Monza zaoszczędzi mnóstwo pieniędzy na nowym kontrakcie z F1

R E K L A M A

Kilka dni temu władze F1 dumnie poinformowały, że wstępnie uzgodniły warunki kontaktu z torem Monza, określanym mianem Świątyni Prędkości, bez której mało który kibic wyobraża sobie sezon Formuły 1.

Nowa umowa została wstępnie uzgodniona i będzie obowiązywać do sezonu 2024, ale prezes włoskiego Automobilklubu, Angelo Sticchi Damiani przyznaje, że jeszcze nie złożył podpisu pod kontraktem.

"Potrzebny nam będzie jeszcze jakiś miesiąc, aby przedyskutować wszystkie dodatki i ważne punkty umowy" mówił dla radio Rai Damiani. "Liczę, że do lipca uda się podpisać umowę."

Prezes Automobilklubu przyznał, że negocjacje z Liberty Media były burzliwe.

"Ciężko było znaleźć porozumienie" mówił. "Przede wszystkim mieliśmy bardzo mało faworyzujący kontrakt, który podpisaliśmy w 2016 roku z Berniem Ecclestonem."

"Oni cały czas powtarzali: Monza jest ważna, ale pieniądze także są ważne. Byliśmy na liście oczekujących z całego świata. Dwa czy trzy razy było blisko do zerwania rozmów."

"Ostatecznie udało nam się obniżyć finansowe oczekiwania, ale negocjacje były trudne. To poufne dane, ale w porównaniu do wstępnych żądań Liberty Media, zaoszczędziliśmy mnóstwo pieniędzy."

"Oni żądali od nas ponad 24 miliony, ale udało nam się zredukować tę opłatę w ciągu kolejnych pięciu lat. Teraz mamy bardzo dobre warunki."

"Muszę podziękować Liberty Media, gdyż oni zdali sobie sprawę z tego jak ważna jest Monza."