Szafnauer wytłumaczył, dlaczego odszedł z Astona Martina

Otmar Szafnauer to jedna z legend zespołu z Silverstone. Odegrał kluczową rolę w czasie, gdy ekipa przechodziła poważny kryzys finansowy po odejściu Viljaya Mallya w 2018 roku. Dzięki niemu całe przedsiębiorstwo zostało przejęte przez Lawrence'a Strolla i Racing Point.

Współpraca obu panów układała się bardzo dobrze, aż w sezonie 2021 team zaczął startować pod szyldem Astona Martina. Wówczas ich długoterminowe plany mocno się poróżniły. Czarę goryczy przelało zatrudnienie byłego szefa McLarena, Martina Whitmarsha, po którym spotęgowały się plotki o transferze Szafnauera do Alpine.

Początkowo sam zainteresowany zaprzeczył tym doniesieniom, twierdząc, że są to "zwykłe spekulacje" i temat na jakiś czas ucichł. Jednakże na początku tego roku Aston Martin oficjalnie poinformował o rozstaniu z 57-latkiem. Po kilku tygodniach został potwierdzony jako nowy boss Alpine, gdzie zastąpił Marcina Budkowskiego.

Podczas pobytu w Bahrajnie Amerykanin wyjaśnił, co zmieniło się od czasu wypowiedzenia pamiętnych słów o "spekulacjach":

"W tamtym okresie nie zamierzałem odchodzić. Natomiast w miarę upływu czasu i kolejnych zmian w Astonie pomyślałem, że lepiej będzie dla wszystkich stron, jak poszukam czegoś innego", powiedział Szafnauer, cytowany przez Motorsport.

W rozmowie z telewizją Sky Sport 57-latek postanowił rozwinąć ten wątek:

"Mam świetne relacje ze wszystkimi chłopakami i dziewczynami w Silverstone. W ciągu dwunastu spędzonych tam lat dwukrotnie zwiększałem wielkość tej ekipy. Wiele osób, które obecnie tam pracują, było zatrudnianych przeze mnie. Nie chcę powiedzieć, że byli wybierani tylko przeze mnie, ale miałem po prostu rękę do angażowania ich czy rekrutowania z innych zespołów. Potem wszystko dobrze działało."

"Natomiast jak mówi mój przyjaciel - kościół katolicki ma tylko jednego papieża. A gdy masz ich dwóch, nie jest w porządku. Myślę więc, że nadszedł czas na odejście i zostawienie Astona jednemu papieżowi. Ja natomiast zamierzam pomóc Alpine jak tylko będę potrafił."

Na koniec Szafnauer poopowiadał trochę o swoich początkach we francuskim zespole:

"Naprawdę mi tutaj się podoba. To mój szósty dzień. Spędziłem już kilka dni w fabryce i próbowałem poznać jak najwięcej osób. Byłem mile zaskoczony, spotykając wiele twarzy, które poznałem w przeszłości. Chodzi o Hondę, British American Racing czy nawet Force India. Wiem, co to za ludzie."

"Mamy spory potencjał. Podobnie nastawieni ludzie, idący w tym samym kierunku, którzy chcą radzić sobie jak najlepiej. Mają też świetną historię. Wygrywali już wcześniej, a poza tym mają dobrą infrastrukturę. Naprawdę nie mogę się doczekać współpracy z nimi."