Szef Renault uważa, że może zdziałać więcej z Ricciardo w składzie
Cyril Abiteboul przyznał, że chciałby dłużej współpracować z Danielem Ricciardo, ale obecnie nie wie, czy faktycznie będzie miał taką szansę.Latem 2018 roku francuski zespół zszokował świat Formuły 1, podbierając wiecznie uśmiechniętego Australijczyka z Red Bulla i podpisując z nim dwuletni kontrakt. Oznaczało to, że po pierwszym roku umowy, temat przyszłości kierowcy z Perth powróci.
Już w ciągu kilku miesięcy ekipa z Enstone będzie musiała stawić czoła nie najłatwiejszemu zadaniu, próbując zatrzymać Daniela Ricciardo w swoich barwach. Będzie ono o tyle trudniejsze, że w momencie, w którym rozmowy powinny być nieco bardziej zaawansowane i oparte m.in. o postawę obu stron na torach, sportowy sezon dopiero będzie się rozpoczynał.
Opóźnienie startu rywalizacji nie zmienia jednak zapisów umów, przez co szefostwo i kierowca w końcu będą musieli usiąść do stołu, nawet jeśli okoliczności będą zupełnie inne, niż zakładali. Cyril Abiteboul ma świadomość konieczności zajęcia się tą sprawą, ale nie uważa, że powinien się spieszyć.
"To jasne, że w trakcie normalnego sezonu około maja i czerwca zaczynalibyśmy dyskusje. W pewnym stopniu ten sezon jest jednak nietypowy. Przełożono wiele rzeczy, ale my i tak musimy planować przyszłość, więc to część działań, które mają miejsce razem z Danielem i innymi. Nie jesteśmy zdesperowani, by mieć już decyzję, ale tworzymy plany."
Francuz, zapytany o to, czy chciałby dalej mieć Australijczyka w swoim zespole, odwołał się do niedosytu po sezonie 2019. Zasugerował również, że widzi szansę na dalszą współpracę.
"To dziwne, bo muszę odpowiedzieć na to pytanie sobie i wam w momencie, w którym nie zaczęliśmy nawet naszego drugiego wspólnego sezonu. To jest trudne. Uważamy, że ta podróż może dać nam znacznie więcej niż rok temu. Wszyscy wiemy, że miniony rok to były mieszane uczucia i mieszane wyniki. Czujemy, że możemy spisać się lepiej i podzielamy uczucie, że powinniśmy zrobić więcej. Czas pokaże, czy to doprowadzi do przedłużenia kontraktu. Podzielamy apetyt na to, jeśli dobrze to rozumiem."
Ricciardo, odchodząc z regularnie walczącego z przodu Red Bulla, miał nadzieję na podgryzanie pierwszej trójki i szybki rozwój ekipy, a nie spadek w klasyfikacji konstruktorów. Wielokrotnie deklarował już, że jego celem na 2020 rok jest ponowne napicie się szampana na podium, zapewne ze swojego buta.
Tak jak wszyscy, którzy podpisali kontrakty do końca 2020 roku, miał z tyłu głowy rewolucję w przepisach. Ona została jednak przesunięta, co może mieć wpływ na rozmowy i wspomniane przez Abiteboula plany nie tylko w Renault, ale wszędzie.
Siedmiokrotny zwycięzca wyścigów F1 jest wymieniany przy okazji dyskusji o przyszłości Sebastiana Vettela, ale gdyby Niemiec podpisał nową umowę z Ferrari, a w innych ekipach nie doszłoby do niespodzianek, na rynku mogłoby nie być lepszych opcji niż Renault.
komentarze
1. Bzik
Na miejscu Ricciardo podpisałbym roczny kontrakt z opcją przedłużenia. Ten sezon ruszy w końcu i będzie miał jakiś pogląd, czy Renault poradziło sobie z problemami. A w przyszłym sezonie jak nie będzie wyników (czyt. znowu coś zawalą w fabryce), to nie przedłuży kontraktu. Chętni za zatrudnienie Kangura będą :)
2. Luzak564
@1 wszystko fajnie ale czy renia zechce podpisać umowę na rok? przecież będą mieli z tyłu głowy że Daniel nie będzie miał innej opcji, ten sezon za wiele już nie pokaże na co stać Renault i samego Daniela ale przyszły czy 2022 to już inna bajka, a tak swoją drogą to francuzi powinni zmienić Cirila na kogoś bardziej kompetentnego bo ten człowiek jest jakiś taki nijaki
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz