Kierowcy chłodno przyjmują zmiany w przepisach na sezon 2026
Nowe przepisy Formuły 1 na sezon 2026 zostały dopiero co opublikowane, ale zamiast ciepłego przyjęcia zmian, kierowcy raczej chłodno je przyjmują, dodając, że z ich wiedzy nowe auta będą zdecydowanie wolniejsza, nie wspominając już o dość trudniej do osiągnięcia masie minimalnej.O tym, że nowe auta mają być znacznie lżejsze mówi się o wielu tygodni. FIA podjęła już pracę w celu wyłonienia dostawcy nowego, lżejszego pałka halo. Wiele razy wspominała również w swoich wypowiedziach, że projekt "zwinnego bolidu" jak określano całościowo nowy pakiet regulacyjny na sezon 2026, ma znacząco obniżyć masę auta.
Jeszcze przed publikacją regulaminu technicznego James Vowles z Williamsa wspominał, że osiągnięcie nowej masy minimalnej prawdopodobnie nie uda się żadnej z ekip. Teraz wiemy już, że nowe bolidy mają stracić 30 kg względem obecnych konstrukcji, których masa minimalna wynosi 798 kg.
Prawda jest jednak taka, że inżynierów czeka znacznie większe wyzwanie, gdyż nowe auta będą miały zupełnie nowy układ napędowy pozbawiany kosztownego układu MGU-H, ale charakteryzujący się większym stosunkiem mocy elektrycznej do spalinowej, który został ustalony w okolicy 50 procent. Wszystko to sprawi, że potrzebne będzie więcej akumulatorów, a te z kolei mocno obciążają bolidy. Mówi się więc, że realnie każdy zespół, aby osiągnąć limit będzie musiał zrzucić z wagi swojej obecnej konstrukcji około 60 kg- jednym słowem bardzo dużo.
Fernando Alonso twierdzi, że odchudzenie bolidu na sezon 2026 o 30 kg obecnie wydaje się "niemożliwe", a Lewis Hamilton z kolei chwali kierunek w jakim zmierza masa aut, ale przyznaje, że 30 kg to zaledwie kropelka w morzu potrzeb, aby auta faktycznie zachowywały się jak wyścigowe bolidy, znane sprzed lat.
Nowe konstrukcje mają być węższe o 10 cm, ich rozstaw osi ma być o 20 cm krótszy, a do tego wszystkiego ma być cała masa nowych systemów zarządzania energią i aktywnej aerodynamiki. Ta pierwsza ma zastąpić system DRS i pozwolić kierowcom bardziej cieszyć się możliwością zwiększania na żądnie mocy bolidu w celu wyprzedzania rywali ala KERS z 2009 roku, a ta druga miała zostać dodana w celu poprawy prędkości maksymalnej na prostych ze względu na zbyt ambitne plany postawione przed nowymi jednostkami napędowymi, które wedle opinii z padoku miałyby przekształcić się w generatory energii elektrycznej na prostych. Warto również pamiętać, że nowe motory spalinowe będą zasilane neutralnym emisyjnie tzw. - e-paliwem.
"Z punktu widzenia kierowcy chcemy zaciętej rywalizacji, wielu zwycięzców i szans dla wszystkich" mówił Fernando Alonso pytany o nowie przepisy. "Nie chcemy dominacji przez trzy, cztery lata gdzie tylko jeden zespół i jeden lub dwóch kierowców może wygrywać. Mam nadzieję, że przepisy na sezon 2026 pomogą nam w tym, bo tylko tego brakuje F1. Wszystko inne jest świetne."
Zapytany o pakiet aktywnej aerodynamiki, mający zwiększyć prędkość na prostych Hiszpan odpierał: "Wygląda to skomplikowanie. Ostatecznie to fani muszą wyrazić swoją opinię na ten temat. Dla nas to tylko jakiś dodatek, może dodatkowa praca na kierownicy lub dodatkowy przycisk do wciśnięcia."
"Na pewno technologia i poziom złożoności obecnych bolidów jest dość wysoki. Nie wygląda też na to, że w sezonie 2026 będzie mniejszy. Także silniki stanowią dość ambitny cel."
"Być może te ruchome urządzenia aerodynamiczne i rzeczy, które musisz zmieniać na prostych są tylko po to, aby skompensować zbyt ambitny plan silnikowy."
Zapytany o redukcję masy o 30 kg, dodawał: "Uważam, że ograniczenie jej o 30 kg jest już niemożliwe. Problem w tym, że jeżeli chcesz mieć silnik, który w 50 procentach korzysta z mocy elektrycznej to potrzebujesz do niego akumulatorów. Bolidy i opony są także cięższe. Tylko ze względu na nowy układ napędowy bolidy przybiorą na masie 20 - 30 kg."
"Jak potem chcesz ograniczyć ją o 30 kg, to wychodzi, że musisz z obecnego aut zrzucić 60 kg, co na chwilę obecną dla ekip zapewne wydaje się nierealnym planem."
"Mają dwa lata na osiągniecie tego celu i jak zawsze w F1, to co w sezonie 2024 jest niemożliwe, w 2026 stanie się rzeczywistością, gdyż mamy tutaj wielu mądrych ludzi."
Fernando Alonso z zadowoleniem przyjmuje za to plany stworzenia specjalnych trybów pracy układu hybrydowego, wśród których znajdzie się miejsce dla manualnego "override mode", który ma zastąpić DRS i będzie można z niego korzystać w dowolnym miejscu na torze.
"Tak samo już było, gdy mieliśmy KERS aktywny przez sześć sekund i musiałeś wybrać czy korzystasz z niego w zakrętach czy w innych miejscach na okrążeniu przez te sześć sekund. Czasami korzystało się z tego w innych miejscach niż auto przed tobą i na odwrót, to stwarzało jakieś okazje do wyprzedzania."
"Zgadzam się z tym, aby dawać kierowcom większą dowolność w wykorzystaniu mocy, aby można było tworzyć alternatywne strategie, zamiast wykorzystywać je w tych samych miejscach, w tym samym czasie, co staje się trochę rutynowym zadaniem."
Hiszpan uważa, że ogólnie Formuła 1 "powinna stać się nieco prostsza".
Swoje trzy grosze do oceny nowych przepisów wniósł również Lewis Hamilton, który zapytany o ograniczenie masy, której tak często się domagał odpierał: "Wiecie, to tylko 30 kg. Idzie to w dobrym kierunku, ale bolidy i tak dalej będą ciężkie."
Brytyjczyk nie miał okazji przetestować symulacji nowego auta, ale zdając się na relacje swoich kolegów po fachu twierdzi, że będą one znacznie wolniejsze.
"Rozmawiałem z kilkoma kierowcami, którzy jeździli tym bolidem w symulatorze. Osobiście nie jeździł nim, ale mówią, że jest to dość wolne auto. Zobaczymy czy to będzie dobry kierunek, czy nie."
"Jeżeli chodzi o zrównoważony rozwój, zwłaszcza po stronie jednostki napędowej [e-paliwa], to jest to wyraźny krok i zmierza to w dobrym kierunku."
"Musimy tylko upewnić się, że bolidy są efektywne, szybkie i stanowią krok do przodu oraz poprawiają spektakl wyścigowy."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz