Domenicali nie widzi problemu w sobotnim rozgrywaniu wyścigu w Las Vegas
Szefowie F1, którzy dzisiaj nad ranem z dumą ogłaszali powrót do kalendarza F1 wyścigu w Las Vegas, bronią później godziny startu sobotniego wyścigu, twierdząc, że będzie to "idealny czas", aby przyciągnąć widownię z całego świata.W czwartek nad ranem polskiego czasu władze F1 ogłosiły, że królowa sportów motorowych w sezonie 2023 aż trzykrotnie odwiedzi Stany Zjednoczone. Do obecnych w tym roku wyścigów w Austin oraz Miami dołączy uliczny wyścig na torze w Las Vegas.
Widowisko zapowiada się przednio i wiele wskazuje na to, że będzie to jedna z najbardziej prestiżowych i hucznych rund w przyszłorocznym kalendarzu wyścigowym, które nie pozwolą wspominać o koszmarnej organizacji ostatniego wyścigu w Mieście Grzechu w 1984 roku. Wtedy to tor przebiegła po parkingu słynnego kasyna Caesars Palace.
Podczas ogłaszania nowego wyścigu szefostwo F1 od razu zapowiedziało, że ten będzie odbywał się w sobotę późnym wieczorem czasu lokalnego. Wszystko po to, aby widownia w Europie nie musiała zarywać nocy z niedzieli na poniedziałek, a jednocześnie wykorzystać tzw. prime time amerykańskiej widowni.
Stefano Domenicali dopytywany o kwestie zmiany harmonogramu weekendu wyścigowego na potrzeby wyścigu w Las Vegas, odpierał że to "perfekcyjny czas i idealna pora dla tego wydarzenia."
"Formuła 1 nie może być statyczna" dodawał szef F1. "Organizowanie wyścigu o 15:00 w sobotę byłoby poważnym błędem. Właśnie dlatego jesteśmy elastyczni i pokazujemy, że to właściwy moment, aby pokazać to wydarzenie."
"Nie widzę w tym żadnego problemu. Jeżeli chodzi wam o widownię w Europie, to sobotni start wyścigu o 22:00 stanowi idealne zestawienie, gdyż widownia będzie połączona."
Jeżeli wyścig będzie odbywał się o godzinie 22:00 w Las Vegas to w Polsce będzie on zaplanowany na godzinę 7:00. Sobotni start wyścigu również nie będzie pierwszą tego typu anomalią w historii Formuły 1. Wcześniej wyścig w sobotę rozgrywany był w RPA w 1985 roku.
komentarze
1. Zaps
też nie widzę w tym problemu
2. lucasdriver22
$$$ zasłonią każdy problem
3. giovanni paolo
Trzy wyścigi w jednym kraju w trakcie jednego sezonu. To się nazywa otwieranie na nowe rynki,
4. Tomek_VR4
Mam nadzieję, że te wyścigi w USA będą jedne po drugim a nie jak teraz rozdzielone Europą
5. Patryq21
@3
Stany Zjednoczone mają powierzchnię zbliżoną do Europy. Zandvoort od Spa 307km, Monzę od Imoli dzieli 265km, a Paul Ricard od Monako 185km. Różnica pomiędzy Austin, a pozostałymi torami to ponad 2000km.
6. Harman1997
No to SUPERR..
teraz wywalmy takie tory jak silverstone czy spa i zrobmy jeszcze 2 wyacigi w katarze i 2 w arabi
7. Jacko
@2. lucasdriver22
A czego się niby spodziewałeś? Całą tę spiralę finansową nakręcił już wiele lat temu Bernie (samemu stając się przy okazji miliarderem, dojąc wszystkich niemiłosiernie), dzięki czemu F1 bardzo zyskała na wartości. Nowi właściciele musieli wyłożyć potężną sumę, więc teraz nagle nie staną się altruistami i nie będą robić wszystkiego Charytatywnie. To normalne, że inwestorzy domagają się najpierw zwrotu inwestycji, a później dużych zysków...
8. Fan Russell
GP Polski dalej cisza :D
9. Tomek_VR4
@5
Lepiej rozegrać wszystkie rundy w USA podrząd niż lecieć do Europy i wracać za np. tydzień takie moje zdanie
10. Falarek
Myślę że zrobią te wyścigi z odstępami jeden bliżej początku sezonu tak jak teraz Miami potem w okolicach wakacji Las Vegas może tydzień po GP Kanady i na jesień Austin. F1 się zmienia i będzie coraz więcej wyścigów poza Europą. Ogólnie w Europie poza paroma klasykami jak Monza Spa czy Monaco reszta nic specjalnego. Silverstone nigdy nie lubiłem a po przebudowie jak dla mnie jest jeszcze gorszy.
11. Jacko
@10. Falarek
Przecież podano oficjalnie, że GP Las Vegas odbędzie się w listopadzie, w okresie Święta Dziękczynienia...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz