Horner uważa, że Renault zawiodło także swoich ludzi
Christian Horner stwierdził, że chociaż silnik Renault dał jego ekipie możliwość zwyciężania, to zbyt często nie był wystarczająco dobry, przez co rozczarował nawet pracowników francuskiego zespołu.Przejście na silniki Hondy pozwoli ekipie Christiana Hornera na pewną niezależność, ponieważ nie będzie ona już klientem i wszystkie prace Japończyków będą miały na celu pomoc Bykom.
Szef Red Bulla nie zabierał silnikowi Renault zasług, czyli czterech wygranych wyścigów, chociaż jasne jest, że w Monako to właśnie jednostka napędowa postawiła Daniela Ricciardo w niezwykle trudnej sytuacji.
"Zasługi są, gdy się należą. W Meksyku dostaliśmy silnik, który był w stanie wygrywać, tak samo było w Austrii i Chinach. W Monako mieliśmy szczęście, nawet bez MGU-K, bo na każdym innym torze byłoby po nas. W pełni szanuję ludzi z garażu Renault, którzy pracowali ciężko, tydzień po tygodniu, ale myślę, że ostatecznie zostali zawiedzeni przez brak pewności osób na górze, dotyczący rozwoju i niezawodności. Zbyt często widzi się zmienianie części silników. Ma to miejsce zbyt często przez całą erę hybrydową. Ma to pływ na czas na hamowni, wytrzymałość i tak dalej."
Ekipa z Milton Keynes nie korzysta z tego samego dostawcy paliwa, którego używa fabryczny zespół Renault oraz McLaren. Horner uważa, że chociaż takie rozwiązanie ma pewne wady, to przyniosło również sporo pozytywów.
"Exxon zrobił świetną robotę dla nas. Ich problemy i frustracje wynikały z tego, że jako konsument dostawaliśmy bardzo niewiele czasu na hamowni. Byli jednak w stanie dostarczyć paliwo, które działało dobrze w specyfikacji C. My umieściliśmy je w samochodzie w momencie, gdy fabryczny zespół nie mógł tego zrobić. To było zachęcające."
Cyril Abiteboul, szef Renault, sądzi, że chociaż rozstanie po wielu latach, które zaowocowały mistrzostwami konstruktorów i kierowców w latach 2010-2013, jest nietypowym uczuciem, to ma swoje pozytywy. Pozwoli każdemu skupić się na sobie i nie oglądać się na innych.
"To trochę dziwne, bo 12 lat to kawał historii Renault i Red Bulla. To sporo czasu nawet dla zaangażowanych jednostek, ludzi z działu technicznego, mechaników z obu stron, inżynierów. Były trudne momenty, ale były też dobre. Uważam jednak, że to po prostu pozwoli nam się skupić. Wielokrotnie Red Bull wybijał nas z rytmu, szczególnie, jeśli chodzi o komunikację. Byliśmy w stanie kontrolować swoją zdecydowanie lepiej. Oni będą w stanie rozwinąć swoją relację z Hondą, a to dobre dla wszystkich."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz