Haas nadal nie jest w stanie przewidzieć zachowania opon
Amerykańska ekipa kolejny raz nie zdołała zdobyć punktów. Obaj kierowcy mieli problemy z oponami, ale były one spowodowane czymś innym. Romain Grosjean stracił tempo za Danielem Ricciardo, ale w czystym powietrzu jechało mu się dobrze. Z kolei Kevin Magnussen nie mógł "dogadać się" z miękką mieszanką, ale na średniej wszystko było okej."Mieliśmy dobry start, samochód był super na początku wyścigu. Byłem z niego bardzo zadowolony, robiąc sobie przewagę. Wtedy założyliśmy średnie opony i niespodzianka, było nawet lepiej. Miałem więc nadzieję, że to będzie naprawdę dobre popołudnie. Wtedy znaleźliśmy się za Renault Ricciardo. Walczył tak ostro jak mógł i nie mieliśmy szansy na wyprzedzenie go. Mamy zbyt dużo oporów i za małą prędkość maksymalną. Nie było wyboru czy jakiejkolwiek opcji, by zmusić opony do pracy. Byłem zadowolony z mojej jazdy i samochodu. Ciągle walczyliśmy, ale to trudne, gdy spada się z P6 na P13. To nie jest miłe, gdy nie da się niczego zrobić."
Kevin Magnussen, P12
"Pierwszy przejazd na miękkich oponach był dramatyczny, nie było absolutnie żadnej przyczepności i po prostu spadaliśmy i byliśmy objeżdżani cały czas. Ja też podjąłem złą decyzję, by zostać na tej mieszance trochę dłużej. Było tak źle, że czułem się bezradnie i wolałem po prostu poczekać, licząc na neutralizację czy coś takiego. To była moja jedyna szansa na odbicie się. Gdy już zjechaliśmy po średnie opony, samochód nagle ożył i był zupełnie normalny, znów bardzo dobry. To jest tak nieprzewidywalne, że nie wiadomo czego oczekiwać."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz