FIA interweniowała podczas pojedynku Russella i Hamiltona
Toto Wolff skomentował walkę swoich kierowców z niedzielnej rundy w Miami, z której ostatecznie zwycięsko wyszedł George Russell. Jak się okazuje, Brytyjczyk mógł jeszcze wcześniej wyprzedzić Lewisa Hamiltona, ale po interwencji FIA oddał mu pozycję.Po tym, jak na amerykańskim torze pojawił się samochód bezpieczeństwa część kierowców zjechała do boksu po świeży komplet opon, a wśród nich znalazł się George Russell z Mercedesa. Brytyjczyk wyjechał tuż za Lewisem Hamiltonem i po błędzie Valtteriego Bottasa miał idealną okazję do tego, aby zająć 5. miejsce.
Ostatecznie sztuka ta udała się mu, choć nie obyło się bez rywalizacji z siedmiokrotnym mistrzem świata. Wprawdzie wyprzedził go już na 50. okrążeniu, ale w sekcji zakrętów 11-12 wyjechał całym bolidem poza tor i dostał polecenie od swojego inżyniera, by oddał pozycję Hamiltonowi:
"Musimy oddać tę pozycję Lewisowi, gdyż w trakcie wyprzedzania wyjechaliśmy poza tor. Im wcześniej to uczynisz, tym większe szanse będziesz miał na atak", usłyszał przez radio Russell od Riccardo Musconiego.
Kierowca z King's Lynn oczywiście zrobił to i potem odzyskał swoje miejsce w zakręcie numer 11. Jak się jednak okazuje, decyzja o wcześniejszej zamianie pozycji nie wyszła wcale od Mercedesa. Takie polecenie ekipa otrzymała od sędziów i w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu - FIA nie chciała wchodzić w żadną konwersację z nią:
"Nie było żadnej rozmowy z FIA i myślę, że tak powinno być. FIA sama się do nas zwróciła i zakomunikowała nam, że muszą zamienić się pozycjami", przekazał szef Mercedesa, Toto Wolff, cytowany przez RaceFans.
Sam Russell również nie omieszkał odnieść się do walki ze swoim partnerem:
"Oczywiście kiedy rywalizujesz ze swoim zespołowym partnerem, musisz zostawiać trochę więcej miejsca niż zwykle. To był akurat zakręt, w którym naprawdę ciężko ocenić, gdzie jest krawędź tego toru - jest nią tylko biała linia. Gdy powiedzieli mi, że musimy zamienić się pozycjami, był to trochę frustrujące, gdyż doganiałem już chłopaków z przodu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło", oznajmił Brytyjczyk.
komentarze
1. Zaps
ogólnie czysta walka, oboje zostawili sobie miejsce. nie zdziwiłbym się gdyby Ham na zużytej mieszance i tak nie chciał się szarpać na milimetry z teammatem
2. Manik999
Dla nich ważną kwestią jest dowozić punkty. To, czy dojadą na piątym czy szóstym miejscu, to mała różnica.
3. Pajol
Powinni sobie wyjaśnić coś w tym sezonie , że nie rywalizujemy ze sobą, bo i tak nie walczymy o pierwszą lokatę . Ten sezon poświęcić zrozumieniu i rozwojowi bolidu i dowozić cenne punkty w generalce konstruktorów oraz wykorzystywać błędy rywali przed nimi.
4. Davien 78
No coś dziwna ta sytuacja w Mercu. Gość który odjeżdża bardzo przeciętne kwalifikacje i jeszcze bardziej kiepski wyścig (kiepski start i spatek z 12 na 15 miejsce) a następnie awansuje na 7 m-ce bo wszyscy znienili opony i w końcu ma masę szczęścia przy SC. Finalnie dostaje nówki yellow i jedzie za gościesm który ma 7 tytułów na koncie i odjechał całkiem niezłe kwal. i wyścig i dostaje pozwolenie na wyprzedzenie. Tak dla sprawiedliwości tylko należało kazać mu zachować pozycję za Ham. Tym bardziej że to już drugi taki nr jest odwalany. A Merc nic nie zyskiwał prócz poniżania Ham i ryzyka kolizji. Po czym ten pyszałek komentuje na gorąco po zatrzymaniu bolidu że ,,wspaniały wyścig, że się odbudował...." Ja pie....lę co za obłuda. Gdyby nie Nor to spadłby po zmianie opon w nicość jak Ric który był 2 sek za nim. No co jak co ale w RB by na taki nr nie pozwolono. Wolf jeszcze panuje nad tym cyrkiem tam? Gdybym był na jego miesjcu to taki pajac latał by na wysokości lamperii razem ze swoim inż za taki numer.
5. Manik999
@Davien78 - George spadł po starcie, bo startował na hardach. A jak wiadomo, ta mieszanka dłużej wchodzi we właściwe okno pracy. Tempo Anglika było jednak bardzo dobre, bez trudu utrzymywał za sobą Bottasa i Hamiltona. Po pitstopie możliwe, że na luzie dojechałby za nimi, a kto wie czy nie przyatakowałby. Miał szczęście, ale na to też liczyli. Nie ważne, jak zaczynasz, a ważne jak kończysz. George pomógł swojemu szczęściu po raz kolejny.
6. FREVKY
Nie dojechałby za Bottasem i Hamiltonem, gdyby nie SC byłby poza top 10 po pitstopie. Stąd łatwa decyzja, że zostajemy i czekamy na rozwój wypadków, bo niczym nie ryzykowali, opony i tak jeszcze trzymały, degradacja hardów była bardzo mała, więc gdyby nie wypadł Norris, pewnie pojechałby strategią Albona z Australii dając sobie maksimum szans by zyskać na jakimś zamieszaniu na torze.
7. Davien 78
@5 Ham po pit stopie wyjechał 6.5 sek za Bot a Bot miał 3.8 sek za Rus. W momencie SC Bot był 1.2 sek. za Rus a Ham 1.3 sek za Bot. Jak uważasz że to było utrzymywanie ich za sobą to nie komentuję. Dalej Ric na 36 kólku zjechał na zmianę ( był 8smy za Rus ze stratą ok. 2 sek.) i spadł 13 lokatę. Rus po zmianie spadł by na 12 miejsce a może nawet za Ric. W nornalnych warunkach pit to ok. 24 sek więc tracił by do Ham ok. 21 sek. Wątpię by to odrobił mając jeszcze 5 czy 6 kierowców do wyprzedzenia. Nie szalej. Więcej stracił miejsc niż nawyprzedzał w tym wyścigu. Merc nie powinien dopuścić do takiej sytuacji kiedy anemicznie jadący koleś dostaje nowe gumki i odwala podobny nr jak w ostatnim wyścigu zeszłego sezonu. To błąd Wolfa i to bardzo duży. Tym bardziej że to się już powtarza, a na dokładkę Ham nie zezwolono na walkę kiedy mieliśmy odwrotny przypadek w Australii.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz