Bottas zaskoczony sugestią Wolffa, że też przyczynił się do awarii nakrętki
Fin odniósł się do ostatniego komentarza szefa Mercedesa, Toto Wolffa, w którym ten wyznał, że jego kierowca przyczynił się do awarii nakrętki podczas nieudanego pit-stopu w GP Monako. 31-latek przyznaje, że jest zaskoczony takimi sugestiami.Valtteri Bottas musiał przedwcześnie zakończyć zmagania na ulicznym torze w Monte Carlo z powodu ogromnych problemów podczas pit-stopu. Wszystko przez obłupanie nakrętki w prawnym przednim kole, której mechanicy nie mogli później odkręcić. Po dłuższej chwili Bottas wysiadł ze swojego samochodu i wściekły udał się na obowiązkowe ważenie.
Początkowo wydawało się, że kłopot dotyczył tylko nakrętki i do jej awarii nie przyczynił się ani zawodnik, ani załoga boksu. Jednakże wypowiedź Toto Wolffa dla Auto Motor und Sport rzuciła nowe światło na tę sprawę, gdyż Austriak zasugerował, iż to Fin przyczynił się do takiej sytuacji. Szef Mercedesa stwierdził bowiem, że Bottas nie zaparkował bolidu pod odpowiednim kątem, przez co mechanik musiał przyłożyć pistolet w innej pozycji.
Komentując tę sprawę przed GP Azerbejdżanu, 31-latek przyznał, że był zaskoczony komentarzem Wolffa:
"Widziałem to nagranie i według mnie zatrzymałem się w odpowiednim miejscu. Z tego powodu byłem bardzo zaskoczony", mówił Bottas, cytowany przez RaceFans.
Ekipa Mercedesa odkręciła nieszczęsną nakrętkę dopiero po dwóch dniach - po przyjeździe do fabryki w Brackley, a następnie zabrała się za szczegółową analizę tego problemu:
"Najważniejsze było to, że w końcu mogłem usłyszeć, że zdjęliśmy to koło. Jako zespół musieliśmy po prostu przeprowadzić szczegółową analizę. Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli zmagać się z podobnym kłopotem", powiedział kierowca z Nastoli.
Na ten moment Bottas traci do liderującego Maxa Verstappena aż 58 punktów. Fin wyjawił, że po GP Monako początkowo nie mógł pogodzić się z taką porażką:
"Muszę przyznać, że uporanie się z tym zajęło mi kilka dni. Nie był to po prostu najlepszy początek sezonu. Taki problem, który zabiera ci duże punkty, jest naprawdę rozczarowujący. Natomiast przebrnąłem przez to i chcę znowu się ścigać."
komentarze
1. grzesek123
Nie dziwię mu się, też jak czytałem wypowiedź Toto to nie mogłem pojąć po co publicznie mówić takie rzeczy. Tym bardziej że kierowca tracąc szanse na P2 i duże punkty raczej oczekuje wsparcia. Poza tym oglądając powtórki z tego pit stopu nie widzę błędu w ustawieniu bolidu, jakoś 3 koła udało się bez problemu wymienić.
2. Aeromis
@ 1. grzesek123
Skąd myśl, że jeśli kierowca źle ustawi bolid, to wszystkie nakrętki padną? Bo tak łatwiej? :)
Po prostu wzrasta ryzyko takiego obrotu sprawy, im szybciej mechanik zabierze się do pracy. A że był to mechanik znacznie szybszy niż spóźniony przy przednim lewym kole to wyszło jak wyszło. Bottas zatrzymał się ciut za wcześnie, pod ciut innym kątem i trach.
Jasne, słowa Wolffa dziwne, bo szczerość u niego to rzadka sprawa.
3. grzesek123
@2. Aeromis
Zgadzam się z Tobą że ryzyko rośnie, jednak mam wrażenie że kierowcy rzadko zatrzymują się co do centymetra w pit stopie bo to nie jest prosta sprawa z ich perspektywy. A inna sprawa że Wolff nie powinien obniżać morali drugiego kierowcy który sam jest zdołowany takim początkiem sezonu w jego wykonaniu, kiedy muszą walczyć z Red Bullem o majstra. To już nie jest tak oczywista sprawa jak w poprzednich sezonach i powinni zadbać o dobrą atmosfere w teamie.
4. berko
@2. Aeromis
No właśnie, mechanik nie był szybki, tylko za szybki. Trzech pozostałych potrafiło odkręcić koło ustawione, jak to mówisz, pod innym kątem i nakrętki nie popsuli. Jak dla mnie wina mechanika, zero winy Bottasa, a te Gądki Wolfa sprowadzają go do poziomu dziadka z RB.
5. Michael Schumi
W sumie świetny sposób na odwrócenie uwagi od słabego występu Hamiltona przez zwrócenie uwagi na Fina, który był lepszy w ten weekend.
6. Jacko
@1. grzesek123 & 4. berko
Jeśli poczytacie/pooglądacie analizy różnych wypadków, katastrof czy poważnych awarii, to się dowiecie, że w przeważającej większości przypadków przyczynił się do nich cały ciąg zdarzeń, o pozornie błahym znaczeniu. Gdyby tylko jedno z nich nie wystąpiło, to i całego zdarzenia by nie było, ale gdy następuje ich kumulacja, skutki mogą być tragiczne.
Tutaj wadliwa była nakrętka (a może i nasadka klucza?), Bottas trochę źle stanął, a mechanik chciał wykonać swoją pracę jak najszybciej i nie wziął na to poprawki. Gdyby którykolwiek z tych czynników nie wystąpił, to zapewne cały pit stop by się zakończył normalnie.
Niemniej również się dziwię, że Wolff wspomina o tym publicznie i to w takiej formie. Jeśli już koniecznie chciał, to mógł powiedzieć coś bardziej oględnie właśnie o całym "łańcuchu zdarzeń".
7. Krukkk
Bajki o winie Bottasa mozna byloby tworzyc, gdyby zamiast mechanika czynnosc odkrecenia nakretki wykonywal zaprogramowany robot.
Oby RBR-Honda powiekszali przewage nad Mercedesem, wtedy dopiero Toto zacznie belkotac na wzor Dr. Marko.
8. Del_Piero
Co powiedział Toto: Bottas przyczynił się do awarii nakrętki
Co naprawdę myślał: Bottas po zakończeniu sezonu wylatuje z Mercedesa, więc zwalimy winę na niego, no bo tak. Chodź, George, syneczku, kupiłem ci nowego Mercedesa.
9. Aeromis
@4. berko
Nie był za szybki, był tak samo szybki jak dwóch zmieniających tylne opony. To ten od przedniej lewej był spóźniony. Dobrze jest wiedzieć co się pisze - obejrzyj sobie w zwolnionym tempie, jeśli w normalnym było za szybko.
Bottas był częścią tego problemu. Oczywiście nie jedynym powodem (bo tu jest cała masa potencjalnych jak sprzęt i narzędzia, system treningów pitstopów pitstopów, podejmowane ryzyko podczas bardoz szybkich pitstopów a ten w Monako był bardzo ważny), ale nie bez powodu jakoś Hamilton problemu nie miał bo stanął jak należy.
Mechanik ewidentnie został zaskoczony wcześniejszym zatrzymaniem się Bottasa, więc jak uruchomił pistolet (a przy szybkich zmianach opon to się robi na wytrenowane wyczucie) to aż go przesunęło. nie doszłoby do tego, gdyby Bottas stanął te kilka centymetrów dalej.
10. berko
@9. Aeromis
Ok, Bottas zatrzymał się za wcześnie, ale skutkiem tego powinien być dłuższy pit stop, a nie obrobiona nakrętka. Nawalił sprzęt i mechanik, bo jakoś trzech pozostałych potrafiło wziąć korektę na inną pozycję samochodu.
11. Aeromis
@10. berko
Na pewno rozumiesz, że zmiana kół to odkręcenie ich, zdjęcie, założenie i zakręcenie. To są ułamki sekundy na wykonanie pracy która łącznie zajmuje 2-2,5 sekundy. Tutaj nie ma czasu na korekty, a żeby ich nie było - musi o to zadbać KIEROWCA, który też przecież ćwiczy ten element ścigania się. To że przy błędzie Bottasa dwóm z tyłu się udało, to nie znaczy że wszystkim musiało. Silniki w samolotach też nie psują się wszystkie w tym samym momencie, nawet jeśli mają identyczne warunki.
12. Kowiq
@11 Aeromis
Mam dla Ciebie propozycję - znajdź sobie bezpieczne miejsce bezpośrednio przy ekspresówce, gdzie mógłbyś namalować kredą linię, przejedź się po tej ekspresówce z dopuszczalną v-max tak z 5km w tę i z powrotem i z biegu spróbuj zatrzymać się przednimi kołami na tej linii. Potem, możesz napisać nowy komentarz o tym, czy 10cm różnicy dystansu i około 1st odchylenia to dużo, biorąc pod uwagę, że kierowca F1 przejeżdża ździebko więcej i ździebko szybciej ;-)
Dla mnie wypowiedź Wolf'a to kpina i potwierdzenie plotek, że Mercedes rozstaje się z Bottas'em, oraz że nie umie zrobić tego z klasą.
Co więcej, biorąc pod uwagę jak zespół traktuje obu kierowców, nie wykluczałbym, że ten mechanik mógł zrobić to specjalnie, bo pupilek słabo wypadłby w tym wyścigu na tle Bottasa - małe odchylenie, czy niedociśnięcie pistoletu i po wyścigu.
13. goralski
Taaa, specjalnie saBOTowali, żeby mniej punktów dostać, ma to sens...
14. MaselkoZ
@13 Nie to że wierzę w to że zrobili to specjalnie, ale czy napisałbyś ten komentarz jeszcze raz jak na koniec sezonu Hamilton zdobędzie tytuł różnicą 1 pkt? Bo na awarii Bottasa zyskał 2 pkt.
15. Aeromis
@12. Kowiq
Ale wiesz, że rozmawiamy o sporcie, w którym na 4-5 kilometrowym torze różnice pomiędzy kierowcami tego samego zespołu zwykle są poniżej pół sekundy?
Jeszcze raz - pół sekundy.
Wiele razy słyszałem teorie o sabotażach. Ludzie lubią tak sobie tłumaczyć niewygodne sprawy, bo tak działa ludzki mózg, ale polecam się ogarnąć.
16. TomPo
Sadzac po ostatnich wypowiedziach Toto, oraz jak Bot przestal przepuszczac Ham pomimo TO...
to ostatni sezon Bot w Mercedesie.
Wystarczylo ze RBR ich zaczelo przyciskac i kiepska jazda Bot przestaje wystarczac, wiec trzeba sciagnac pewnie RUS.
Jesli Perez z wyscigu na wyscig sie bedzie poprawial (a pewnie tak bedzie) to sklad HAM + BOT im nie wystarczy i dobrze o tym wiedza.
17. Aeromis
@16. TomPo
Z tym bym się nie zgodził. Perez moim zdaniem jest za wolny na RBR. To taki "driver of the day" - zrypie kwalifikacje, a potem w wyścigu "da czadu", ale zwykle nawet nie powącha spalin żadnego Mercedesa. Właśnie dlatego bardzo zdziwiła mnie ta szczerość Toto Wolffa. Bottas w Mercu przerasta poziomem Pereza w RBR i jeśli (choć w to wątpię) HAM mógłby mieć problem ze zdobyciem mistrzostwa to oni potrzebują Veltteriego w dobrej formie. W tej układance brakuje mi puzzli. Jakoś wątpię aby mogło chodzić jedynie o chęć wypchania Bottasa, bo ja bardzo Mercedes musiałby być pewien siebie, aby tak potraktować Fina. W F1 szczerość to... efekt uboczny. :]
18. Kowiq
@ 15. Aeromis
Mylisz dwie sprawy, to że jeżdżą tak podobnie nie znaczy, że zawsze zatrzymają się idealnie równolegle i z dokładnością do centymetra. Jeśli z niemal 300km/h zwalniasz nagle do 60km/h by kilka sekund później zatrzymać się przed własnym garażem, uważając jednocześnie co dzieje się wokół, nie można wymagać chirurgicznej precyzji. Zwróć uwagę jak stosunkowo często dochodzi do dotknięcia lizakowego, czy plansz z pozycjami na podium (a mówimy o 3 "najlepszych" kierowcach). Dla mnie sprawa jest prosta - Bottas zatrzymał się na "miejscu parkingowym" i to zadanie mechaników dobrze nałożyć pistolet i sprawnie wymienić koło - trzech podołało, a jeden nie.
Pisząc zaś o "teorii spiskowej" stwierdziłem jedynie, że gdyby okazało się to prawdą nie byłbym zdziwiony - to są ludzie, mają swoje sympatie, emocje itp. I nie myślę, że byłoby to działanie całego zespołu, a zwyczajnie frustracja jednego pracownika - coś jak kelner plujący do piwa ;-)
19. Kowiq
@ 14. MaselkoZ - celna uwaga
@ 13. goralski - Jak odpowiedziałem Aeromis'owi:
Pisząc zaś o "teorii spiskowej" stwierdziłem jedynie, że gdyby okazało się to prawdą nie byłbym zdziwiony - to są ludzie, mają swoje sympatie, emocje itp. I nie myślę, że byłoby to działanie całego zespołu, a zwyczajnie frustracja jednego pracownika - coś jak kelner plujący do piwa ;-)
20. TomPo
Perez to podobny poziom do Bot ale... ma wieksze jaja, zwlaszcza w wyscigu.
Bot sie wozi i brakuje mu agresywnosci. Ile to juz razy slyszelismy przez radio jak zespol mowi, by przyspieszyl i naciskal a ten nic?
Wyscigi gdzie Ham potrafi sie przebic ze srodka stawki na czolo, podczas gdy Bot jak juz utknie za kims to juz tak jedzie.
Mysle ze Rus jest im potrzebny, bo bedzie bardziej agresywny, a z drugiej strony jako mlody kierowca, bedzie rozkladal czerwony dywan przed Lewisem, bo pewnie takie wytyczne beda w kontrakcie.
Gdyby chcieli zatrzymac Bot to bysmy nie mieli takich wypowiedzi Toto ani sytuacji gdzie Bot nie przepuszcza Ham, pomimo ze jedzie na innej strategii, co bylo bezdennie glupie.
Cos wisi w powietrzu, bo normalnie to budowaliby morale Bot a nie je podkopywali jak ostatnio.
Mam nawet wrazenie, ze kontrakty sa juz podpisane, pytanie tylko czy Bot dojezdzi do konca sezonu czy nie.
21. TomPo
@17 moj komentarz @20 jest do Ciebie - zapomnialem dopisac :)
22. rysiek45
Ale że wolf to gnida to nie wiedziałem . Jak to jest po niemiecku???
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz