Horner pewny swego przed raportem FIA ws. limitu wydatków
Cały padok Formuły 1 oczekuje dzisiaj w napięciu na raport FIA odnoście zgodności z przepisami zeznań finansowych ekip za 2021 rok.Certyfikaty potwierdzające zgodność danych finansowych zespołów za zeszły rok miały zostać przyznane znacznie wcześniej. Po raz ostatni w minioną środę Federacja przełożyła ogłoszenie wyników swojego audytu na 10 października.
Nie budziłoby to tak wielu emocji, gdyby nie informacja jaka została rozprzestrzeniona na padoku podczas GP Singapuru. Wynikało z niej bowiem, że dwie ekipy nie zmieściły się w limicie wydatków. Szybko wyszło również na jaw, że podejrzanymi są Red Bull i Aston Martin.
Co ciekawe informacje te były nieoficjalnymi doniesieniami niemieckich i włoskich mediów, ale mimo iż były jedynie formą plotek rozgrzały cały padok do czerwoności.
Przedstawiciele mniejszych i większych zespołów ramię w ramię wywierali presję na Federację, aby bardzo rygorystycznie podeszła do kwestii manipulacji finansowych, a marka Red Bulla została wymieniona w jednym zadaniu na wszelkie możliwe przypadki z bardzo nielubianym na padoku słowem "oszustwo". Doszło do tego iż przedstawiciele Red Bulla zaczęli zastanawiać się nad podjęciem kroków prawnych mających chronić dobre imię zespołu.
Rywale porównywali przewinienie finansowe do regularnego złamania przepisów technicznych Formuły 1 i podkreślali, że ewentualne przekroczenie limitu w zeszłym roku korzystnie odbiło się na działaniach ekipy nie tylko w minionym sezonie, ale również pozytywnie wpłynęło na rozwój tegorocznego, a nawet przyszłorocznego bolidu. Pikanterii dodaje fakt, że Red Bull w zeszłym roku sięgnął z Maksem Verstappenem po mistrzostwo świata tylko nieznacznie wyprzedzając Lewisa Hamiltona, a finał mistrzostw rozstrzygnął się w ostatnim wyścigu, praktycznie na ostatnim okrążeniu. W tym sezonie Red Bull kontynuuje dominację, którą wczoraj potwierdził holenderski zawodnik, broniąc tytuł.
FIA nie komentowała tych doniesień ale wydała stosowne oświadczenie, w którym podkreśliła, że spekulacje nie miały żadnych podstaw, a audyt sprawozdań cały czas trwa.
Na kilka godzin przed publikacją raportu FIA Christian Horner jest przekonany, że jego ekipa spełniła wszystkie wymogi regulaminu finansowego i nie złamała zasad: "Jesteśmy pewni, że zmieściliśmy się w limicie i działaliśmy zgodnie z przepisami."
"Byliśmy więc w szoku, gdy pojawiły się spekulacje i oskarżenia ze strony pozostałych ekip. Czekamy na zakończenie procesu ze strony FIA, aby przekonać się co z niego wyniknie. Wszystko poza potwierdzeniem naszej zgodności będzie dla nas ogromnym zaskoczeniem."
Badanie sprawozdań finansowych do trudne zadanie, dlatego FIA wspiera w tym dobrze znana na całym świecie firma doradcza Delloite. Można się jednak domyślać, że w związku z wieloma wyjątkami, których nie obejmuje limit wydatków, takimi jak koszty marketingowe, prawne, pensje kierowców oraz wynagrodzenie trzech najlepiej zarabiających osób w zespole pole do kreatywnej księgowości jest dość duże. W przypadku Red Bulla duże znaczenie może też mieć wyłącznie z limitu wydatków produkcji układów napędowych, gdyż ekipa z Milton Keynes w zeszłym roku zaczęła budowę własnego działu silnikowego po tym jak Honda ogłosiła swój rozbrat z Formułą 1.
Ostatnie doniesienia wskazywały, że to właśnie na tym ostatnim polu mogło dojść do rozbieżności zdań między audytorami FIA, a księgowymi Red Bulla, które w ostatniej chwili musiały zostać wyjaśnione.
komentarze
1. X-Y-Z
No dziwne żeby nie byli pewni swego, skoro od czerwca "tworzą kreatywną księgowość".
Dla osób logicznie myślących, niebędących psychofanami RedBulla sprawa jest prosta. Albo jestem czysty i przedstawiam dokumenty, albo kombinuję i tworzę je dopiero.
P.S. Nie przesądzam o winie czy niewinności RedBulla, jednak zwłoka 3 miesięcy rzuca wiele wątpliwości na ich uczciwość.
2. Amator
@1 jakie tworzenie dokumentów od czerwca? Niejednokrotnie było powtarzane, że wszelkie dokumenty zostały przesłane w marcu.
Teraz ewentualnie od czerwca mogą wyjaśniać niejasności.
3. sismondi
No wiadomo prawdy się nie dowiemy bo co tam fair Play i kibice niech plują na siebie dalej nieświadomi o co chodzi CYRK F1 będzie jechał dalej dla zombi kibiców ...
4. hubi7251
Śmierdzi tajnym układem jak z Ferrari w sprawie silników.
5. Szaakal
@1. X-Y-Z, mnie mocno zastanawia jakim kombinatorem jesteś Ty, bo wczoraj dostałeś bana i kilka godzin później wróciłeś z nowym kontem. Wywalają Cię drzwiami i wchodzisz oknem?
6. Cube83
Bądźmy poważni, żaden kibic, nawet dobrze poinfomowany nie ma szans zweryfikować czy zespoły zmieściły się w budżecie czy nie. Jaka by decyzja nie zapadła, część obserwatorów uzna ją za kontrowersyjną.
7. mec-54
Wg. mnie cos w tym jest.
Dlaczego ??
Rbr , praktycznie w kazdym wyscigu mial jakies poprawki.
Inne zespoly , jakos nie mogly sobie na to pozwolic.
Ciekawe , dlaczego ?
8. hubos21
@6
Dokładnie, tak samo jak dziennikarze co jadą na plotkach od Cioci Wolfa
9. MacQ
@ 1. X-Y-Z napisał:
"Dla osób logicznie myślących, niebędących psychofanami RedBulla sprawa jest prosta."
Nie. Osoby logicznie myślące wiedzą, że osądy wydaje się na podstawie dostępnych dowodów i znanych faktów, a nie rewelacji brukowców i chłopskiego rozumu.
@ 3. sismondi napisał:
"No wiadomo prawdy się nie dowiemy bo co tam fair Play i kibice niech plują na siebie dalej nieświadomi o co chodzi CYRK F1 będzie jechał dalej dla zombi kibiców ..."
Czyli prawdy dowiemy się tylko wtedy, gdy przedstawiona wersja będzie zgadzała się z naszym poglądem na daną sprawę, bo w przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia ze spiskiem i manipulacją? :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz