Gasly nie dowierza w to co się stało podczas kwalifikacji
Zespół Toro Rosso do Bahrajnu dostarczył poprawki aerodynamiczne a Honda wykorzystując problemy z Australii wdrożyła poprawki silnikowe. Zmiany te bardzo pozytywnie odbiły się na formie zespołu, który dzisiaj za sprawą świetnej dyspozycji Pierre'a Gasly'ego powrócił do Q3. Brendon Hartley przez mały błąd na ostatnim zakręcie nie zdołał awansować od Q3, ale czasówkę zakończył z i tak wysokim, 11 czasem. Kierowcy Toro Rosso zawstydzili dzisiaj McLarena, który okazał się najwolniejszą ekipą w Q2."To moje najlepsze kwalifikacje w Formule 1! To niesamowity dzień? zespół pracuje bardzo ciężko od początku weekendu i dobrze jest widzieć, że ten wysiłek został nagrodzony. Czułem się świetnie w bolidzie i jestem bardzo zadowolony. Już od pierwszego okrążenia w pierwszym treningu czuliśmy, że mamy prędkość, ale wiedzieliśmy, że musimy wszystko idealnie złożyć, aby awansować do Q3 i się udało! Czuję się mega! Mam nadzieję, że jutro wykonam również najlepszy start. W drugim treningu widzieliśmy, że nasze tempo wyścigowe też jest dobre. Zobaczymy co się wydarzy! Oczywiście spodziewamy się, że czołówka pod postacią Hamiltona i Verstappena szybko odrobi swoje straty, ale sądzę, że powalczymy z Renault i Haasem. Musimy więc ciężko pracować, aby bolid był równie szybki co dzisiaj. Liczymy na dobrą zdobycz punktową."
Brendon Hartley, P11
"Mam jakieś déj? vu z Melbourne. Niewiele straciłem tam do Q2, a tutaj niewiele zabrakło mi do Q3! Wykonaliśmy zdecydowany krok do przodu, gdyż jeszcze wczoraj po mojej stronie garażu mieliśmy spore problemy. Zespół dostarczył tutaj poprawki, które dały nam ogromną poprawę czasową. To niesamowita robota ze strony Toro Rosso, które zyskało tyle czasu tylko poprawkami aerodynamicznymi. Osobiście nowy pakiet aerodynamiczny dostałem dopiero dzisiaj, więc byłem trochę z tyłu, ale byłem blisko Q3 i jestem z tego bardzo zadowolony. Myślę, że wszyscy wykonali tutaj świetną robotę. W pierwszej części czasówki wykorzystałem trzy zestawy opon, uderzyłem w ptaka i uszkodziłem przednie skrzydło. Nie wiem jak się ma ptak, ale moje skrzydło było kompletnie zniszczone! Było bardzo ciasno? Szkoda, że na ostatnim zakręcie popełniłem drobny błąd!"
komentarze
1. GOJolyon
Brawo Pierre,brawo Brendon brawo Honda
2. Fanvettel
Jutro będę trzymal kciuki aby nic sie nie zepsuło i oczywiście pierwszych punktów w tym sezonie dla Toro Rosso życzę (pierwszych w karierze dla Gasly'ego lub Hartleya ) .
3. Orlo
Ja wiem, że to tylko Q, w dopiero drugim GP w sezonie, ale jeśli pod koniec TR byłoby przed McLarenem, to chyba umrę ze śmiechu :D
4. Miki42
Honda mile zaskoczyła i dobrze nie cierpliwy McLaren zerwał kontrakt silnikowy a czy dobrze zrobił?
5. KTP
A może jednak kwestia tego że McLaren wymagał jak najmniejszego silnika a tu mogą robić tak żeby było dobrze? :)
6. GO7
Hehe ! Ale jaja, zatkało kakao :-D
7. lobuzer
@5 Honda przede wszystkim nie mogła rozwijać silnika przez system tokenów w pierwszych 2 latach startów. Błędy w koncepcji można było korygować dopiero po sezonie. Jednocześnie nie było mowy o korygowaniu ewentualnych kolejnych.
Nie pojmuję, dlaczego McLaren ich pożegnał po tych 3 latach. W tej sytuacji mogło być tylko lepiej.
W TR ponoć dano Hondzie wolną rękę co do silnika i pewnie w trakcie sezonu to będzie można zauważyć. Docelowa wersja silnika na ten rok jeszcze nie została wprowadzona.
Czytałem też, że zero size nie był nigdy narzucony Hondzie przez McLarena.
8. adrian1313
@7
Naprawdę myślicie, że McLaren mógł zostać z Hondą? Nawet gdyby były bardzo silne przesłanki, że Honda znacznie się poprawi, to miejcie na uwadze, że takie przesłanki były i w poprzednich latach, a F1 to nie tylko sport (jeśli jeszcze) - a przede wszystkim duże pieniądze. I taki McLaren nie robiąc nic wobec takich problemów Hondy z marketingowego punktu widzenia wyglądał chyba jeszcze gorzej niż sportowo - dla inwestora czy sponsora brak reakcji na taką sytuację poparty niejasną przesłanką, że "gorzej już nie może być, więc pewnie będzie lepiej" jest nie do przyjęcia. Więc skończcie z tą złą decyzją McLarena.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz