Wolff nie wie, dlaczego arbitrzy nie przyjrzeli się sytuacji z 1. okrążenia
Szef Mercedesa nie za bardzo rozumie, dlaczego sędziowie z ramienia FIA w ogólnie nie interweniowali ws. incydentu z początku wyścigu o GP Miasta Meksyk. To wówczas Daniel Ricciardo uderzył w Valtteriego Bottasa, czym mocno skomplikował mu niedzielną rywalizację.Dla ruszającego z pole position Valtteriego Bottasa meksykańska runda rozpoczęła się w najgorszy możliwy sposób. Najpierw umożliwił Maxowi Verstappenowi przesunięcie się na pierwszą pozycję, a później został obrócony przez Daniela Ricciardo w zakręcie numer 1. Australijczyk nie zdążył odpowiednio wyhamować, zblokował swoje koła i zawadził o bolid oznaczony numerem 77.
A nightmare start for Bottas, a thriller for Verstappen ????????#MexicoGP ???????? #F1 pic.twitter.com/YimWSYxe9i
? Formula 1 (@F1) November 7, 2021
Na szczęście w Fina nie wjechał żaden inny samochód, choć i tak niedzielne popołudnie było dla niego już zakończone. Później długo nie mógł uporać się z zawodnikiem McLarena, a w końcówce zmagań skupił się na odbieraniu punktu za najszybsze okrążenie, który dzierżył Verstappen. Sztuka ta ostatecznie udała się mu, ale potrzebował do tego dwóch zjazdów po świeże opony.
Incydent z pierwszego okrążenia po wyścigu wywołał natomiast spore kontrowersje, ponieważ sędziowie nie zdecydowali się na dalsze śledztwo w tej sprawie, mimo iż wina zdecydowanie leżała po stronie Ricciardo.
Sam Toto Wolff był zaskoczony takim obrotem spraw:
"Uważam, że stewardzi powinni zająć się tym, od razu po zdarzeniu. To dość zaskakujące, że nie przyjrzeli się temu ani nie wręczyli żadnych kar", mówił Austriak, cytowany przez PlanetF1.
Brak sankcji dla Ricciardo zdziwił nie tylko szefa Mercedesa, ale również innych obserwantów. Wszystko z powodu sytuacji, do jakiej doszło podczas GP Turcji, kiedy "wzięty w kanapkę" Pierre Gasly uderzył Fernando Alonso. Wówczas Francuz otrzymał 5-sekundową karę.
Po raz kolejny nie brakowało wiec głosów o tym, że sędziowie nie są konsekwentni w swoich decyzjach. Natomiast oczywiście z tym stwierdzeniem nie zgodził się Michael Masi:
"Nie sądzę, żeby brakowało spójności. Musimy oceniać te sytuacje pod różnym kątem. Każdy incydent to inna historia. Na początku wyścigu w Turcji panowały mokre warunki, tutaj było sucho. Poza tym była zupełnie inna konfiguracja zakrętów. Jest wiele rzeczy, które trzeba wziąć pod uwagę", tłumaczył Australijczyk.
"Nie przyglądałem się dokładnie temu zajściu, natomiast sędziowie uważali, że był to incydent wyścigowy."
komentarze
1. hubertusss
Tutaj Toto ma rację. Sędziowie kolejny raz się ośmieszają. Kolejny raz widać ich nie udolną pracę. Riccardo spowodował poważny bałagan na torze. Wyjazd SC. I brak kary. A potem dziwią się, że padają oskarżenia o to, że sędziowie są stronniczy.
2. ekwador15
ja bym sie przyjrzał zygzakowaniu maxa na prostej po restarcie, po zjedzie samochodu bezpieczeństwa. bottas mogl tak zygzakować z Lewisem tuz po starcie i ciekawe czy to byloby fajne. zygzakowanie jest zakazane, ale fia przymyka oczy na to bo 90% chce tytułu dla maxa. w tym roku tytul wygra nie najlepszy tylko ten, ktory jest ulubiencem publicznosci. wykrewona potega bolidu red bulla przez przepisy zaprojektowane tak, by uderzyć w konkretny team.
3. hubertusss
Przepisy są jednakowe dla wszystkich. A historia uczy, ze FIA raz daje zespołom fajne dla nich przepisy innym razem daje te fajne przepisy innym zespołom. Nie ma co tu dyskutować nad tym. Mercedes wiele razy mógł się cieszyć sprzyjającym zmianom przepisów cieszyło się Ferrari to i Rb też skorzystał. Cała rewolucja hybrydowa to wprowadzenie przepisów do których pożyjecie mercedes namawiał grożąc odejściem.
4. hubertusss
Wystarczy ostatnie dwa trzy lata by zobaczyć jak Mercedes dostał zgodę na DAS choć każdy wie, że to zmiana geometrii zawieszenia. Ferrari po kancie z silnikiem doczekało zmiany regulaminu tak by jednak mogło zbudować nowy. Choć ten co na nim oszukiwali miał być zamrożony. To i RB doczekał się zmian w podłodze, które mu pomogły. Tak fia handluje z zespołami i tak robi się przewagę i politykę przy zielonym stoliku. Tak jak było z audi quattro i napędem 4x4. W ostatniej chwili na koniec zebrania fia jakiś gostek z audi o to zapytał. A inni klepnęli bo już wychodzili i się spieszyli
5. Bartko
@ Ekwador uwielbiam Cię ! Właściwie to często wchodzę na te stronę tylko po to żeby czytać twoje komentarze . Jesteś bardzo ciekawym zjawiskiem. Zdjęcie Hamiltona nad łóżkiem ? A Max w sumie to co ci zrobił że go tak nienawidzisz ?
6. SebastianM
Większym zmartwieniem dla Toto powinno być, dlaczego Bottas nie przytrzymał lewego krawężnika, spychając obydwa Mercedesy poza ścieżkę wyścigową. To było przyczyną zamieszania w pierwszym zakręcie i jakby na samym początku zafundowali Maxowi bezstresowy wyścig.
7. Aeromis
@1. hubertusss
Nie wiesz o czym piszesz. Za kolizję odpowiada w większości Bottas, który postanowił zagarnąć dla siebie całą szerokość toru na... pierwszym zakręcie wyścigu.
8. Raptor202
@5 Jak to co Max mu zrobił? Miał czelność wyprzedzić Hamiltona w klasyfikacji generalnej :)
9. hubertusss
@7 można i tak. Na co komu wyobraźnia pozwolili hehe. Pewnie gdyby Bottasa tam nie było to nic by się nie stało. Po co on to PP w ogóle zdobył ja się pytam? Nawiasem mówiąc być może ostatnie w karierze.
10. hubertusss
Chociaż niech tam życzę mu jeszcze jednego do okrągłej 20 stki jak mnie pamięć nie myli. Bo w Alfie to już chyba nie będzie szans.
11. Del_Piero
Bottas doprowadził do kolizji bo mocno skręcił nie patrząc co się dzieje wokół niego. Po raz kolejny pokazał, że po prostu nie radzi sobie w tłoku i źle ocenia odległości między otaczającymi go rywalami.
@2.
Mylisz zygzakowanie ze zmienianiem toru jazdy w trakcie hamowania. Zygzakowanie nie jest zabronione. Hamilton nie był ani na chwilę w odległości umożliwiającej atak. Tylko w takich sytuacjach nie można zmieniać toru jazdy. Widać to było w Hiszpanii z Ricciardo i Perezem. Póki Ricciardo miał bezpieczną przewagę to sędziowie nie interweniowali na jego zygzakowanie. Dopiero gdy Perez był wystarczająco blisko i zaatakował to pogrozili palcem.
A i FIA chce tak bardzo mistrzostwa Maxa, że zmienili przepisy W TRAKCIE SEZONU dotyczące tylnych skrzydeł i pitstopów. FIA zaprojektowała przepisy tak, by uderzyć w Red Bulla.
12. Krukkk
Jakos dziwnie milcza ci, ktorzy wypisywali o koniecznosci wywiazywania sie Bottasa z kontraktu, bo przeciez jest pracownikiem jak kazda inna osoba.
13. Skoczek130
Dziwię się, że Ricciardo za to kary nie dostał. Ewidentnie wina po stronie Kangura, który zalicza fatalny sezon. Stewardzi ewidentnie nie ogarniają swojej pracy.
14. Skoczek130
@ekwador15 - ależ ty przygłupi jest. Max nie bronił bezpośrednio pozycji, poza tym stało się to tylko na jednym okrążeniu. Niejednokrotnie tak zawodnicy robili. ;)
15. Aeromis
@13. Skoczek130
Dziwisz się, bo nie zrozumiałeś co zobaczyłeś.
16. Angry Tiger
@2 Na miejscu moderatorów przyjrzałbym się twoim komentarzom
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz