Chandhok: Kubica chce być oceniany jak kierowca Formuły 1
Karun Chandhok wypowiedział się na temat powrotu Roberta Kubicy do Formuły 1. Sądzi, że Polak nie chce być oceniany jak ktoś z urazami, tylko po prostu jak kierowca F1.Rozmowy były prowadzone w bardzo luźnej atmosferze, chociaż nie brakowało w nich mocniejszych komentarzy lub nawiązań do zeszłorocznej sytuacji ekipy z Grove. Można było również zauważyć, że panowie bardzo się lubią.
Chandhok w 2019 roku nie będzie już pracował dla Williamsa, ale dla brytyjskiej telewizji Sky. Podczas Autosport International został zapytany o polskiego kierowcę. Nie ukrywał, że bardzo cieszy się z jego powrotu do królowej motorsportu. Zaznaczył także, że krakowianin nie chce, by ktokolwiek patrzył na niego przez pryzmat urazów.
"Stoper nigdy nie kłamie, więc dowód przyjdzie w postaci czasów okrążenia, gdy będziemy w Melbourne. Zobaczymy, jak pójdą mu kwalifikacje. To jest niesamowita historia. Ten człowiek dosłownie był na łożu śmierci po wypadku w rajdzie. To nie jest wyolbrzymienie, że znalazł się tam. Robert to mój przyjaciel, ścigaliśmy się World Series by Renault w 2005 roku, znamy się wiele lat. Widzieć go jeżdżącego, żyjącego normalnie, na tyle, na ile pozwalają mu ograniczenia, to fantastyczne, tak jak powrót do F1."
"On chce być oceniany jak kierowca Formuły 1. Nie chce być oceniany jako kierowca z kontuzjami. Kiedy rozpoczną się kwalifikacje w Melbourne, dostanie dokładnie takie warunki, jak cała dwudziestka kierowców."
komentarze
1. KF1Maciej
I na pewno będzie oceniany jak kierowca F1 a przy okazji znając życie sporo na niego spadnie hejtu, co ostatnio modne jest w naszym kraju.
2. dexter
Zobaczymy. Teraz Robert Kubica bedzie jezdzil razem z Georgem Russelem. Stosunkowo szybko okaze sie co potrafi, a czego nie potrafi. A teraz Kubica bedzie jezdzil nie jako kierowca Kubica, tylko kierowca z handicapem. Jak bedzie na rowni z Russelem albo nawet lepszy, bedzie wielka historia bohatera. On praktycznie uciekl przed smiercia, poniewaz jego historia wygladala strasznie, a teraz znow jezdzi w Formule 1. I chyba wszyscy trzymaja za niego kciuki. Jesli mu sie powiedzie, to bedzie naprawde wielkim bohaterem. Ale trzeba tez sobie zdawac sprawe z tego, ze prowadzi bolid Formuly 1 na granicy limitu de facto jedna reka. I w takiej sytuacji istnieje zdrowy stopien sceptycyzmu, czy na wszystkich torach bedzie to funkcjonowac.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz