Briatore: historia Alonso i Schumachera jest identyczna
Włoski biznesmen postanowił po raz kolejny zaskoczyć fanów F1. Tym razem 70-latek dopatrzył się analogii między karierami Fernando Alonso, a Michaela Schumachera i jak sam przyznaje to on był "głównym reżyserem" ich sukcesów.Każdy kibic królowej sportów motorowych zna postać Flavio Briatorego. Włoch, który w przeszłości był dyrektorem zarządzającym w ekipie Benettona, a także szefem Renault, zasłynął w swojej karierze z bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi i decyzji. Jedną z nich na pewno była sytuacja z GP Singapuru z 2008 roku, po której 70-latek został zawieszony przez FIA w swoich czynnościach.
Jednak Briatore jest też wspólnym mianownikiem karier dwóch wielkich kierowców - Fernando Alonso i Michaela Schumachera. Jako zarządzający zespołami umożliwił obu zawodnikom start w F1.
W Benettonie podpisał kontakt z Schumacherem, po czym ten w sezonach 1994-1995 zdobywał mistrzowskie tytuły. Niemiec dołożył później pięć kolejnych championów, ale już bez udziału Włocha. Z kolei później do "prawdziwej F1" wprowadził Alonso. Jako szef Renault święcił z młodym Hiszpanem podwójne mistrzostwo świata w latach 2005-2006.
Briatore uważa, że to on był "reżyserem historii" dwóch wielokrotnych zwycięzców wyścigów F1:
"To była identyczna historia, jakbyś nakręcił film z tym samym twórcą. Wszystko wydarzyło się tak samo", powiedział włoski przedsiębiorca w wywiadzie dla Petera Windsora.
"Michael był w tamtym momencie celem na rynku kierowców, ponieważ Benetton nie ufał zawodnikom z najwyższej półki, tj. Prost, Senna czy Berger. Nie mieliśmy pieniędzy, a chcieliśmy kogoś z dużą reputacją."
"W tamtym okresie potrzebowaliśmy śmiałka, który chciałby rozwijać się razem z zespołem. Tak jak w piłce nożnej, w wieku 17 lat piłkarze grają w najlepszych klubach. Z tego powodu szukaliśmy obiecującego kierowcę."
"Przyjrzeliśmy się chłopakom od Petera Saubera. Tam byli m.in. Karl Wendlinger, Heinz-Harald Frentzen i Michael."
"Wszyscy chcieli, abym postawił na Frentzena. Ostatecznie zdecydowałem się zatrudnić Michaela. Schumi był niesamowity. Był niezwykle szybki. Miał rewelacyjną opinię, jak na tak młodego zawodnika, przez co udało się znaleźć dobrego sponsora."
"Naszym pierwszym sponsorem było piwo Bitburger, więc byliśmy bardzo podekscytowani. W końcu mieliśmy dwóch podobnych kierowców. Pokonywaliśmy wszystkich dwoma bolidami, a nie jednym. Nie potrzebujesz geniusza, aby to zrozumieć. To była trochę historia Michaela."
Po odejściu Benettona, Briatore dalej współpracował z Renault, gdzie odnosił sukcesy z Fernando Alonso:
"Przyszedł, aby ze mną się tylko zobaczyć. Fernando jeździł wtedy gokartami. Potem poszedł do Minardi. Kiedy byłem w Renault rozmawiałem z Giancarlo Minardim, ponieważ Hiszpania była bardzo dobrym rynkiem dla Francji."
"Giancarlo powiedział mi wówczas, że ten chłopak jest naprawdę utalentowany. Potwierdził to też Adrian Campos, który niedawno zmarł."
"Zaproponowałem Fernando, abym dołączył do nich. Chciałem go kontrolować. On i Campos odpowiedzieli mi tak: "pomyślimy i wrócimy"."
"A ja z kolei odparłem mu tak: "nigdzie nie idziesz, po prostu podpisujesz wszystko tu i teraz." Oboje zgodzili się na zaproponowane warunki. Potem zadzwoniłem do Minardiego i powiedziałem, że na razie może zostawić go u siebie w teamie. Potem Fernando jeździł znakomicie."
"Minardi walczyło o siódmą/ósmą lokatę, a on był naprawdę dobry. Myślę, że nakręciłem ten sam film z Michaelem i Fernando."
komentarze
1. mich11
Ciekawe smaczki, fajnie się czytało.
2. Del_Piero
Ich historie są identyczne do drugiego tytułu z Benettonem/Renault, potem zaczyna się to rozjeżdżać. Schumacher zdobywał seryjnie tytuły z Ferrari, a Alonso popadał w konflikty, jeździł niedomagającymi autami i dostawał silnik z GP2.
3. ahaed
A Briatore wspomina czasem jak kazał się juniorowi podłożyć i od tej sytuacji nie ma nic do gadania w F1?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz