Kask Russella w Chinach nawiązuje do kasku Juana Pablo Montoi
George Russell przed GP Chin zaprezentował nowe malowanie swojego kasku. Nowa jego wersja składa się z dwóch motywów kolorystycznych. Jeden to standardowe malowanie Russella, a drugi to motyw bazujący na malowaniu 7-krotnego zwycięzcy wyścigu F1, Juana Pablo Montoi.Montoya to były mistrz serii CART oraz dwukrotny zwycięzca klasyku Indianapolis 500. Cztery spośród pięciu i pół sezonów jakie spędził w F1 jeździł dla Williamsa, zdobywając dla niego cztery zwycięstwa i dwukrotnie finiszując na trzecim miejscu w klasyfikacji kierowców.So, in honour of @F1 reaching 1000 races, this weekend?s lid is...
— George Russell (@GeorgeRussell63) April 11, 2019
Half my @jpmontoya inspired design from where it all began back in 2006 ????
Half my current GR63 design from 2019 ????
Let me know what you think! ????#F1 #ChineseGP ???????? @WilliamsRacing #Race1000 pic.twitter.com/a9fwY7eHC9
Zawodnicy F1 mają obowiązek korzystać z jednego malowania kasku w trakcie sezonu, ale w drodze wyjątku na jeden wyścig w sezonie mogą wybrać inne malowanie. Z reguły na taki ruch kierowcy decydują się przed swoim domowym wyścigiem lub na GP Monako.
W tym roku jednak FIA wraz Liberty Media postanowili poluzować tę zasadę także na wyścig w Chinach, który będzie stanowił już tysięczną eliminację mistrzostw świata F1. Z tego powodu każdy kierowca otrzymał możliwość dodatkowej zmiany malowania swojego kasku.
Russell, który w tym roku zadebiutował w F1 przyznał, że nowe malowanie kasku zaczerpnął od swojego brata, który z kolei wzorował się na malowaniu kasku Juana Pablo Montoi.
"Gdy zacząłem ścigać się w kartingu, skopiowałem wzór kasku od mojego brata, gdyż on ścigał się wcześniej. On z kolei zaczerpnął inspirację od kasku Montoi" wyjaśniał Russell pytany o nowy projekt malowania.
"Pomyślałem, że to będzie coś fajnego. Montoya to legenda Williamsa, to także jeden z moich ulubionych kierowców wszech czasów. Jego charakter, sposób podejścia do wyścigów, wszystko, sprawiało, że przyjemnie się go oglądało."
"Pomyślałem, że miło będzie zrobić coś pół na pół. W zeszłym roku raz go spotkałem. Mam nadzieję, że mu się to spodoba."
Innym kierowcą, który w ten weekend zainspirował się poprzednikiem jest Alexander Albon, który w Chinach postanowił nawiązać do historii Formuły 1 przypominając pierwszego kierowcę ścigającego się pod flagą Tajlandii, Prince'a Birę.
"Oddaje hołd Price'owi Bira" mówił Albon w Chinach. "Pomyślałem, że to będzie miłe wspomnienie przeszłości i przypomnienie o historii Tajlandii w Formule 1."
"Mam kilka jego zdjęć, jego numer startowy, trochę jego stylu- on jeździł w niebiesko żółtych barwach wyścigowych."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz