FIA nie będzie monitorować limitów toru w Zandvoort
Po raz drugi w tym sezonie sędziowie oraz Federacja nie będą egzekwować ograniczeń toru. Na obiekcie Zandvoort kierowcy będą mogli nadużywać tych limitów, ale pod warunkiem, że bolid "bezpiecznie" powróci na trasę.Circuit Zandvoort powraca do kalendarza F1 po 36-letniej przerwie. Legendarna, oldschoolowa nitka toru nie została zbytnio zmieniona przez te wszystkie sezony, więc nic dziwnego, że FIA zdecydowała się nie wyznaczać żadnych limitów podczas tegorocznej edycji GP.
Są one tworzone przez naturalne granice takie jak pułapki żwirowe czy trawę. Nie oznacza to jednak, że kierowcy nie będą musieli dostosowywać się do żadnych wytycznych.
Jeżeli którychś z zawodników przeszarżuje w zakręcie numer 1, 8 bądź 11, to wówczas musi powrócić na tor specjalnie wyznaczoną drogą ewakuacyjną. Dodatkowo, należy to uczynić w sposób bezpieczny.
Warto dodać, że weekend w Holandii będzie dopiero drugim w tym sezonie, podczas którego sędziowie nie będą kontrolować granic toru. Wcześniej taką sytuację mogliśmy obserwować w trakcie rywalizacji na ulicach Baku, aczkolwiek tam arbitrzy skupiali się na powolnej jeździe kierowców w czasówce.
komentarze
1. hp2
to jest tak bezsensowne, że mi się w głowie nie mieści. Ciekawe jak to wpłynie na kwalifikacje. Może wygra ten, który ogarnie jak najlepiej przejeżdżać poza torem bez zwalniania...
A tak serio to nie podoba mi się taka wybiórczość, albo można albo nie można
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz