Sainz nadal nie może przystosować się do nowych bolidów
Hiszpański kierowca postanowił opowiedzieć trochę o swoich problemach z początku sezonu 2022. 27-latek nie ukrywa, że tegoroczne bolidy nie pasują do jego stylu jazdy. Gdy tylko samochód F1-75 stanie się dla niego "przewidywalny", będzie mógł w stu procentach naciskać.Po dwóch podiach na początku sezonu 2022 ostatnie wyścigi nie były zbyt udane dla Carlosa Sainza. W Melbourne i Imoli kończył swoje niedzielne zmagania na wczesnym etapie, dwukrotnie lądując w pułapce żwirowej. W Australii po własnym błędzie, a we Włoszech po kontakcie z Danielem Ricciardo.
W tym samym czasie jego partner, Charles Leclerc, który od początku roku nie schodzi z pewnego poziomu, rozsiadł się na fotelu lidera mistrzostw świata i znacząco powiększył przewagę nad Hiszpanem. Obecnie wynosi ona 48 punktów. Nic więc dziwnego, że wielu ekspertów stawia już madrytczyka w roli wingmana Monakijczyka.
Nawet bez ostatnich wpadek Sainz tracił minimalnie do młodszego kolegi zarówno w czasówkach, jak i wyścigach. Jak się okazuje, jest to spowodowane jego problemami z adaptacją do bolidów nowej generacji, które prowadzą się zupełnie inaczej niż ich poprzednicy. Te najnowsze nie pasują do stylu jazdy Carlosa:
"Te bolidy nie pasują do mojego stylu jazdy i ciągle walczę z tym. Naprawdę zmagam się z nimi. Takie błędy jak w czasówce [przed sprintem na Imoli] nie biorą się z niczego. Nie jestem w stu procentach zadowolony z samochodu i próbuję to rozgryźć", mówił Hiszpan, cytowany przez The Race.
"Oczywiście i tak jestem szybki. To nie jest żaden sekret. W sprincie byłem szybki, a w Australii również. Teraz chodzi tylko o pewność siebie oraz przewidywalność tego bolidu. Jeżeli z tym sobie poradzę, będę w stu procentach gotowy."
Sainz nie kryje się również z tym, że jego obecnie największą motywacją jest fakt, iż mimo swoich problemów jest w stanie rywalizować na samym czele stawki:
"Rywalizowałem o pole position w trzech poprzednich rundach i być może zabrakło mi jednej dziesiątej w ostatnim Q3 [w Australii]. Nie dowiemy się już tego. Natomiast nawet w tych dwóch pierwszych czasówkach walczyłem o pole position, mimo iż nie dogadywałem się z bolidem."
"To tylko pokazuje, jak mało brakuje mi do tego, aby to w końcu znaleźć. To mnie właśnie motywuje i może to się zmienić w każdej chwili. Oczywiście Charles wykonuje kapitalną robotę w tym samochodzie. Robi po prostu w nim różnicę jako kierowca, aczkolwiek wydaje mi się, że nie jestem daleko."
"Nawet jeżeli nie mogę robić obecnie z tym bolidem tego, co chcę, wciąż jestem blisko. Wszystko więc sprowadza się do szczegółów i ich dopracowania. A kiedy to wszystko "kliknie", co zresztą było widać w poprzednim roku, reszta sezonu będzie o wiele prostsza."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz