Alonso: F1 staje się coraz bardziej podobna do piłki nożnej
Fernando Alonso twierdzi, że Formuła 1 staje się coraz bardziej podobna do piłki nożnej, przynajmniej jeżeli chodzi o kwestie porównywania wyników.Hiszpana wyraźnie irytują już pytania dziennikarzy, którzy za każdym razem próbują dowiedzieć się czemu Aston Martin zaliczył tak potężny spadek formy.
Zespół z Silevrstone rozpoczynał mistrzostwa jako najbliższy rywal Red Bulla, a w pierwszych ośmiu wyścigach Fernando Alonso stanął aż sześć razy na podium, podczas gdy w ostatnich 10 wyścigach przytrafiło mu się to tylko raz.
Mimo iż zespół Astona dostarczał poprawki, nie przełożyło się to na poprawę osiągów AMR23 i nie udało się ekipie utrzymać tempa rozwoju większych graczy w stawce. Nie dawno przedstawiciele techniczni zespołu potwierdzili, że zrozumieli przyczynę swoich problemów.
Nie zmienia to jednak faktu, że Aston Martin z drugiego miejsca na początku sezonu, obecnie spadł na piąte, dając się najpierw wyprzedzić Mercedesowi, później Ferrari, a ostatnio w Austin także przeżywającemu prawdziwy renesans formy McLarenowi.
Lando Norris przy tej okazji nie omieszkał wbić szpilki swoim rywalom, twierdząc, że za każdym razem gdy dostarczają poprawki, ich auto staje się coraz wolniejsze.
"Jasne jest, że Aston jest… Sam nie wiem, wygląda na to, że z każdą poprawką ich auto staje się coraz wolniejsze" mówił zawodnik McLarena. "Ścigali się z Red Bullem na początku roku, a tutaj [Austin] nie wiem nawet gdzie ukończyli wyścig, ale wypadli już w Q1 i mieli problemy."
Fernando Alonso uważa, że krytyka jego zespołu jest niesprawiedliwa, a sam uważa, że ten zrobił znaczące postępy, a suche wyniki nie pokazują pełnego obrazu rzeczywistości.
Aston Martin w zeszłym roku sięgnął po tylko kilka szóstych miejsc, zdobywając łącznie 56 punktów w mistrzostwach. W tym roku ma na swoim koncie siedem podiów i 236 punktów.
"Uważam, że mamy równiejsze odczucia i sezon niż mówią to wyniki. Uważam, że balansowaliśmy ze wzlotami i spadkami" przyznawał Hiszpan.
"Zawsze bardzo skupialiśmy się na osiągach auta i staraliśmy się jak najlepiej jako zespół. Dwa lata temu ta organizacja liczyła tylko 250 ludzi, a teraz tracimy tylko kilka punktów do czołówki w mistrzostwach świata konstruktorów i już zasmakowaliśmy kilka razy podium w tym roku."
"Mamy nową fabrykę, wielu nowych ludzi przychodzi doi zespołu. Myślę, że zdobyliśmy 200 punktów więcej niż w zeszłym roku. Tak więc sezon 2023 jest niesamowity dla Astona Martina.
"Uważam, że stajemy się coraz bardziej podobni do piłki nożnej, gdzie liczy się tylko ostatni wynik, ale nie możemy zapominać skąd przyszliśmy i o co chodzi w tym projekcie, więc jestem bardzo dumny z tego sezonu."
Alonso wierzy, że w ostatnich czterech wyścigach mistrzostw jego zespół jest w stanie jeszcze odzyskać pozycję, którą utracił ostatnio na rzecz McLarena. Rywale z Woking mają obecnie tylko sześć punktów przewagi.
"Mam nadzieję, że będziemy finiszowali w dobrym stylu. W pozostałych wyścigach możemy jeszcze stanąć na podium przynajmniej raz, a potem będziemy już szli w kierunku sezonu 2024 znacznie bardziej pewni siebie niż w tym roku."
"Zimę rozpoczynaliśmy licząc, że projekt poprowadzi nas w dobrym kierunku po trudnym sezonie 2022. Wiele się nauczyliśmy w trakcie sezonu, także poza torem, o rozwoju auta w trakcie sezonu, o kierunku jego rozwoju."
"Tak więc to bardzo ważne mistrzostwa nie tylko ze względu na wyniki, ale i dla zespołu, aby stał się w przyszłości pretendentem. To bardzo ważny sezon i jestem z niego bardzo dumny i zadowolony."
komentarze
1. NieantyF1
Największym problemem Aston Martin jest stary Stroll, za bardzo ingeruje w kierunek rozwoju bolidu, naciska inżynierów itp nie mając o tym zielonego pojęcia. Dietrich Mateschitz z RedBull nigdy tego nie robił jako właściciel zespołu!!
2. NieantyF1
"Tylko spala pieniądze".
- To nie zadziała. Czemu? Zespół ma właściciela, który myśli, że jest szefem zespołu. On wie najlepiej wszystko i stawia swojego syna w centrum zainteresowania. To dla mnie całkowicie niewłaściwe podejście - ocenił w Sport1 Colin Kolles, były dyrektor zespołu HRT, Jordan czy Force India.
3. Addd
Jak w zeszłym roku Aston dobrze rozwijał bolid to w tym roku nie potrafią tego zrobić. To wina tego, że ich bolid to kopia RB z zeszłego sezonu, Na kopii dużo nie osiągniesz
4. hubertusss
@1@2 nie masz racji nie w tym problem. Problem jest w tym, że ludzie którzy przyszli z RB i przynieśli do AM koncepcję RB nie potrafią jej dalej rozwijać. Zmiany przepisów z pierwszej części sezonu i te ostatnie udeżyły w RB trochę mniej w AM jako w pewnym sensie kopię RB. Sęk w tym, że w RB Neway radzi sobie z tym w AM natomiast nie potrafią.
5. TomPo
@1, @2, @4 - wszystkie te rzeczy po trochu. Stroll sie za bardzo wpierdziela w rzeczy, o ktorych nie ma pojecia i spala pieniadze, by wypromowac kiepskiego kierowce. Na dodatek przyniesc pomysl i go skopiowac to jedno, a umiec go rozwijac i poprawiac by dopasowac do zmian, to juz zupelnie inna historia.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz