Binotto: przez limit budżetowy Red Bull wreszcie przestanie rozwijać swój bolid
Mattia Binotto nie wierzy, że Red Bull utrzyma takie tempo rozwoju, jeśli będzie przestrzegał granic limitu budżetowego. Szef Ferrari przy okazji zapowiedział, że w Hiszpanii jego ekipa przywiezie duży pakiet poprawek do F1-75.Włoski zespół nie ma innego wyjścia i musi odpowiednio zareagować na coraz bardziej rozpędzającego się Maksa Verstappena. Wczoraj Holender z Red Bulla wygrał drugi wyścig z rzędu i pomimo porażki w kwalifikacjach, na długim dystansie dysponował znacznie lepszym tempem od wciąż dzierżącego pozycję lidera klasyfikacji generalnej Charlesa Leclerca.
Red Bull już dwa tygodnie temu, na torze Imola, przywiózł kilka poprawek do swojego bolidu, co jak widać, dało niemały efekt. Ferrari tymczasem postanowiło nie wprowadzać większych aktualizacji do swojego pakietu – te mają się pojawić dopiero podczas rundy w Barcelonie.
Włosi nie śpieszą się przede wszystkim z jednego powodu – limitu budżetowego zawieszonego na pułapie 140 milionów dolarów. W Ferrari dbają o nieprzekroczenie wydatków, a przy okazji są pewni, że Red Bull w dalszej części sezonu będzie musiał wyhamować skalę inwestycji w rozwój bolidu.
"To prawda, że Red Bull znacznie ulepszył swój bolid od początku sezonu i wprowadził wiele poprawek. Jeśli spojrzeć na ostatnie dwa wyścigi, to być może byli od nas szybsi o kilka dziesiątych na okrążeniu", wyjawił w Miami Mattia Binotto.
"Teraz nie mam wątpliwości, że aby utrzymać odpowiednie tempo, my także musimy się rozwijać i wprowadzać ulepszenia."
"Mam nadzieję, że przez limit budżetowy na pewnym etapie Red Bull przestanie rozwijać swój bolid. Jeśli będzie inaczej, nie zrozumiem tego.”
Ferrari planuje wprowadzić swój pierwszy poważny pakiet poprawek w Grand Prix Hiszpanii.
"W następnych wyścigach to my przystąpimy do rozwijania bolidu – wprowadzimy poprawki. Pakiet dostarczony do Barcelony będzie bardzo ważny, oby zadziałał zgodnie z naszymi przewidywaniami i tym samym pomógł nam nadrobić stratę do Red Bulla."
Binotto wrócił też do napoczętego wcześniej tematu limitu budżetowego. Szef Ferrari zwraca uwagę, że jego zespół w takich warunkach musi rozsądnie zarządzać wydatkami na modernizacje F1-75.
"Nie możemy na każdy wyścig przywozić pakietu poprawek. Nie dlatego, że nie mamy pieniędzy, ale z powodu nałożonych ograniczeń finansowych. Dlatego właśnie musimy wybierać odpowiedni moment na skupienie się na poprawkach."
komentarze
1. Mariusz_Ce
Grande strategia zaczyna swoje natarcie . Obym się mylił , ale pachnie tym co zawsze .
2. Krukkk
Istnieje roznica miedzy ocena konstrukcji w trakcie przedsezonowych testow lub po nich i wdrazanie wczesniej przewidzianych ulepszen bolidu (uwzglednionych w budzecie zespolu), a robieniem w pospiechu nieprzemyslanych poprawek w trakcie sezonu.
Jezeli juz Harry Potter chce bawic sie w ksiegowego, to moze niech zdradzi ile kosztowalo Scuderie stworzenie F1-75 i czy zblizyli sie juz do granicy budzetu na sezon 2022.
3. hubos21
Jakaś analiza była ostatnio to Ferrari ma boczne części podłogi coś na wzór McLarena teraz mają kopiować rozwiązania RBR ale najważniejsze i tak jest nie widoczne. Byki na Hiszpanię nie muszą robić rewolucji, zawsze mogą zoptymalizować to co mają i sprawdzić jak wypadają na tle Ferrari a z drugiej trony Barcelonę mają tak zjeżdżoną, że od razu widzą czy i jaki zysk mają z poprawek
4. Aeromis
Binotto: "Teraz nie mam wątpliwości, że aby utrzymać odpowiednie tempo, my także musimy się rozwijać i wprowadzać ulepszenia."
Słowa godne manewru Bottasa gdy pojawiły się dwa Mercedesy na horyzoncie. xD
5. Andrzej369
Niedobrze, zaczyna się myślenie życzeniowe. Oby z rozwojem nie zostali w tyle
6. hubertusss
@2 ja dobrze rozumiem? Mieli zaplanować sobie poprawki już w marcu i budżet na nie zrobić na cały rok? Ty se jaja robisz?
Dlaczego Ferrari miało by ujawniać ile kosztowało ich zbudowanie samochodu? Jakiś zespół to zrobił czy może regulamin nakazuje?
7. hubertusss
@3 co konkretnie wynika z twojej wypowiedzi? Ferrari wcześniej kopiowało McL a teraz będą kopiować RB? Serio. Myślisz, że można se skopiować coś w drugim aucie i też zadziała? Nie no sorry z reszty twego tekstu nic nie wynika. Każdy zespół ma zjeżdżoną Barcelonę i co?
Ferrari to wciąż dobry samochód mający przewagę docisku w zakrętach. Niestety specyfikacja tego toru z długa prostą i wieloma wolnymi zakrętami to nie było to co dla nich najlepsze. Zabrakło z 10 km/h prędkości na prostej a w zakrętach było za dużo docisku. I w Ferrari wiedzieli to już przed wyścigiem. Mówiąc, że będzie trochę lepiej niż w Dżuddzie.
8. hubertusss
Naturalnie Ferrari jak inni musi pracować i pewnie pracuje nad samochodem.
9. hubos21
@7
Dać doopy w Arabii i jechać do USA wiedząc, że się znowu da dupy to trzeba nazywać się Ferrari.
10. Gumek73
Żeby się tylko Binotto nie przeliczył, w zeszłym roku Redbull rozwijał samochód niemalże do końca sezonu i jednocześnie było ich stać na przygotowanie konkurencyjnej maszyny na ten rok.
Dawno temu Frank Williams powiedział o Neweyu, że ten nie kładzie śmieci do tunelu aero, więc co za tym idzie, nie marnuje niepotrzebnie kasy i czasu.
11. Manik999
Na nieszczęście Ferrari RBR posiada Adriana Neweya, który wyprzedza epokę w kwestii aero.
12. hubos21
@11
NIe pisz tu takich rzeczy bo co chwila ktoś pyta gdzie ten geniusz Neweya, co on takiego wymyślił a wystarczy spojrzeć, który bolid nie podskakuje
13. Slazak
Może czas aby FIA sprawdziła finanse RB moze wpadną na kreatywna Ksiegowosc. Poza tym AlfaTauri to team zależny od RB wiec tak naprawde czas skończyć z siostrzanymi zespołami. To nie jest fair przy lilimitach budżetowych.
Lepiej juz było kiedyś bez limitów, a i takie zespoły jak Jordan, minardi istniały
14. hubos21
@13
Ziobro się za nich weźmie
15. Davien 78
No cóż puszki w zeszłym sezonie mieli poprawki nawet na ostatni wyścig. Nie wiem co ten Binotto się napił ale nie ośmieszał by się takimi głupimi stwierdzeniami. Już są 0.3 sek za RB a przed dubletem w Miami uchroniła ich tylka awaria czujnika w silniku Per przez co definitywnie utracił ok 20 kM. A przez 1 okr. nawet 70 kM. Czy Ferrari może wygrać ten sezon? Nie. I to wiedziałem widząc RB na 3cim treningu. A po takiej kunktatorskiej wypowiedzi szefa Ferrari to w RB chyba śmieją się do teraz. Mogą iść kupić szampana na koniec sezonu i go już mrozić. Ale dostrzegam sens w paplaninie Binotto. Puszki od połowy sezonu będą mogli już nie rozwijać samochodu bo będą mieli taką przewagę.
16. CzerwonyByk
Od początku tego sezonu było widać, że w Ferrari jest duża presja związana z oczekiwaniami na ten rok. Binotto wie, że nie ma wymówek. Dostał od kierownictwa Ferrari wystarczająco dużo czasu i wsparcia (nawet pomimo dwóch katastrofalnych sezonów), żeby zespół powrócił na sam szczyt. Dodatkowo, na jego korzyść przemawiało "wywrócenie stolika" w F1, związane ze zmianą przepisów.
Sezon dla Ferrari rozpoczął się najlepiej, jak tylko mógł. Właściwie, jedyne, co zawodziło, to dyspozycja Sainza. Ich największy konkurent, czyli Red Bull, wydawał się mieć duże problemy z niezawodnością i ogólnie prezentował gorsze tempo. Max wylądował z olbrzymią stratą w klasyfikacji za Leclerciem. Binotto wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą.
Tak po mojemu, to właśnie ta niby dobra sytuacja, presja na ten sezon, oraz limit budżetowy, spowodowały, że Binotto postanowił czekać na to, co zrobią rywale, bo myślał, że dzięki ich przewadze w klasyfikacji oraz osiągach, będzie miał wystarczająco dużo czasu na reakcje. Wg mnie, niestety dla niego, źle skalkulował potencjał do rozwoju Red Bulla , oraz nie przewidział tych dużych strat punktowych, po stronie Carlosa. Sam wpędził się przez to kunktatorstwo w tarapaty, bo "czerwone byki" są w gazie, a jemu zaczyna brakować czasu na reakcję i margines błędu staje się coraz mniejszy. Jeśli oni przegrają ten sezon, to pomimo mojej sympatii do Matii, to powinien zostać zwolniony, bo, żeby prowadzić taki zespół, jak Ferrari, to trzeba mieć "jaja", których jemu, jak widać po jego dotychczasowych działaniach niestety brakuje.
17. hubos21
@16
Pompowanie balonika to ich specjalność ale kiedyś musi się udać
18. CzerwonyByk
@17
No tak, kiedyś na pewno się uda, jest to nieuniknione, ale czy to będzie ten sezon? Osobiście uważam, że jest coraz mniej znaków na to, że to się uda. Jeżeli Ferrari nie wprowadzi takich poprawek, które znacząco podniosą osiągi bolidu, w stosunku do Red Bulla, to oni to przegrają. Ostatnie lata pokazały, że Ferrari się gubi w walce pod presją, za to "byki" są dobre w tym, jak mało kto. Zresztą, tamten sezon to dobitnie pokazał. Jeżeli rywalizacja w osiągach bolidów, będzie szła na "żyletki", to Red Bull rozszarpie ich strategicznie i Ferrari nie pomoże nawet tuzin strategii (zawsze ich tyle mają), bo są słabi w interpretowaniu wydarzeń na torze i często grają bezpiecznie. W dodatku, przy wyrównanej rywalizacji, trzeba będzie pod koniec sezonu spodziewać się werbalnej presji ze strony "byków" I zaręczam, że Helmut nie zawiedzie.
19. Manik999
@hubso21 - dobrze, że nie piszą że inni rywale z Neweyem muszą walczyć, jak w czasach Vettela i Webbera. :D
20. Manitou77
A moze najzwyczajniej w świecie Verstappen jest troszke lepszy od Leclerca. Moze coraz lepiej czuje bolid i się z nim dogaduje. Może,może...
21. Krukkk
@6. "ja dobrze rozumiem? Mieli zaplanować sobie poprawki już w marcu i budżet na nie zrobić na cały rok? Ty se jaja robisz?".
Nie robie "se" jaj, tylko tak funkcjonuje powazny zespol z TOP 3 aspirujacy o tytul mistrza.
"Dlaczego Ferrari miało by ujawniać ile kosztowało ich zbudowanie samochodu? Jakiś zespół to zrobił czy może regulamin nakazuje?"
A skad Binotto moze wiedziec, ze Byki przekrocza budzet i tym samym beda ograniczeni w rozwoju?
Wiem, za trudne pytania zadaje.
22. hubos21
@21
Dokładnie już na testach dziadek i Horner mówili, że ich bolid będzie bardzo szybko się zmieniał
23. CzerwonyByk
Co do przekroczenia limitu przez Red Bulla, to byłbym ostrożny w tego typu kalkulacjach. W tamtym sezonie również były głosy, że nie dadzą rady ulepszać obecnego bolidu i budować nowego, na przyszły sezon. W dodatku mieli kilka kosztownych napraw i jak się okazało, finalnie wszystko dobrze się skończyło.
Poza tym, z rozwijaniem bolidu duże znaczenie ma to, w jaki sposób się to robi i czy podąża się za tą samą koncepcją. Jeżeli nie trzeba ciągle przeprojektowywać kluczowych elementów, to koszty nie muszą być duże. Ponadto, bolid Red Bulla jest praktycznie pozbawiony defektów. Nie podskakuje, ma dużą szybkość na prostych, jest stosunkowo szybki na każdej mieszance, z degradacją też nie ma większych problemów. W ich przypadku, chodzi tylko o doskonaleniu tego, co mają, a nie szukaniu czegoś całkowicie nowego. Być może słowa Binotto, to element gry psychologicznej.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz