Berger nie przekreśla jeszcze szans Ferrari w tym roku
Gerhard Berger wierzy, że po tytuł mistrzowski w tym roku może jeszcze sięgnąć jeden z kierowców Ferrari. Austriak nie przejmuje się faktem, że do tej pory we wszystkich czterech wyścigach to Mercedes odnosił podwójne zwycięstwa, wykorzystując błędy lub pech rywali z Maranello."Nie, nie sądzę tak" mówił pytany przez Speed Weeka. "Ferrari nie wykorzystało w pełni swojego potencjału, a Red Bull dalej może spoglądać w przyszłość."
Zespół Ferrari, który jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw stawiany był w roli faworyta w pierwszych wyścigach dość nieporadnie podejmował decyzje, a jego bolid miał spore problemy z utrzymaniem tempa prezentowanego podczas zimowych testów na torze pod Barceloną.
W wyścigach, w których to tempo było, w Bahrajnie i w Azerbejdżanie, pech w postaci awarii silnika i kosztownego wypadku dopadł Charlesa Lecerca.
Berger, który ma na swoim koncie starty dla Ferrari, popiera działania szefa zespołu Mattia Binotto, ale dostrzega również fakt, że łączenie tej roli z prowadzeniem działu technicznego jest zbyt dużym obciążeniem.
"On jest odpowiedzialny za wszystko i nie ma chwili oddechu" mówił Berger. "W Mercedesie mają Toto Wolffa, Nikiego laudę, a także Jamesa Allisona i Andy'ego Cowella. W Red Bullu jest podobnie. Jest Christian Horner, Helmut Marko oraz Adrian Newey. Binotto potrzebuje większego wparcia, gdyż to on jest kluczem do sukcesu."
W zespole Ferrari panuje także zacięta rywalizacja między kierowcami. Młodziutki Charles Leclerc na razie bez skrupułów i skutecznie walczy z 4-krotnym mistrzem świata, starając się wyrobić własne nazwisko. Berger przyznaje jednak, że błędem byłoby przekreślanie Vettela już teraz, a ekipa Ferrari może jeszcze w tym roku wygrać.
"Swoje pieniądze postawiłbym teraz na Ferrari" dodawał.
Austriak twierdzi, że za obecną dominacją Mercedesa stoją złe przepisy: "To nie Mercedes niszczy mistrzostwa, gdyż zespół ten wykonuje świetną robotę. To przepisy sprawiają, że rywale nie mogą go dogonić."
Dopytywany o to jak jego zdaniem sport prowadzą szefowie z Liberty Media, odpierał: "Nowy zarząd wniósł trochę świeżości, ale w jakiś sposób dusza Formuły 1 zagubiła się."
"To co mi przeszkadza, to wirtualna neutralizacja. To nudne, gdy ogląda się wyścig w telewizji. Prawdziwy samochód bezpieczeństwa lepiej buduje napięcie."
komentarze
1. Miki42
Co do wirtualnego VSC to jest bardzo dobre nie pląta się jakiś nie potrzebny samochód po torze i prawidłowo a że komuś to przeszkadza i woli prawdziwe auto to jego problem nikt tym sugerował się zapewne nie będzie
2. XandiOfficial
Gdyby Ferrari po Monzie traciło tam z 30-40 punktów to tak można mówić ale nie teraz.
3. TomPo
Ferrari samo przekresla szanse Ferrari w tym roku.
Zarzadzanie wyscigami stoi jak zawsze na zenujacym poziomie.
4. Skoczek130
Najpierw to muszą mieć tempo Merca. Dotąd tylko w Bahrajnie byli zdolni ich pokonać. ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz