Steiner powtórzyłby zagrywkę z Grand Prix Węgier
Choć na Hungaroringu przez polecenia inżynierów obaj kierowcy Haasa zostali ukarani dziesięcioma sekundami kary, to Gunther Steiner nie zawahałby się, by kolejny raz na nie przyzwolić.Chodzi oczywiście o komunikaty radiowe, dzięki którym Romain Grosjean i Kevin Magnussen jeszcze przed startem wyścigu zyskali sporą przewagę nad rywalami. Zespół poprosił ich bowiem o zjechanie do boxu na okrążeniu formującym, aby podjąć ryzyko i zamienić opony deszczowe na ogumienie przeznaczone do jazdy po suchym torze.
Jak się okazało, decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę i po kilku okrążeniach reszta stawki poszła w ślady ekipy Haasa ściągając swoje bolidy na pitstop. Ostatecznie jednak kiepskie tempo wyścigowe bolidów amerykańskiego zespołu nie pozwoliło na utrzymanie wysokich lokat i tylko Kevin Magnussen finiszował w punktowanej dziesiątce, na odległym, dziewiątym miejscu.
Niestety jeden z dwóch punktów jakie przyznawane są za zajęcie tej pozycji, został mu odebrany. Wszystko przez dziesięciosekundową karę nałożoną na oba bolidy Haasa, przez którą Magnussen spadł na dziesiątą pozycję. Kara została nałożona za - jak określa to regulamin - złamanie zasady mówiącej o tym, że "kierowca musi prowadzić auto samodzielnie i bez pomocy."
Swój pogląd na ten werdykt ma Gunther Steiner, który mimo wszystko powtórzyłby taką zagrywkę, gdyby nadarzyła się w przyszłości do tego okazja.
"Z całą pewnością zrobilibyśmy to jeszcze raz. Dziesięciosekundowa kara była trochę niejasna, ale niestety nie możemy się od niej odwołać, ponieważ nie można tego robić względem kar czasowych."
"Nigdy wcześniej nie zostało zrobione coś takiego, a jeśli nikt tego wcześniej nie zrobił i nie ma o tym wzmianki w regulaminie, to dostaje się karę."
"Musimy to zostawić za sobą, ale ta sytuacja na pewno wszystkich rozgrzała. Uważam, że nie powinniśmy rezygnować z robienia takich rzeczy podczas wyścigu. W innym wypadku w Formule 1 będą ścigać się sami księgowi."
Steiner przy okazji potwierdził, że Haas nie planuje wprowadzania większych poprawek w tym roku.
"Mieliśmy trochę niespójności, ale sądzę, że całkiem dobrze zdajemy sobie sprawę, z tego gdzie się znajdujemy. Nie jesteśmy najszybsi w środku stawki i musimy sobie z tym poradzić. Zawsze staramy się wycisnąć co najlepsze z pakietu jaki mamy. Nie planujemy żadnych poprawek w tym roku, więc musimy spróbować wyciągnąć co się da w tym sezonie i w nowym roku postarać się o poprawę. Nie będzie to łatwy rok, ale tu zostaniemy."
Ponadto Włoch pesymistycznie zapowiedział nadchodzące wyścigi na Silverstone przez świadomość charakterystyki brytyjskiego toru, na którym bardzo ważną rolę odgrywa jednostka napędowa. Ta dostarczana Haasowi przez Ferrari może nie dać oczekiwanych rezultatów.
"Wiemy, że Silverstone jest torem bardzo czułym na silnik, więc nie będzie tu przyjemności."
Steiner pokusił się również o przyrównanie formy swojego zespołu do konkurentów z końca stawki - Williamsa oraz Alfy Romeo.
"Trochę się mieszamy i myślę, że to, kto akurat jest z nas najlepszy zależy od toru. Są małe różnice, ale wśród wymienionych ekip uważam, że jesteśmy gdzieś po środku."
komentarze
1. cccx
"kierowca musi prowadzić auto samodzielnie i bez pomocy." No i prowadzili samodzielnie. Ten werdykt to kpina i obraza inteligencji kibiców.
2. WDrake
Gdyby nie kombinacje z silnikiem Williams dalej byłby daleko w tyle
3. wheelman
Kara została nałożona za - jak określa to regulamin - złamanie zasady mówiącej o tym, że "kierowca musi prowadzić auto samodzielnie i bez pomocy."
Czegoś tu do cholery nie rozumiem. Albo to tłumaczenie jest [...], albo sędziowie sami nie wiedzą co naskrobali. Raz, samochód a nie auto (przytyk do tłumaczenia), dwa, samodzielnie bez pomocy. To co, miał Teslą wjechać w pit-lane?
4. Berger
@3
Samodzielnie czyli bez pomocy z zewnątrz. Gdyby kierowcy sami podjeli decyzję o zmianie opon na slicki i o to poprosili, nie byłoby tematu. Tutaj wyszło to od ekipy z box'u więc było pomocą dla kierowcy.
5. wheelman
@4 sranie w banie. To takie samo polecenie jak polecenie o zjazd do boxów podczas samego wyścigu.
Regulamin jest dziurawy i tyle, a sędziowie albo srają w gacie, albo nie wiedzą do czego się przyczepić.
Kiedyś Team Orders były zakazane, dziś to powszechne. To co jest dobre a co niedobre?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz