W bolidzie Hamiltona doszło do "anomalii w układzie olejowym"

Ekipa Mercedesa po wczorajszych jazdach zdradziła, że do zatrzymania auta doszło na skutek wykrycia "anomalii w układzie olejowym" W12.

Mistrz świata F1 dobrze rozpoczął weekend na torze Zandvoort wykręcając najlepszy czas w pierwszym treningu, który został mocno skrócony za sprawą przedłużającego się ściągnięcia z toru bolidu Sebastiana Vettela.

Druga sesja nie potoczyła się jednak po myśli Hamiltona i ten już po trzech okrążeniach musiał zaparkować swoje auto na poboczu.

Niemiecki zespół ze zrozumiałych względów nie zdradził zbyt wielu szczegółów, ale potwierdził, że problemy Hamiltona związane były z anomalią w układzie olejowym, co sugeruje, że do fizycznego uszkodzenia jednostki jeszcze nie doszło.

"Powodem, dla którego Lewis przedwcześnie zakończył sesję było dziwne zachowanie systemu olejowego, które ograniczyło jego jazdę w drugim treningu do tylko trzech okrążeń" informował po sesji zespół z Brackley.

Hamilton po sesji przyznał, że w obecnej sytuacji "ma odrobinę straty", ale jako że obie wczorajsze sesje były zakłócone przerwami, jego realna strata została również ograniczona.

Dyrektor inżynierów Mercedesa, Andrew Shovlin, przyznał, że wszystkie zespoły po piątku borykają się z ograniczoną liczbą danych.

"Mieliśmy trudny dzień z czerwonymi flagami, które kosztowały nas sporo czasu w pierwszej sesji, a potem Lewis miał problem w swoim aucie i musiał zatrzymać się na torze" wyjaśniał inżynier. "Wszyscy mają problemy związane z małą liczbą przejazdów, więc nie mamy wielu danych do pracy. Wiele ekip miało również problemy na swoich szybkich kółkach ze względu na ruch na torze, więc spodziewamy się, że jutro wiele z nich poprawi się."

"Mamy problemy w 2-3 zakręcie. Wydaje się, że to tam tracimy sporo czasu zarówno przy małym, jak i dużym obciążeniu paliwem, ale mamy trochę czasu na zrozumienie tej sytuacji."

"Jest też kilka innych miejsc, gdzie możemy poprawić ogólny balans auta, ale nie jesteśmy daleko."

"Musimy nadrobić trochę jazdy z Lewisem, ale będzie na to czas jutro rano."