Raikkonen nie ukończył wyścigu NASCAR na torze Watkins Glen
Kimi Raikkonen, który w niedzielę zadebiutował w Pucharze NASCAR w Watkins Glen, zakończył swój występ na bandzie po tym jak w przepychance na torze został z niego wypchnięty przez rywali.Fin 11 lat temu, gdy zrobił sobie dwuletnią przerwę od startów w Formule 1 zaliczył kilka gościnnych występów w niższych seriach Nascar. Do wyścigu na torze Watkins Glen zakwalifikował się z 27. czasem, ale w wyścigu szło mu znacznie lepiej.
Były kierowca Ferrari, McLarena i Alfy Romeo w F1 miał okazję sprawdzić się za kierownicą Chevroleta wystawionego przez zespół Trackhouse Racing. Ekipa ta powołała do życia Project91, który ma stanowić furtkę do NASCAR dla międzynarodowych zawodników, zapewniając im możliwość gościnnych występów.
Wyścig rozpoczynał się na mokrej nawierzchni po opadach deszczu jakie nawiedziły region i wszyscy startowali do niego na oponach deszczowych.
Raikkonen już po czterech okrążeniach znajdował się na 20. pozycji, a po kolejnych sześciu był 15., a tor zaczynał przesychać.
42-letni kierowca kontynuował świetną passę i zdołał wspiąć się nawet na P8, ale po wizycie w boksie spadł na 28. miejsce.
Unfortunately, our race is over. What a bummer way to end a strong day.
— PROJECT91 (@THProject91) August 21, 2022
pic.twitter.com/MvBS0iDx3I
Jego wyścig zakończył się na 45. okrążeniu po tym jak został wypchnięty z toru przez rywali i wpadł na bandę. Kierowca z pomocą porządkowych zdołał samodzielnie opuścić auto, ale później narzekał na drobny uraz nadgarstka.
"Nie wiem co się stało z przodu" mówił odnosząc się do piruetu jaki kilka aut przed nim zaliczył jeden z rywali. "Miałem tam dobry tor jazdy. Wszyscy cisnęli na prawo. Trzymałem ciasno mój tor. Gdy powiedzieli mi, że ktoś przed nami obrócił się, wszyscy odbili w lewo i uderzyli mnie w bok. Nic nie mogłem zrobić."
"Pierwsze uderzenie w auto wyrwało mi kierownicę z rąk. Coś stało się z moim nadgarstkiem, ale wyleczę to po powrocie do domu. To część tej gry."
Pytany przez magazyn RACER o swoje doświadczenie w NASCAR Fin dodawał: "Nie mam nic przeciwko temu. Wszystko szło dobrze. Wszyscy byli mili i pomocni. Znaleźliśmy się jednak w złym miejscu."
"Czułem, że mieliśmy bardzo dobrą prędkość, zwłaszcza po pit stopach, ale być może trochę za bardzo męczyłem opony na jednym z zestawów."
komentarze
1. Grzesiek 12.
No co za pech :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz