Kierowcy Haasa chcą oglądać powtórki swoich kolizji
Kierowcy Hasa już na pierwszym okrążeniu zaliczyli kolizje, które przesądziły o tym iż nie byli w stanie powalczyć o punkty w przedostatnim wyścigu sezonu na torze w Sao Paulo. Kevin Magnussen swój udział w wyścigu zakończył w drugim zakręcie toru po kolizji ze Stoffelem Vandoornem, a Romain Grosjean w szóstym zakręcie toru stracił panowanie nad bolidem i uderzył w swojego rodaka, Estebana Ocona, niwecząc jego stu procentową statystykę ukończonych wyścigów w F1."Jedyne co mogę powiedzieć o pierwszym okrążeniu to, że otrzymałem potężne uderzenie w pierwszym zakręcie. Sądzę, że złapałem kapcia w lewym tylnym kole. Dojechałem do zakrętu numer 6 i straciłem panowanie nad bolidem, ale było to spowodowane przez problemy z oponą. Byłem mocno zdziwiony, że dostałem za to karę. Chcę zobaczyć powtórki tego zdarzenia. Pozytywne po wyścigu jest to, że ostatni przejazd na super-miękkich oponach był niesamowity. Mimo iż mieliśmy duże uszkodzenie podłogi, było bardzo dobrze. Teraz musimy zrozumieć czemu bolid zachowywał się tak dobrze i sprawić, aby podobnie było w Abu Zabi."
Kevin Magnussen, DNF
"Musze przeanalizować powtórki. Z mojej strony, we trójkę wchodziliśmy w ten zakręt. Doszło do kontaktu ze Stoffelem Vandoornem, który następnie uderzył w Daniela Ricciardo. W moim aucie pękło zawieszenie, więc nie było zbyt dobrze. Gdybym wcześniej wiedział, że Ricciardo był po zewnętrznej Vandroone'a, prawdopodobnie zostawiłbym mu więcej miejsca, ale gdy zobaczyłem go, było już za późno. Miałem już prędkość. To trudne i bardzo frustrujące, gdy na torze dochodzi do takich zdarzeń, ale takie są wyścigi."
komentarze
1. Mat5
W przypadku Grosjeana sprawa jest jasna - popełnił błąd, stracił panowanie nad samochodem i zgarnął ze sobą Ocona. Został ukarany sprawiedliwie, więc nie powinien mieć pretensji do nikogo. W przypadku kolizji Magnusena ze Stoffelem i Ricciardo, to ja bym to uznał za incydent wyścigowy. Vandoorne bronił swojej pozycji, Magnussen go atakował a z boku wcisnął się jeszcze Ricciardo, więc Vandoorne był w kleszczach i nie miał gdzie uciekać. Nie ma co karać nikogo za to zdarzenie.
2. XandrasPL
no szczerze to jednak ricciardo był poza torem i sekunda poźniej i była by to 100% wina za niebezpieczny powrót ale najpierw to magnussen zgarnął się na belga a on na rica
3. seba78
Na powtórkach widać, że Magnussen wywozi Vandoorna na zewnętrzną, szczęście Riccardo, że dostał w koło.
4. Jero
Może bolid prowadził się lepiej uszkodzony? :) Ogólnie groszkowi niezbyt pasuje ostatnio fura więc może jakimś dziwnym trafem dzięki usterce znajdą jakiś patent :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz