Marko: Sainz i Verstappen stanowili bardzo wyrównany duet kierowców

Młodzi kierowcy stanowili trzon programu rozwoju młodych kierowców Red Bulla i w 2015 roku reprezentowali barwy jego juniorskiego zespołu w F1, który wtedy nosił nazwę Toro Rosso.

Szansę na awans do głównej ekipy po tym jak Daniił Kwiat został w trakcie sezonu zdegradowany otrzymał jednak Holender, a Carlos Sainz pozostał w juniorskim zespole.

Sytuacja taka nie trwała jednak długo, gdyż utalentowany Hiszpan o dobrze znanym nazwisku niecierpliwił się i nie miał większych perspektyw na rozwój kariery w barwach Red Bulla. Ostatecznie w 2017 roku przeszedł do Renault, a po dwóch latach wylądował w McLarenie.

Równa forma i dobre osiągi sprawiły, że w tym roku dołączy do najbardziej znanego zespołu F1, Ferrari.

Helmut Marko uważa, że rozstanie z Hiszpanem odbyło się w przyjaznej atmosferze, gdyż Red Bull nie chciał blokować kariery dobrze zapowiadającego się zawodnika.

Po latach Marko cały czas chwali swojego wychowanka: "Nie odrzuciliśmy Sainza i mieliśmy ku temu ważne powody. Bardzo wcześnie zakontraktowaliśmy go" mówił Marko dla niemieckiego Formel1.de. "Verstappen i Sainz stanowili bardzo wyrównany skład, ale nie mieliśmy możliwości zaoferowania mu czegoś więcej niż fotel Toro Rosso."

"On nie był przekonany co do perspektyw na przyszłość w Toro Rosso i czuł, że nie robi postępów. Nie chciał dłużej czekać."

"Najpierw go wynajęliśmy, a potem zupełnie rozwiązaliśmy kontrakt. Ogólnie nie chcieliśmy blokować mu przyszłości."

Marko nie ma jednak żalu co do podjętych decyzji, tym bardziej, że Max Verstappen bardzo szybko potwierdził słuszność wyboru, wygrywając dla Red Bulla już w pierwszym starcie, w pamiętnym wyścigu w Hiszpanii.

"Wtedy byliśmy bardzo mocni, ale najmocniejszego zawodnika widzieliśmy w Maksie" mówił Marko. "Właśnie dlatego wybraliśmy Verstappena i myślę, że wyniki jakie pokazał od tamtej pory bardziej niż usprawiedliwiają tamtą decyzję."