Carlos Sainz nie martwi się o Ferrari
Choć obecna forma McLarena jest zdecydowanie wyższa od tej Ferrari, Carlos Sainz zachowuje spokój i nie przejmuje się dyspozycją swojego przyszłego zespołu.Porównując wyniki uzyskane przez obie ekipy w pierwszych wyścigach sezonu nietrudno dojść do konkluzji, że Carlos Sainz może zacząć żałować swojego transferu do Ferrari. Zwrócił na to ostatnio uwagę Robert Doornbos, dlatego też o zdanie w tej kwestii zapytano samego zainteresowanego.
"Dużo ludzi mnie o to pyta - czy jestem bardzo zmartwiony, czy żałuję swojej decyzji i myślę, że to nie jest pytanie, na które trzeba teraz odpowiadać. Uważam, że jest dużo za wcześnie. Wszyscy musimy być jeszcze nieco bardziej cierpliwi."
"Myślę, że dobitnie zobaczyliśmy jak bolid może zmienić się z roku na rok. Jak bardzo zmieniło się Racing Point i jak bardzo zmieniło się Ferrari."
Rewolucja regulaminowa została przesunięta na 2022 rok co jednocześnie oznacza, że względem obecnego sezonu, projekty samochodów bardzo nieznacznie zmienią się w roku 2021. Sainz wierzy jednak, że Formule 1 nic nie jest stałego i w Maranello znajdą wyjście z kryzysu.
"Dobrą rzeczą w Formule 1 jest to, że nigdy się nie zatrzymuje. Dlatego nie jestem tym zmartwiony, ponieważ wszystko może się zdarzyć w ciągu całego roku. To 360 dni i wszystko może się zmienić, więc koncentruje się na teraźniejszości i moim czasie w McLarenie."
"Mówiłem o tym już ze 100 razy. Moim głównym celem na ten rok jest danie z siebie wszystkiego w McLarenie i nie skupianie się na tym co się dzieje w Ferrari. Potem, jak tylko skończy się sezon, nadejdzie czas na przejście do Ferrari i skoncentrowanie się na tym, co możemy zrobić, by się poprawić", podsumował Hiszpan.
komentarze
1. Grafii
A po co ma się martwić? Jeździ w środku stawki, a w Ferrari i tak będzie numerem 2, wiec jaka różnica? Wygrywać i tak nie będzie, choćby Ferrari było najszybsze. Ważne ze gaża będzie odpowiednio wysoka :)
2. Sykez263
@1 Numerem 2? Chyba już 3 a nawet 4
3. Jen
Przypomnijcie sobie jak jeździł bolid Ferrari chociażby w sezonie 2016 i 2017. Różnica była kosmiczna. Włosi często lubią kombinować, więc w przyszłym roku ich sytuacja może być lepsza niż obecnie.
4. berko
@2. Sykez263
W zespole jest dwóch kierowców, wiec jak może być numerem 3 lub 4?
5. Xandi19
@3
W 2016 roku Ferrari wiedziało, że to ostatni rok tych regulacji i wchodzą nowe więc nie rozwijali kompletnie tego bolidu. Od Hiszpanii już nie mogli pokonać RBR w kwalach. Cała reszta sezonu oprócz torów szybkich była na korzyść Byków. Nawet jak Ferrari 2 razy mogło wygrać to spie*** strategie Vettelowi. Ogólnie potracili sporo punktów. Vettel w samej końcówce wyprzedził w klasyfikacji Kimiego i Maxa. Ricciardo był HEN HEN daleko.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz