Nie żyje Tony Brooks
Smutne informacje docierają z Wielkiej Brytanii. Zmarł ostatni żyjący zwycięzca wyścigu F1 z lat 50. i absolutna legenda tego sportu, Tony Brooks. Miał 90 lat.Tony Brooks zadebiutował w F1 podczas domowego GP Wielkiej Brytanii w 1956 roku za kierownicą BRM. Później przeniósł się do ekipy Vanwalla, gdzie święcił pierwsze poważne sukcesy. Wygrał dla niej cztery wyścigi i pomógł jej wywalczyć pierwsze w dziejach mistrzostwo świata konstruktorów.
Na sezon 1959 został zwerbowany przez Enzo Ferrariego. Reprezentując włoskie barwy, zdobył wicemistrzostwo świata wśród kierowców, przegrywając minimalnie z Jackiem Brabhamem. Kolejne dwa lata spędził w zespołach takich jak Yeoman czy Owen Racing, po czym postanowił zakończyć karierę.
Sześciokrotny triumfator wyścigów F1 był ceniony nie tylko przez kibiców, ale również samych kolegów z toru. Jego talentem zafascynowany był szczególnie Sir Sterling Moss. Niestety, 90-latek był ostatnim kierowcą, który wygrywał zawody królowej motorsportu w latach 50:
"Byłem zasmucony wiadomością, że Tony Brooks nie żyje. Należał do specjalnej grupy kierowców, którzy byli pionierami i przekraczali wszelkie i granice w czasach wielkiego ryzyka. Będzie nam go brakowało, a nasze myśli są teraz z jego rodziną", przekazał szef F1, Stefano Domenicali.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz