Afera Multi 21 powraca w autobiografii Marka Webbera
Długo oczekiwana autobiografia Marka Webbera zatytułowana Aussie Grit w końcu ujrzała światło dzienne i rzuciła nowe spojrzenie na wydarzenia z czasów, gdy o najwyższe punkty rywalizowali ze sobą kierowcy Red Bulla – Sebastian Vettel i Mark Webber.Jadący na pierwszym miejscu Webber miał wygrać wyścig, a Sebastian Vettel miał w końcowej fazie wyścigu utrzymywać swoją drugą pozycję, po tym jak ekipa wydała mu zaszyfrowany rozkaz: „Multi 21”, co oznaczało nic innego jak utrzymanie pozycji Marka Webbera na pierwszym miejscu, a Sebastiana Vettela na drugim.
Vettel nie posłuchał jednak poleceń zespołu i jak twierdzi Webber dalsze wydarzenia zmusiły Red Bulla do szukania jego następcy, a on sam nie chciał być w ten sposób zwolniony i pierwszy poinformował o zakończeniu swojej kariery i przejściu do serii wyścigów długodystansowych z Porsche.
„Red Bull musiał coś zmienić, więc pomogłem im w tej decyzji i odszedłem” wyznawał w wywiadzie dla ABC Webber.
Według byłego już kierowcy Red Bulla zaraz po wyścigu Vettel wykazał skruchę mówiąc mu prywatnie, że „ostro to spartolił”.
„Nie wiem kto z nim rozmawiał pomiędzy wyścigami w Malezji i Chinach, ale mieliśmy dyskusję w Chinach i nie przebiegła ona dobrze.”
W swojej książce Webber zdradził dodatkowo, że po całej aferze Vettel zaangażował swoich prawników w rozmowy z zespołem, którzy posądzili go o złamanie zasad kontraktu.
„Horner [szef zespołu] przyznał, że ekipa otrzymała dwustronicowe pismo od prawnika Seba kilka dni po wyścigu w Malezji, w którym napisano, że dopuścili się oni złamania kontraktu wydając mu ‘nierozsądną instrukcję- polecenie zespołowe’.”
komentarze
1. fanAlonso=pziom
„Nie wiem kto z nim rozmawiał pomiędzy wyścigami w Malezji i Chinach, ale mieliśmy dyskusję w Chinach i nie przebiegła ona dobrze.” - pamiętam to jak dziś że w następnym wyścigu w Chinach EJ powiedział że rozmawiał z MSC
2. Del_Piero
O proszę. Vettel zaangażował prawników w wojnę przeciw swojemu zespołowi? Nieźle. Szkoda, że Barrichello tego nigdy nie zrobił (no chyba, że miał zapisane w kontrakcie bycie służącym Schumachera), albo Massa po tym całym "Fernando is faster than you". Ciekawe ilu rzeczy jeszcze nie wiemy o F1. Ile jeszcze zamieciono pod dywan. Barrichello kiedyś wyznał, że grozili mu wywaleniem z zespołu jak się nie dostosuje do team orders.
3. Anuk6
Cóż, pewnie książka będzie tylko potwierdzeniem tego, że Webber - koleś po 30, niby taki australijski twardziej - dał się traktować jak szmata, a Horner i cała reszta szefostwa RBR nie potrafiła sobie poradzić z ustawieniem do pionu jednego dzieciaka. Poezja. :D
4. Chyllus
Dlatego ogladam juz tylko MotoGP!!!
A F1 jedynie gdy przypadkiem trafie w TV.
Nawet na tej stronie nie logowałem sie juz od wieków...
Upadek F1 w pełnek krasie obecnie mamy.. Do czasu gdy leśne dziadki beda trzymaly sie stolkow nic sie nie zmieni... prawie jak w rodzimym PZM :D
5. elin
A czy F1 kiedykolwiek była inna ?
Od początku były tutaj większe lub mniejsze afery i zatargi, które wcześniej czy później są ujawniane.
„Multi 21” nie była czymś wyjątkowym. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce podczas GP San Marino 1982. Kiedy Didier Pironi również zignorował polecenie zespołu i wyprzedził Gillesa Villeneuve.
Mark Webber również niczego odkrywczego ( w tym cytowanym fragmencie ) nie napisał, Vettel już przed GP Chin 2013 powiedział :
„Zaraz po wyścigu przeprosiłem, że postawiłem siebie ponad zespołem, czego nie chciałem zrobić” mówił. „Nie ma tutaj nic więcej do dodania ... Ale nie przepraszam za wygrane, gdyż uważam, że po to przede wszystkim zatrudnili mnie tutaj i dlatego tutaj jestem ".
6. Kojo
5. @Elin: Witaj, dawno nie dyskutowaliśmy, masz rację, ze takie rzeczy zdarzały się wcześniej. Szkoda, że to co zrobił w 1982 Pironi przyczyniło się do tego, że Villeneuve chcąc udowodnić, ze jest szybszy od partnera zespołowego stracił życie, ale takie są wyścigi. Kierowca wyścigowy musi mieć ten gen zwycięzcy i jeśli ma możliwość by wygrać, to zrobi wszystko by ten cel osiągnąć, bo inna pozycja niż pierwsza jest porażką. Nie jestem zwolennikiem TO, ale nie podobało mi się zachowanie VET wtedy, bo jednak postąpił po chamsku i egoistycznie i ten pozew o naruszenie warunków kontraktu też nie był w porządku. Z drugiej strony postąpił jak prawdziwy kierowca wyścigowy, który ma gdzieś TO i interesuje go tylko zwycięstwo, w końcu po to przybył do F1 by wygrywać. Pozdrawiam serdecznie!
7. EryQ
Oj Webber resztki honoru traci. W F1 nie szło to zwiał i zwala wszystko na RBR i Vettela. W Porshe też daje ciała na całej linii. Marniutki z niego driver ot co.... Teraz żale wylewa w książce nie napisanej nawet przez siebie. Nico i była ekipa Porshe Supercup pokazali jak się jeździ i to prototypem, który z założenia był zapasowym i na części dla dwóch innych. A Mark? Spieprzył wygraną w LeMans dwóm teammate przez głupi błąd, który jak na jego doświadczenie w single siterach nie powinien się zdarzyć. Reasumując Vettel i może był pupilkiem w RBR ale miał i ma zasady pewne u Marka tego brak. Jakoś Felipe M. nie płacze i nie wypomina Ferrari , że musiał oddawać pozycje Fernando. A to częściej miało miejsce niż w przypadku Vettel-Webber. "Alonso is faster than you..."
8. f1andrewf1
Czy i kiedy będzie wydana autobiografia w Polsce? Będzie tłumaczona na język polski?
9. elin
@ 6. Kojo
Witaj :-). Prawda, dawno nie dyskutowaliśmy, zdecydowanie za długo ... Bardzo dobrze znowu widzieć Twój nick na forum i wiedzieć, że nadal tutaj piszesz ( chociaż zdecydowanie zbyt rzadko piszesz ).
No właśnie, całkowicie zgadzam się z Twoim zdaniem. Zwolenniczką TO nie jestem, jednak zachowania Vettela również nie popieram. Ale taki powinien być kierowca wyścigowy, dążyć do wygrywania, a nie zadowalać się niższymi miejscami. Tak jak napisałeś, prawdziwy kierowca musi mieć ten " gen zwycięscy ", bo jeśli go nie ma, to jest tylko dobrym zawodnikiem, który bardzo często zostaje jedynie pomocnikiem lub Nr 2, ale nie wygrywa tytułu mistrza.
Również Serdecznie Pozdrawiam.
10. Kojo
9. @elin: Racja, rzadko się tu udzielam, ale cały czas tu jestem, czytam artykuły i komentarze, więc nigdzie nie uciekłem. Nie udzielam się tak często, bo nie w każdej dziedzinie jestem ekspertem i jak nie mam nic ciekawego, do napisania, to nie piszę. Do tego widząc co się dzieje na tym forum i jak niektóre osoby się do innych odnoszę, to oczy mi puchną i krew mnie zalewa. Nie chcę się wdawać w dyskusję z osobami, które odmienne zdanie od swojego traktują jak atak. Cieszę się, że są tutaj jeszcze ci "starzy bywalcy" z którymi można kulturalnie i merytorycznie podyskutować,bez wrzucania na siebie itp. Tyle w temacie i pozdrawiam wszystkich użytkowników tego forum, bo myślę, że łączy nas wspólna pasja do sportów motorowych. A F1 jest ich królową(choć obecnie na glinianych nogach).
11. elin
@ 10. Kojo
No niestety, wielu " starych bywalców " stąd odeszło i coraz rzadziej można kulturalnie i merytorycznie dyskutować. Najczęściej to są już tylko wzajemne wyzwiska.
Dlatego dobrze, że Ktoś taki jak Ty tutaj nadal jest ... i pisz częściej.
Dołączam do Pozdrowień
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz