Mercedes dalej ściga się we własnej lidze
Zespół Mercedesa po kwalifikacjach do pierwszego wyścigu sezonu wydaje się dalej zdecydowanie dominować w stawce. Pierwsza sesja kwalifikacyjna w tym roku padła jednak łupem nie Lewisa Hamiltona, a Valtteriego Bottasa, który nie raz udowodnił już, że tor Red Bull Ring bardzo mu pasuje."To naprawdę świetne uczucie. Brakowało mi tego- po kwalifikacjach cały się trząsłem. To coś wyjątkowego móc do granic możliwości cisnąć bolid. Szykowaliśmy się do tego od dłuższego czasu i nigdy nie wiadomo, gdzie się znajdujemy. Niemniej nasz zespół wykonał niesamowitą robotę, to robi wrażenie. To dopiero pierwsze dni, tylko pierwsza sesja kwalifikacyjna w tym sezonie, ale jestem pod wrażeniem tego co nasz zespół zdołał osiągnąć. Ogromne podziękowania dla wszystkich w zespole, zarówno tych tutaj na torze, jak i tych w obu naszych fabrykach- to niesamowite auto. Jestem bardzo zadowolony z wyniku, ale to jutrzejszy dzień się liczy, więc musimy skupić się i dalej ciężko pracować."
Lewis Hamilton, P2
"Świetna robota ze strony Valtteriego i świetny początek sezonu dla zespołu. Na ostatnim przejeździe w Q3 pojawiły się duże kłęby kurzu, gdy dojeżdżałem do 4 zakrętu i początkowo nie widziałem, gdzie było auto, które wypadło z toru. Potem zobaczyłem Valtteriego, który właśnie wracał na tor. Szczęśliwie nie miało to wpływu na moje okrążenie. Ostatecznie on utrzymał swoją pozycję i ja również. Ten zespół rok po roku pokazuje do czego jest zdolny. Kontynuujemy wyznaczanie nowych standardów. Myślę, że dzieje się tak za sprawą otwartości naszych umysłów, nadążamy za duchem czasu. Zawsze uczymy się od siebie i razem przekraczamy granice. Jesteśmy zjednoczonym zespołem, w tej grupie nie ma żadnej polityki. Razem ciśniemy do przodu. Myślę, że to właśnie dlatego w tym roku także powróciliśmy mocni. Teraz musimy pokazać naszą siłę podczas jutrzejszego wyścigu."
komentarze
1. TomPo
Taka przewaga na tak krotkim torze, zwiastuje totalna dominacje na torach dluzszych (czyli wszystkich innych).
Jesli czegos nie popsuja, albo inni czegos nie wyczaruja, to sezon mamy raczej pozamiatany, jesli chodzi o miejsca 1, 2.
Watpie by RBR czy rozowy baby Merc cos wykombinowali. McL nie ma za bardzo na to kasy, bo niedawno ratowali sie przed upadkiem. A Ferrari po 'audycie' FIA stracili cala pare, a aero tez chyba im nie wyszlo w tym roku.
2. Skoczek130
Ferrari od lat nie dawało rady z pakietem aero. Skończyły się dodatkowe KM jednostki napędowej, to skończyły się dodatkowe profity z tego tytułu. Merc po tym, jak otrzymali ogumienie pasujące do ich charakterystyki bolidu (w latach 2017-2018 mieli z tym pewne kłopoty), to są nie do tknięcia. System DAS (a może coś jeszcze) tylko umocniło ich na prowadzeniu. Oby Valtteri wykorzystał krótszy sezon do skutecznej walki z Hamiltonem. Bo zarówno Max, jak i kierowcy Ferrari, nie mają raczej argumentów do tego celu.
3. devious
Wyścig jest jutro a RBR może być bardzo mocne w tempie, już w ub. latach Merc "odjeżdżał" totalnie w qual a w wyścigach nie potrafił się oddalić od rywali... Może wiec Max powalczy, zobaczymy.
RBR zapowiada walkę o tytuł, DAS podobno też mogą wprowadzić, tak wiec ja bym tytułów po pierwszej sesji kwalifikacyjnej nie rozdawał :) Tym bardziej, że dzisiaj Ham mógł startować znacznie niżej (skreślili mu pierwszy czas w Q3 i mógł dostać karę za drugi przejazd pełnym ogniem przy żółtej - Lewis sam stwierdził, że widział kurz, więc wiedział, że coś się dzieje ale nie zwolnił... flag niby nie widział ale to nie jest okoliczność łagodząca), natomiast Bottas mógł rozbić bolid. Merc nie jest nietykalny :)
Fakt pozostaje faktem, że o tytuł powalczy w tym sezonie 3 kierowców czyli Lewis, Valtteri i Max, nikt inny kompletnie nie ma szans i wszyscy dobrze o tym wiemy :) W sumie było to oczywiste już po sesjach testowych w lutym... Przy czym Lewis jest mega faworytem, tak powiedzmy na 60% on, 25% Max i może z 15% Bottas, który ma ambicje ale pewnie szybko spuchnie albo zostanie sprowadzony do roli nr 2... Nawet jak Bottas będzie "walczył" to Merc nie pozwoli na wewnętrzną wojnę, a nie po to malowali bolidy na czarno, by teraz nie pchać Lewisa po kolejny tytuł... Bottas musiałby dokonać dosłownie cudu, albo Lewis musiałby mieć jakiegoś kosmicznego pecha (jakieś 2-3 DNF w pierwszych wyścigach i Merc mówi "dobra, stawiamy na Bottasa"). Oczywiście zakładam, że jednak RBR i Max jakąś presję będą wywierać, bo jak Merc odjedzie rywalom i będzie wygrywał każdy wyścig z dużą przewagą to wówczas Merc może dać swoim kierowcom "wolną rękę" i przyzwolenie na walkę jak w 2016 :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz