Formuła 1 nie zamierza wracać do Rosji - promotor domaga się zwrotu kosztów
Dyrektor zarządzający Formuły 1 Stefano Domenicali twierdzi, że Formuła 1 już nigdy nie powróci do Rosji.Wyścig o GP Rosji zadebiutował w kalendarzu F1 w 2014 roku po wielu staraniach ze strony Berniego Ecclestone'a, który wielokrotnie pozytywnie wypowiadał się o przywódcy tego kraju, Władimirze Putinie.
Wszystkie osiem eliminacji mistrzostw świata rozegranych w tym kraju wygrali kierowcy reprezentujący barwy Mercedesa. Wyścig w sezonie 2022 miał być ostatnim, rozgrywanym na torze w Soczi. Od przyszłego roku miał się on przenieść na nowy obiekt Igora Drive pod Petersburgiem.
Plany te zostały jednak definitywnie zaprzepaszczone po inwazji Rosji na Ukrainę. Władze F1 nie zwlekały i bardzo szybko zerwały kontrakt z promotorem wyścigu, firmą Rosgonki.
Stefano Domenicali przekonuje teraz, że Formuła 1 nie zamierza wracać do Rosji: "Nie będziemy prowadzili z nimi żadnych negocjacji."
"Nie będziemy się tam ścigać" mówił cytowany przez niemiecki Bild szef F1.
Z kolei dyrektor zarządzający promotora wyścigu, Aleksiej Titow twierdzi, że obecnie klimat sportowy jest bardzo upolityczniony. Szef Rosgonki szanuje stanowisko Domenicaliego, ale jednocześnie twierdzi, że przyszłość Grand Prix Rosji jest raczej "niepewna" aniżeli przesądzona.
"Obecna sytuacja w sporcie na całym świecie jest niezwykle upolityczniona" mówił dla agencji TASS. "W tym kontekście musimy zaakceptować oświadczenie Domenicaliego."
"W każdym jego słowie słychać było kontekst polityczny, który nie ma nic wspólnego z duchem sportu. Obecnie przyszłość naszych relacji jest niepewna. Będziemy mieli na uwadze stanowisko Domenicaliego w przyszłej pracy."
Titow dodał, że z jego strony relacje z Formułą 1 nie są w pełni zakończone, gdyż jego firma domaga się jeszcze zwrotu opłaty licencyjnej jaka została uiszczona za tegoroczny wyścig.
"Jeżeli mówimy o naszej poprzedniej współpracy jeden fakt pozostaje niezmienny - chodzi o przerwany kontrakt na Grand Prix Rosji w 2022 roku i pieniądze, które powinny zostać zwrócone" mówił Titow. "Jak do tej pory nie otrzymaliśmy ich zwrotu."
"Mają dług do spłacenia, jest on zarejestrowany, a nasze stanowisko w tej kwestii pozostaje niezmienione."
"Czekamy na zwrot kosztów mimo stanowiska jakie FOM [Formula One Management] obecnie wyraża w kwestii organizacji wyścigów na terenie Rosji."
komentarze
1. klaus
Mogliby im odpowiedzieć że oczywiście zwrócą opłatę ale po roliczeniu wszystkich szkód wojennych przez agresora.
2. FanCypis3
Zwrot to się należy pokrzywdzonym w wyniku wojny
3. Yachu
Rosgonki, to takie ruskie sajgonki ??!!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz