Q1: Bottas najszybszy, Ferrari dalej wysoko
Najbardziej wyczekiwana i najważniejsza sesja kwalifikacyjna w sezonie rozpoczęła się na torze w Monte Carlo.Ustawienie na starcie wyścigu w Monako jest wyjątkowo kluczowe, zważywszy na fakt iż wyprzedzanie na krętym i wolnym torze ulicznym jest niezwykle trudne.
Kierowcy od początku weekendu budują swoją pewność siebie, starając się unikać kontaktów z bandami okalającymi tor. Jak to zwykle bywa nie wszystkim udało się bezpiecznie pokonać pętlę toru. W największych tarapatach znalazł się Mick Schumacher z Haasa, który rozbijał swój bolid w czwartek oraz w sobotę rano.
Uszkodzenia bolidu Haasa okazały się na tyle duże, że Niemiec nie wziął udziału w dzisiejszej czasówce. Nicolas Latifi, który rano także uszkodził auto na torze otrzymał od swoich mechaników szansę wystąpienia w czasówce.
Brak jednego auta na torze w Q1 mimo iż niewiele, ale poprawił kwestie związane z ruchem na torze. Szczęśliwie kierowcom udało się uniknąć większych spowolnień.
Warunki pogodowe w Monako uległy mocnemu ochłodzeniu w stosunku do czwartkowych treningów, ale przypominały te, które panowały podczas trzeciej sesji treningowej. Tor jest suchy, ale relatywnie chłodny w czym nie pomaga schowane za chmurami słońce.
Najszybszy w Q1 okazał się Valtteri Bottas, który wyprzedził Charlesa Leclerca i Maksa Verstappena. Zespół Ferrari nie przestaje zaskakiwać w Monako. Carlos Sainz awansował do Q2 z piątym czasem, a obaj kierowcy Ferrari przez pewien czas prowadzili nawet w tabeli wyników.
Do Q2 oprócz Micka Schumachera, który po porannym wypadku nie miał możliwości występu w kwalifikacjach nie przeszli: Mazepin, Latifi, Alonso i Tsunoda. Ci dwaj ostatni stanowią zarazem największe rozczarowanie. Ekipa AlphaTauri od początku sezonu spisuje się rewelacyjnie mimo iż w ostatnich wyścigach łapie zadyszkę, a Alpine wiele obiecywało sobie po weekendzie w Monako. Warto nadmienić, że Esteban Ocon awansował do Q2 z 10. czasem.
komentarze
1. Mayhem
Odpadli Ci którzy pierwszy raz jeździli w Monako oraz Alonso...
2. kotwica
I tym razem kompromitacja okrzykniętego przez Helmuta Marko przyszłego mistrza F1 z Japonii. Nie wspominając już o emerycie ALO który powinien już wnuki bawić a nie ścigać się w sporcie który najlepiej ogarniał tylko za czasów V10 i V8.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz