#3 trening: Russell przed Hamiltonem i Norrisem

Deszcze na torze Silverstone nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Wczorajsze treningi prawie w całości udało się kierowcom rozegrać na suchym torze. Dopiero w samej końcówce drugiej sesji nad torem rozpadało się i taka aura kontynuowana jest w sobotę rano.

Ostatnia sesja treningowa przed kluczową fazą weekendu wyścigowego rozpoczynała się na mokrym torze. Na początku nie padało, ale nawierzchnia była dość mocno zmoczona po wcześniejszych opadach, a ryzyko pojawienia się kolejnych zostało oszacowane przez F1 na aż 80 procent.

Pogoda nie sprzyjała też kibicom. Deszcz, deszczem, można się na niego przygotować, ale temperatura powietrza rano wynosiła zaledwie 11 stopni Celsjusza.

Kierowcy nie śpieszyli się z wyjazdem na tor, a ci którzy decydowali się przecierać szlaki decydowali się na wykorzystanie w tym celu opon przejściowych.

O tym, że warunki na torze były trudne świadczyć może piruet Maksa Verstappena. Holender już na swoim pierwszym okrążeniu nie opanował swojego auta i ładnie obrócił się o 360 stopni.

Chwilę później w nieco większe problemy wpakował się Pierre Gasly. Francuz w podobny sposób co wczoraj Yuki Tsunoda, wypadł z toru i zakopał się w pułapce żwirowej. Sesja została przerwana czerwoną flaga, a dla kierowcy Alpine był to koniec przygotowań do czasówki.

Podczas zjeżdżania kierowców do alei serwisowej sędziowie dopatrzyli się dziwnego i niebezpiecznego zachowania Daniel Ricciardo, który na szybkim pasie już po włączeniu ogranicznika prędkości próbował zygzakować, jakby chciał "dogrzewać" swoje opony.

Sesja została szybko wznowiona, ale po 15 minutach tylko nieco ponad połowa stawki miała na swoim koncie pokonane okrążenia pomiarowe. Najszybszy z nich był Yuki Tsunoda z Visa RB. Po wznowieniu rywalizacji przyczepność na torze zaczęła się poprawiać co skutkowało dużymi poprawami czasów.

Na półmetku sesji spodziewanego deszczu próżno było szukać bezpośrednio w okolicy toru, a najlepszym czasem dysponował Lewis Hamilton, który wyprzedzał Charlesa Leclerca, Lando Norrisa i Maksa Verstappena.

Zanim nad torem faktycznie się rozpadało, na pierwsze miejsce w tabeli wyników wskoczył George Russell.

Ostatecznie trzy pierwsze miejsce przypadły w udziale Brytyjczykom. Za Russellem znaleźli się bowiem Hamilton i Norris. Czwarty był Carlos Sainz, a dopiero piąty Max Verstappen.

Warunki na torze były mało reprezentatywne przez całą sesję, ale biorąc pod uwagę, że jutrzejsze zmagania również stoją pod znakiem opadów deszczu, dzisiejsze doświadczenie może być dla kierowców wartościowe.