
Wcześniej miał również naciskać na delegatów technicznych, aby nie certyfikowali nowo powstałego toru ulicznego w Las Vegas, co zapewne miało związek z faktem, że rundę tę w całości organizuje Liberty Media. Obie te sprawy zostały jednak oddalone.
Natalie Robyn, która została pierwszą w historii dyrektorką zarządzającą FIA po niespełna dwóch latach ustąpiła ze stanowiska po tym, jak zakwestionowała sprawy organizacyjne i praktyki finansowe stosowane w federacji.
Źle również w tym świetle wyglądają fakty o zwolnieniu Bertranda Badre, który był szefem komisji audytującej oraz Toma Purvesa, który był jej członkiem. Obaj stracili swoje posady latem. Swoje miejsce w szeregach FIA stracił również Paolo Basarri, który nadzorował śledztwo w sprawie nacisków Ben Sulaymem na sędziów GP Arabii Saudyjskiej.
Jeżeli zgromadzenie ogólne przegłosuje poprawki zgłoszone do statutu Federacji, będzie to skutkowało zmniejszeniem możliwości prowadzenia niezależnych śledztw oraz oceny zgłoszeń o nieprawidłowościach w strukturach FIA. Obie komisje będą mogły jedynie wstępnie ocenić, jak poważne są zgłaszane sprawy i jak głębokie powinno być dochodzenie w tych sprawach.
Ostatecznie decyzje w tych kwestiach podejmował będzie jednak Prezydent FIA oraz Prezydent Senatu FIA.
Zaproponowane zmiany sprawią, że ewentualne zarzuty względem Prezydenta FIA będą musiały być zgłoszone do niego samego oraz do Prezydenta Senatu.
komentarze
1. dancavendish
Ha Ha Ha Sulayema rozduhcy ten grajdołek FIA od środka, F1 przy okazji a wtedy na białym koniu wpadnie jakiś szejk i za sakiewkę srebrników przejmie to wszystko.
Tylko dla tego że ich stać. Bo jak chcieli kupić F1 to ich blokowali, to ich od tyłu porobia.
A może tak po prostu to rozdupca. Dla samej satysfakcji.
2. dex
...i tyle z F1. Teraz wyścigi będą reżyserowane jak wrestling
3. dex
IMHO już są
4. Rextrex
"zmarginalizować prace komisji etyki i audytu finansowego oraz przekazać pieczę nad tymi postępowaniami bezpośrednio prezydentowi FIA" - ergo, sąd sam się osądzi. Bardzo ładnie, coraz ładniej.
5. Jacko
@1 & 2
Z tym, że FIA de facto nie jest już organizatorem serii F1, ani nie ma do niej praw. Jest tylko regulatorem, a F1 w każdym momencie może uciec spod ich egidy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz