Andretti wyjaśnił, dlaczego nie doszedł do porozumienia z Alfą Romeo
Michael Andretti postanowił zabrać głos ws. upadku rozmów z właścicielami Saubera, czyli zespołu F1 Alfy Romeo. Amerykanin stanowczo zaprzeczył, jakoby za wszystkim stały sprawy finansowe. Jego zdaniem kością niezgody była kwestia kontroli nad teamem.Temat przejęcia Alfy Romeo przez Michaela Andrettiego był ostatnio jednym z "najgorętszych" w padoku F1. Wiele wskazywało na to, że Amerykanin w końcu dopnie swego i zakupi 80% udziałów szwajcarskiego teamu za kwotę 350 milionów euro.
Nieoczekiwanie pod koniec października okazało się, że nic nie wyjdzie z rychłego przejęcia Saubera. Rozmowy pomiędzy stronami miały upaść w momencie finalizowania transakcji, a miało być to podyktowane tym, że Andretti nie był w stanie zagwarantować wymaganych gwarancji bankowych.
Jednakże 59-latek stanowczo zaprzeczył, jakoby to było prawdziwym powodem upadku negocjacji:
"Chciałbym zaprzeczyć niektórym pogłoskom, jakoby umowa nie doszła do skutku z powodów finansowych. To nie miało nic z tym wspólnego", mówił Andretti, cytowany przez Motorsport.
"W ostatnich godzinach wszystko sprowadziło się do kwestii kontroli nad zespołem, przez co musieliśmy przerwać rozmowy. Z tego powodu zerwaliśmy umowę. Zawsze powtarzałem, że nie wejdziemy w coś, co nam nie odpowiada. Tak było i tym razem. Dlatego też szukamy innych opcji."
Gdyby Amerykanin przejął 80% udziałów Saubera, pozostałe 20 wciąż należałoby do obecnych właścicieli, rodziny Rausingów. W związku z tym Szwedzi nadal w pewnym stopniu mieliby kontrolę nad zespołem. Dodatkowo, medialne doniesienia sugerowały, że obecnym akcjonariuszom zależało na tym, by pracownicy fabryki z Hinwil zachowali swoje miejsca pracy. To także miało nie spodobać się Andrettiemu, który zamierzał zatrudnić personel z USA.
49-latek nie omieszkał poruszyć także wątku Coltona Herty, który przez moment był przymierzany do angażu w Alfie Romeo na sezon 2022. Oczywiście nic z tego nie wyszło, bowiem młody kierowca nadal będzie ścigał się w serii IndyCar. Nie zmienia to jednak faktu, iż Andretti chciałby, aby jego rodak spróbował swoich sił w europejskich seriach:
"Jeżeli w końcu będziemy mieć swój zespół, to Herta będzie idealnym chłopakiem, żeby wprowadzić amerykańskich kierowców do Europy. Zamierzaliśmy dać mu szansę, gdyż wierzę, że mógłby stać się konkurencyjnym kierowcą na tym kontynencie. Nie ma żadnego powodu, dla którego nie mógłby tego zrobić."
komentarze
1. alfaholik166
Polityka, polityka i jeszcze raz polityka. Faktyczne umiejętności kierowców tak cenione przez kibiców uwielbiających oglądać wyścigi stanowią tutaj może 1% wartości dodanej.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz