Alonso ma nadzieję na nawiązanie do mistrzowskich sezonów
Powracający do Formuły 1 Hiszpan bez ogródek określił swój cel, jakim jest zbliżenie się do sukcesów z sezonów 2005 i 2006, gdy sięgał po tytuły mistrza świata.Chociaż Fernando Alonso spędził w Królewskiej Serii kilkanaście lat i po dziś dzień przez wielu uznawany jest za jednego z najbardziej utalentowanych kierowców w historii, na swoim koncie zgromadził tylko te dwa mistrzostwa. Nic więc dziwnego, że okres współpracy z Renault rządzonym przez Flavio Briatore wspomina szczególnie dobrze.
"To coś pięknego, naprawdę piękne wspomnienia", przyznał Asturyjczyk w rozmowie z włoską telewizją RAI. "Dwa lata temu zostawiłem sobie otwartą furtkę na wypadek powrotu do Formuły 1 w odświeżonym formacie. Z powodu koronawirusa rewolucja regulaminowa została przesunięta na 2022 rok, lecz jestem zdania, że 2021 także może być dobry, ponieważ już się przyzwyczaję i będę się rozwijał wraz z całym zespołem. Renault zawsze było prawie jak mój dom, to moja rodzina w świecie sportów motorowych. Mam nadzieję, że uda mi się nawiązać do tamtych lat."
Co więcej, Alonso podkreślił jak bardzo spodobało mu się zachowanie prezesa grupy Renault, Luci de Meo, który formalnie stoi na czele całego koncernu dopiero od czerwca ubiegłego roku, a już zdążył zaznaczyć swoją obecność na kilku torach F1. To właśnie przed nim bezpośrednio odpowiada Laurent Rossi niedawno mianowany na posadę dyrektora zarządzającego Alpine.
"Jestem pewien, że prezes kocha wyścigi. To coś istotnego, gdyż w tych wielkich korporacjach potrzeba choćby trochę pasji do sportu. Widziałem się z Lucą podczas wielu wyścigów w 2020 roku. Wydaje mi się, że były to cztery, bądź nawet pięć Grand Prix, a takie zachowanie nie jest czymś zwyczajnym dla prezesa takiej marki jak Renault. Całe to zaangażowanie przenosi się potem na ekipę. To coś bardzo dobrego."
"Czym jest miłość do motorsportu? Zawsze trudno jest to przekazać, to po prostu trzeba poczuć. Nie ma znaczenia, czy jesteś na testach, czy na Grand Prix... Gdy widzisz pędzący bolid, czujesz coś absolutnie wyjątkowego. Gdy za dzieciaka oglądasz F1 na żywo, zapamiętujesz ten moment na zawsze i wracasz do niego z wielkim sentymentem."
Na koniec wywiadu w RAI zauważono, że podczas kariery Alonso często przewijały się italijskie akcenty.
"Nie bardzo wierzę w zbiegi okoliczności, ale prawda jest taka, że w ciągu mojej kariery zawsze byłem jakoś związany z Włochami. Występowałem przecież w Ferrari, a wcześniej zaczynałem w ekipie Minardi. Później moim przełożonym był Flavio Briatore, zaś aktualnie mam tutaj Lucę de Meo. Cieszy mnie to", przyznał kierowca, który na stałe rezyduje w Lugano. Szwajcarskie miasto położone jest nieco ponad 10 km od granicy z Włochami.
komentarze
1. LeadwonLJ
Ja myślę, że Fernando nawet nie zbliży się do poziomu prezentowanego aktualnie przez młodziaków ale na pewno zaszczyci nas swoim hamstwem i zniszczy Ocona jak to ma w zwyczaju robić z partnerami zespołowymi. Jestem pełen podziwu dla Lewisa za to, że nie dał się wykończyć (ja wiem, że byli jeszcze Kimi, Felipe i Jenson ale oni już nie musieli już nic nikomu udowadniać).
2. Dawid26
Alonso miał potencjał na kilka mistrzostw wiecej. Ale teraz można gdybać. Ocona rozjedzie bo on nie jest nawet zadnym rywalem dla hiszpana. W ogóle Ocon i Giovinazzi to największe nieporozumienia w nadchodzącym sezonie f1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz