Magnussen: sam zrezygnowałem z pracy dla Renault
Kevin Magnussen w Brazylii przekonuje, że to on zrezygnował z pracy dla zespołu Renault po tym jak uznał ofertę złożoną przez obecnego pracodawcę za mało przekonującą i dającą słabe perspektywy na dłuższą współpracę.Przed Grand Prix Brazylii otwarcie spekuluje się również o tym iż Kevin Magnussen finalizuje umowę z Genem Haasem.
Na torze Interlagos duński kierowca potwierdził, że decyzja o opuszczeniu Renault była podjęta przez niego osobiście.
„To był moja decyzja” mówił Magnussen. „Miałem ofertę, ale nie była ona wystarczająco dobra.”
Zapytany wprost czy kwestią sporną okazał się kolejny roczny kontakt, który nie zapewniał mu spokojniejszej przyszłości, odpierał: „Bardziej chodziło o brak czucia zaangażowania ze strony Renault. Gdyby zdecydowali się przedstawić kontrakt na dłuższy okres, prawdopodobnie przyjrzałbym się mu z większą powagą.”
„Czułem, że oni nie chcą się ze mną wiązać na dłużej, przedłużając decyzję i prowadząc rozmowy z tyloma zawodnikami na raz.”
„Tutaj naprawdę chodzi tylko o moje odczucia co do zarządu. Gdybym czuł ich większe zaangażowanie i decyzyjność, być może byłoby inaczej. Jestem jednak zadowolony z tego jak to wszystko się ułożyło.”
Szef zespołu Renault, Fred Vasseur, twierdzi że jest zaskoczony komentarzami Magnussena zarzucającymi ekipie brak wystarczających dowód wiary w jego osobę.
„W trakcie sezonu kilka razy rozmawialiśmy o przyszłości, ale jeżeli on czuł, że nie pokładamy w nim wiary, to wydaje mi się to dziwne” mówił. „Rozmawialiśmy o kontraktach, ale na pewnym etapie zaczęliśmy rozmowy również z Jo [Jolyonem Palmerem].”
komentarze
1. Fanvettel
Gdyby Kevin przedłużył kontrakt z Renault to Jolyan był by na wylocie z F1.
2. seler84@McLaren
Widzę ze Pan Kevin znowu robi z siebie ofiarę i zwala wszystko na zespół. To samo robił z McLarenem gdy dowiedział się ze nie będzie z nim nowego kontraktu. Teraz to samo z Renault ze oni są winni a na początku tak ich chwalił ze lepsi od Mclarena itp. A teraz będzie Hass Najlepszy. Ciekawe czemu Renault podpisał kontrakt w Palmerem który moim zdaniem jeździł gozej od Mangusena. Po prostu jest jeszcze dzieciakiem ktory w wywiadach zawsze zwala winę na zespol zamiast motywować.
3. Lukas9_5
@2 Może dlatego, że Palmerowi nie przeszkadzał roczny kontrakt, bo wiedział, że nigdzie indziej go nie wezmą, a Magnussen wolał zapewnić sobie dłuższy kontrakt u Haasa, niż znów na rok z Renault, żeby potem dowiedzieć się, że wylatuje?
4. PanPikuś
Osobiście nie dziwie się Duńczykowi. Renault ma jasny plan działania. Chcą mieć szybkich zawodników, gdzie jeden jest zawodnikiem z doświadczeniem i leaderem, a drugi to kierowca ' rozwojowy' który posiedzi u nich najbliższe 5-6 lat ( Tak jak Hamilton w McLarenie, czy Vettel w RedBullu ). Nie mogli postawić na Ocona, bo trzyma go kontrakt z Mercedesem, który mógłby go w każdej chwili im go zabrać. Postawili więc skorzystać ze szkółki RedBulla, czym przyprawili Marko o niemały ból głowy. Nie chcąc oddawać środków zainwestowanych w Sainza, czy Kvyata przedłużyli im kontrakty, ale na szachownicy jest jeszcze Gasley, który już witał się z gąską. Prawda jest taka, że to tylko zawieszenie broni, bo obu stronach barykady dobrze wiedzą, że w przyszłym roku ktoś z Torro Rosso odejdzie. I może być to zarówno poirytowany Sainz brakiem możliwości awansu do zespołu seniorskiego, jak i zwolniony Kvyat. Należy pamiętać, że Rosjanin ma dopiero 22 lata i jest w wieku ... Pascala Wehrleina. Wątpliwy jest awans któregoś z nich do RedBulla, bo Max jest nowym oczkiem w głowie szefostwa, a Ricciardo jest w szczytowej formie. Jedyny prawdopodobny scenariusz to powtórka z rozrywki z 2010, która tym razem może zakończyć się ucieczką Australijczyka do Ferrari na 2018. Tak, czy siak Renault chce wykorzystać RedBulla i mądrze robi.
Co do Magnussena to gość jest szybki. Pokazał to kilkukrotnie, a jego występ na Monzy, czy w Spa w 2014 zapamiętam na długo. Z resztą walka co roku o kontrakt nie wpływa korzystnie na żadnego zawodnika. Świadomość stabilizacji na dłuższy okres czasu jest potrzebna każdemu. Inne jest podejście, gdy wiesz, że pracujesz z zespołem i będziesz zbierał z tego owoce, a inaczej, gdy ustawiasz się pod konkretny wyścig i jedziesz na granicy, żeby zaimponować. Łatwiej wtedy o błąd, a głowa jest bardziej gorąca. Ponadto świadomość bycia częścią zespołu, a nie zapchajdziurą też dużo daje. Co daje psychika ? Ferrari pokazało jak skutecznie wykastrować zawodnika podczas GP Niemiec w 2010. Massa nigdy nie powrócił do dawnej szybkości.
5. dexter
„bo wiedział, że nigdzie indziej go nie wezmą“
Polowa stawki F1 z pocalowaniem reki podpisuje kontrakt z kierowca ktory wnosi tak gruby zastrzyk pieniedzy.
6. Lukas9_5
@5 To gdzie jest Maldonado?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz