Norris: w tamtym momencie ta decyzja była prawidłowa
Z nieba do piekła - tak można podsumować weekend Lando Norrisa w Soczi. Wczoraj Brytyjczyk wywalczył pierwsze pole position w życiu, a dziś na dwa okrążenia przed metą stracił szansę na pierwszą wygraną w Grand Prix. Kierowca McLarena bierze na siebie odpowiedzialność za złą decyzję strategiczną, choć zauważa jednocześnie, że w momencie jej podejmowania warunki nie były jeszcze tak złe, jak kilka chwil później. Daniel Ricciardo znów poradził sobie bardzo dobrze i po zwycięstwie na Monzy wywalczył czwarte miejsce, co stanowi dla niego drugi najlepszy rezultat w tym roku."Nie takiego finiszu tego wyścigu byśmy chcieli... Mój start i pierwszy stint był dobry. W końcówce podjęliśmy decyzję, by nie zjeżdżać i to kosztowało nas wszystko. W tamtym momencie, przy warunkach jakie wtedy panowały, ta decyzja była prawidłowa. To była moja decyzja, którą podjąłem po zasięgnięciu informacji od zespołu. Teraz musimy wspólnie przeanalizować, co dało się zrobić lepiej. Naturalnie jestem niezwykle rozczarowany, bo byliśmy mocni w ten weekend i ekipa wykonała świetną robotę, za co chcę im ogromnie podziękować. Wynik nie oddaje tego jak się tu naprawdę spisywaliśmy, ale musimy wyciągnąć jakieś pozytywy i w Turcji wrócić do formy."
Daniel Ricciardo, P4
"To był wyścig pełen wrażeń. Czasami ten tor tego nie zapewnia, ale w tym roku sporo się działo zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigu. Mój start był w zasadzie bardzo dobry, zyskałem kilka pozycji na pierwszym okrążeniu. Potem na pierwszym stincie całkiem fajnie się broniłem, a na drugim wykonałem kilka manewrów wyprzedzania, ale w końcówce wyścigu moje twarde opony były już solidnie zniszczone. Wreszcie pojawił się deszcz - deszcz, który wszystko odwrócił. Na okrążeniu zjazdowym w zakręcie nr 7 wypadłem z toru razem z Carlosem i Maksem, który był z tyłu i w porę zareagował, przez co był w stanie nas wyprzedzić. Na przejściowych oponach zacząłem doganiać Carlosa, ale było już trochę za późno. Szkoda, że nie wskoczyłem na podium, ale 4. miejsce to też przyzwoity wynik i dobre punkty."
komentarze
1. nonam3k
Szkoda ze LH posłuchał zespołu i zjechał do boksu , z tego co było widać chciał zostać z Lando na torze.
2. Krukkk
Lando odwalil dzisiaj kawal dobrej roboty, niestety dostawca silnikow dyktuje warunki a cala szopka przez radio byla pod publike.
3. Danielson92
Achaaa
4. TomPo
Lando - dales ciala i tyle. Jestes jeszcze mlody i narwany - to minie.
Ciala dal tez inzynier, ktory podaje podczas wyscigu nieistotne informacje, oraz wdaje sie w polemike, ale zapomnial powiedziec, ze opady beda coraz wieksze.
Ciala dalo tez szefostwo, ktore nie wtracilo sie do rozmowy i nie nakazalo zjechac do boxu bez mozliwosci sprzeciwu.
No nic, trzeba miec nadzieje ze wyciagneli wnioski na przyszlosc.
Fajnie widziec, ze RIC coraz lepiej dogaduje sie z bolidem i zaczyna walczyc na torze jak na Niego przystalo.
5. TomPo
@2 Jesli serio tak myslisz, to masz niezly problem z glowa.
6. Danielson92
@5 On jest tutaj najmądrzejszy, przynajmniej za takiego się uważa, więc wie co mówi. Także musimy mu zaufać.
7. Jacko
@4. TomPo
To nie był jego pierwszy wyścig z tym inżynierem i nie znają się od 2 godzin. Mieli dość czasu żaby się dotrzeć, ustalić kiedy jakie informacje są potrzebne itp. Jakoś nigdy wcześniej Lando nie krzyczał do niego "zamknij się", więc mu chyba to nie przeszkadzało. Po prostu tym razem sytuacja go trochę przerosła i się kompletnie zagotował...
8. Toja
@2 nie chce mi się wierzyć w to
9. Jimbo_Clark
2. Krukkk
Oglądasz za dużo filmów z żółtymi napisami na jutubie...
10. Raptor202
@2 Dostawca silników wywołał także deszcz, przez który jego główny rywal zdobył dodatkowe 12 punktów.
11. Mayhem
@10 Żeby nie deszcz to Red Bull zdobyłby więcej punktów, także końcówka uratowała Mercedesa ale nie samego Lewisa, mimo, że wygrał.
12. BAR 82_MCE
W momencie kiedy Lando minął wjazd do aleji wiedziałam, że to się źle skończy.Juz na poprzednim okrążeniu mięli ogromne problemy.
@2Krukkk
Odstaw to co bierzesz.
13. iceneon
@5 @6 @8 @9 @10 @12 Nie ma co czytać postów debila. Opcja ignoruj na tej stronie to super sprawa.
14. berko
Oj Lando, sam ten wyścig przegrałeś swoją gorącą głową.
15. Krukkk
@13 iceneon. Nie dadza mi ignora, bo glupie pyskowki to cale ich zycie. A ze nie dalem sie sprowokowac, to chlopaki zaliczyli fiasko.
Wyrazilem wlasne zdanie i mam gleboko w czterech literach to, czy internetowym nudziarzom spodobalo sie to czy nie.
16. TomPo
@15 - no jednak leci ignor, bo szkoda czasu zeby to czytac nawet.
17. hubertusss
Ogólnie Mcl dał ciała w tym wyścigu raz z Norisem a dwa dali się podpuścić Mercedesowi z Ricciardo.
18. Malmedy19
Nikt nic nie zawalił. To kwestia szczęścia. Gdyby przestało kompletnie padać, wygrałby. Gdyby wyszło słońce i to zacząłby padać, wygrałby.
Kiedy kierowca nie zgadza się z własnym inżynierem i traci, to wtedy pojawiają się komentarze, że młody, narwany. W przeciwnym wypadku, pojawią się zachwyty. Nic niespodziewanego, tak więc zachowujemy spokój. Dobrze pojechał0 i tyle. Lewis z resztą też, przy czym miał ciut więcej szczęścia.
19. Frytek
Trzeba pamiętać że Lewis bez problemu mógł sobie pozwolić na taki ruch bo i tak byłby drugi. Dla Lando to było duże ryzyko gdyby zjechał a Lewis nie i przestało by padać. Lewis niczym nie ryzykował, nie mógł stracić ale mógł zyskać i tak zrobił. Niestety Lando zaryzykował i tym razem szampana się nie napił I ma rację że w tym momencie to był dobry pomysł
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz