Mercedes miał problemy z silnikiem

R E K L A M A

Ekipa z Brackley podczas drugiej tury testów pojawiła się uzbrojona aż po zęby. Miała nowy pakiet aerodynamiczny i planowała porównać go z tym, który był używany w zeszłym tygodniu.

Mercedes nie był w pełni zadowolony ze swojej dyspozycji od początku testów. Bottas i Hamilton wspominali o problemach z balansem, wydawało się również, że Ferrari jest obecnie odrobinę szybsze.

Niestety, we wtorek Srebrne Strzały nie zdołały w pełni wykonać swojego programu, ponieważ po przerwie obiadowej doszło do usterki. Bottas zatrzymał się przy zakręcie numer 3 i nie wyjechał na tor do końca dnia.

Okazało się, że problemem było ciśnienie oleju. James Allison zdradził, że celem wtorkowych testów było przygotowanie pakietu aerodynamicznego już na Australię.

"Dzień nie wyglądał do końca tak, jak sobie tego życzyliśmy. Jeździliśmy pierwszy raz z pakietem, który powinien być używany w Melbourne, ale spora część dnia po przerwie została zmarnowana przez usterkę, która dotyczyła ciśnienia oleju. Udało się nam jednak sprawdzić kilka rzeczy i zobaczyć, że bolid zachowuje się inaczej z nowym pakietem. Mamy nadzieję, że jutro ominą nas kłopoty i lepiej zrozumiemy, co możemy osiągnąć."

Usprawnionego Mercedesa chwalił także Lewis Hamilton, zaznaczając, że odczuł poprawę w porównaniu do zeszłego tygodnia. Pozytywnie wypowiadał się także Valtteri Bottas, zaznaczając, że Mercedes przez cztery poprzednie dni nie miał żadnych problemów z niezawodnością.

Oprócz Srebrnych Strzał, swoje problemy miały także Ferrari i McLaren. Ekipa z Maranello straciła trochę czasu rano, sprawdzając system chłodzenia w samochodzie SF90. Przez to Charles Leclerc rano przejechał tylko 29 okrążeń. Później jednak wszystko było w porządku i Vettel, który po przerwie usiadł za kierownicą, okrążył tor już 81 razy.

Lando Norris zdołał wykręcić najlepszy czas wtorku, ale dwukrotnie wywołał czerwoną flagę, zatrzymując swojego McLarena na torze. Przez cały dzień przejechał 80 "kółek".