F1 chce przywrócić tankowanie pod pewnymi warunkami
Zmiany zaproponowane przez Grupę Strategiczną F1 na czwartkowym posiedzeniu zostały ciepło przyjęte przez kibiców, jednak nie wszystkie są już w stu procentach przesądzone.Paul Hembery z Pirelli od samego początku krytykował pomysł, sugerując, że najlepsze zespoły i tak będą dokonywały podobnych wyborów, podczas gdy mniejsze będą próbowały zaskoczyć czołówkę niekoniecznie uwzględniając w swoich obliczeniach kwestie bezpieczeństwa na torze.
Po czwartkowym spotkaniu, na którym nie było przedstawicieli producenta opon, Hembery wydawał się bardzo zaskoczony podjętą przez ekipy decyzją.
Największą uwagę mediów i kibiców zwróciły jednak plany Grupy Strategicznej co do przywrócenia efektownego i niebezpiecznego elementu jakim jest dotankowywanie aut.
Mimo iż FIA oficjalnie poinformowała o tym iż uchwała w tej sprawie została przegłosowana i zostanie dalej przekazana do Komisji F1 i dalej do Światowej Rady Sportów Motorowych, Toto Wolff z Mercedesa zasiał nieco niepewności w tym temacie, sugerując że zmiana ta może nie zostać przyjęta jeżeli okaże się, że będzie to zbyt drogie przedsięwzięcie. Ciekawy jest również fakt, że szef działu sportów motorowych Mercedesa niejako potwierdził, że celem Grupy jest zdecydowane przyspieszenie tankowania bolidów.
„Tankowanie zostało zakazane ze względu na koszty i dlatego, że pit stopy trwały zbyt długo” wyjaśniał Austriak. „Chcemy jednak ponownie się temu przyjrzeć i zobaczyć, czy uda nam się dojść do takiej sprawności iż pit stop z dotankowaniem będzie trwał tyle ile obecnie trwa zmiana opon.”
„Jeżeli jednak okaże się to zbyt drogie rozwiązanie, nie będziemy w to wchodzili.”
komentarze
1. slawke
Hmm, przy dłuższym czasie tankowania mógłby się pojawić kolejny element strategii - jeden pitstop z tankowaniem a jeden tylko ze zmianą opon - skoro limit ilości paliwa na wyścig ma pozostać to tankowanie np 30-30-40 mogłoby być dłuższą strategią niż np 30-70-0
2. Tomal20
Tankowanie jest widowiskowe, więc czemu nie. Mi zawsze się podobało, ale to może być koniec dla ekip z problemami finansowymi.
3. fanFelipeMassa3
Oby wycofali ten głupi pomysł Force India.
4. fanAlonso=pziom
to było zbyt piękne żeby było prawdziwe
5. wheelman
Dotankowywanie tak szybie jak obecnie zmiana opon? W 3 Sekundy chcą wrąbać w bolid... nie wiem, 30 litrów? Posrało?
6. Kalor666
wheelman- znalazłem w necie że kiedy tankowanie było dozwolone to było to około 12 litrów /sek. więc musi to być jeszcze szybsze niż kiedyś!
7. luki2662
Merc się boi dlatego takie słowa padły
8. dexter
Tak sie zapytam czy ktos jeszcze pamieta ile kosztuja takie systemy do tankowania, juz nie bede pisal o wypadkach i niebezpieczenstwie?! Czy wlasnie m.in. z takich powodow tankowanie nie zostalo dwa razy zniesione? Wlasciwie w grupie strategicznej powinna wystarczajaco duza liczba osob przypomniec sobie dlaczego zakaz tankowania zostal wprowadzony do F1: tankowanie podczas wyscigu zapobiega widowisku, poniewaz stwarza sytuacje ze na torze malo kto bedzie wyprzedzal.
Moze w przyszlosci uda sie uzyskac szczegolowe wyjasnienie dlaczego tankowanie ma wniesc do sportu wiecej emocji? Ja sobie nie moge wyobrazic aby ktos przed TV mial przyjemnosc ogladania mechanika podczas tankowania auta - a wydaje mi sie ze dosc dobrze znam wyscigi (z dodatkowym tankowaniem i bez dodatkowego tankowania).
Liczbe zjazdow do boxu okresla stan ogumienia, a nie tankowanie. Dlugosc postojow okresla czas tankowania. I postoj zawsze trwa dluzej niz zmiana 4 opon. Teraz mechanicy beda spokojnie mogli zostawic sobie wystarczajaco duzo czasu na zmiane opon. Szansa, ze ktos popelni blad bedzie mniejsza. Zjazd do boxu jako element strategiczny straci swoje znaczenie, poniewaz przewaga nowej opony przez dodatkowa ilosc zatankowanego paliwa zostanie zniszczona. O takich zagraniach taktycznych jak: „undercat“, czyli wczesniejszy zjazd do boxu o ktorym pisalem m. in. pod tematem „Rosberg w Hiszpanii pokonal Hamiltona“ (i nie tylko), bedzie mozna zapomniec.
Zbiorniki paliwa beda mniejsze. Dla wszyskich zespolow dostrojenie auta bedzie duzo latwiejsze, poniewaz podczas wyscigu od startu do mety bolidy beda posiadac mniejsza roznice ciezaru. Zuzycie opon bedzie odgrywac mniejsza role. W ten sposob dla strategow, dla inzynierow zmniejszy sie ryzyko bledu podczas wyboru strategii i ustawien bolidu. To tylko stwarza duzym zespolom lepsze warunki tzn. Duze zespoly beda mialy wiecej atutow w reku. Takim sposobem redukuje sie do minimum efekt jakiejkolwiek „niespodzianki“ w wyscigu.
Jedyna pozytywna rzecz ktora zostanie osiagnieta podczas dodatkowego tankowania to szybsze czasy okrazen w wyscigu. Ale tego nie jest w stanie zauwazyc osoba siedzace przed TV, ani osoba na trybunie podczas wyscigu - jedynie kierowca ma taka przyjemnosc. No, chyba ze ktos bedzie siedzial ze stoperem w rece i dokladnie bedzie prowadzil pomiar czasu.
Dlatego tankowanie nie wnosi nic specjalnego do wyscigu, jedynie podnosi koszta.
9. Greek
@1
To kompletnie nieopłacalne, jeździć z cięższym bolidem i katować przy tym opony.
10. TheKuba
Tankowanie to super pomysł, w końcu rozsądna i dobra zmiana. A co do szybkości przyszłych pitstopów to DTM już pokazało ile może zająć zmiana opon wraz z dolewką paliwa, głowy nie dam ile tam wejdzie przez te 2,5 sekundy ale i tak czapki z głów za takie rozwiązania. Co do opon to czysty hazard. Może wyjść konkurencyjnie, ale przez inne opony w każdym aucie zaczną się protesty ze "o my mamy najlepsze auto ale wygrali tamci bo lepiej opony wybrali itd", wg mnie to zniszczy rywalizację w F1 na polu wyścigu zbrojeń konstruktorów, którzy nie będą budowali auta pod kątem aero, prędkości czy co tam sobie inżynierzy wykombinują tylko pod względem konkretnej mieszanki.Opona ma być "dodatkiem" do auta a nie czynnikiem je kształtującym. A po za tym to pozdro panie Hembery i logistycy Pirelli :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz