Kolumbia też marzy o wyścigu F1
Właściciele Formuły 1 mogą tylko zacierać ręce i patrzeć jak ich biznes rośnie. Kolejne państwa marzą o dołączeniu do cyklu najbardziej prestiżowej serii wyścigowej na świecie.Po niedawnej publikacji kalendarza mistrzostw świata F1 na sezon 2023, który składa się z rekordowej liczby 24 wyścigów, kolejka do organizacji kolejnych nowych rund w cale się nie skraca.
Wiadomo, że zaawansowane rozmowy prowadzone są z władzami toru Kayalami w RPA, a Formuła 1 koniecznie chce powrócić na kontynent afrykański, aby podkreślić swoją globalną ekspansję.
Z ostatnich doniesień wynika również, że zaawansowane rozmowy o dołączenie do F1 prowadzi także Kolumbia, która liczy, że mogłaby stać się jednym z przystanków najszybszych kierowców na świecie już w sezonie 2024. Nie są to pierwsze takie przecieki.
Burmistrz miasta Barranquilla, Jaime Pumarejo w wywiadzie dla kolumbijskiego radia Blu zdradził: "Przedstawiciele Formuły 1 już odwiedzili nasze miasto i spodobało się im."
"Jeżeli uda się uporać z pozostałymi problemami liczmy, że możemy rozmawiać o dołączeniu do F1 w sezonie 2024 lub 2025. Kontrakt zostanie podpisany na 10 lat."
Do zmian może także dojść w europejskich rundach. Po tym jak z kalendarza zniknęło mało popularne GP Francji na torze Paul Ricard, podobny los może spotkać Spa.
W hiszpańskich mediach pojawią się teraz głosy, że do wyścigu o miejsce w kalendarzu F1 może włączyć się obiekt Jarama, zlokalizowany w pobliżu stolicy kraju, Madrytu.
Hiszpańska delegacja miała się nawet spotkać ze Stefano Domenicalim w tej sprawie podczas GP Włoch na torze Monza.
"Aby Jarama mogła gościć Formułę 1 technicznie byłoby to możliwe i nie tak kosztowne jak budowa nowego toru" mówił Jarno Zaffelli, który od jakiegoś czasu skutecznie wypiera Hermanna Tilke jeżeli chodzi o projektowanie i modernizacje torów wyścigowych na świecie.
Jarama to znany tor wyścigowych, który gościł GP Hiszpanii podczas 9 wyścigów rozegranych w latach 1968-1981.
O ile dla właścicieli Formuły 1, Liberty Media, rosnące zainteresowanie jest wodą na młyn, o tyle dla ekip zaczyna się to robić dużym obciążeniem. Liberty Media dodając kolejne wyścigi może zwiększać swoje wpływy i tłumaczyć zespołom, że za większą liczbę wyścigów także otrzymają znacznie więcej gotówki z kasy FOM, ale ogrom pracy jakie na swoje braki muszą przyjąć wszyscy, którzy wraz z ekipami podróżują przez cały rok po całym świecie zaczyna być mocno odczuwalny na padoku i wywoływać zdecydowane niezadowolenie.
komentarze
1. Andrzej369
Uliczne GP Medellin lub Cali na pewno wzbudziłyby zainteresowanie ;)
Jarama to trochę takie Portimao, tyle że moim zdaniem mniej ciekawe
2. seb_2303
Ma wielkie szanse. Rosja została wykluczona za agresję na Ukrainę także miejsce się zwolniło. Teraz pewnie FIA pójdzie za ciosem i wykluczy z GP Arabię Saudyjską za agresję na Jemen i Azerbejdżan za zaatakowanie Armenii - także zwolnią się kolejne miejsca ...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz