Ferrari zamierza konserwatywnie rozpocząć sezon
Według włoskiej prasy zespół Ferrari postanowił wybrać się do Australii z nieco mniejszym zapasem mocy w swoim nowym silniku V6 turbo niż miało to miejsce podczas przedsezonowych testów.Niektórzy sugerują nawet, że po świetnych testach w Jerez, zespół Ferrari pod Barceloną nie pokazał wszystkich swoich kart, ukrywając nieco pełny potencjał nowego SF15-T.
La Gazzetta dello Sport podała, że szefowie zespołu zdecydowali się na konserwatywne rozpoczęcie sezonu, mając na uwadze fakt, że w tym roku każdy kierowca może wykorzystać tylko 4 silniki a nie tak jak to było w ubiegłym sezonie, pięć.
„Telemetria podczas testów rzuciła cień wątpliwości na ostateczną wersję silnika Ferrari [jeżeli chodzi o niezawodność], podczas gdy takich obaw nie było w przypadku klienckiej wersji.”
komentarze
1. Tomal20
Czyli jak skończą w środku stawki będą się tłumaczyć "tak miało być".
2. PiotrasLc
Ten limit 4 silników to jest kpina , mogli pozostawic 5 silników . Chociaz taki sport jak Formuła 1 powinien byc bez jakichkolwiek limitów
3. Jahar
Muszą być limity żeby silniki nie były zbyt mocne bo by się pozabijali w końcu na tych torach.
4. RyżyWuj
To wszystko raczej wpisuje się w knucie dramaturgii na końcówkę sezonu. Nie pomogły podwójne punkty na ostatnim GP, to teraz będziemy pewnie oglądali pokaz fireworków w postaci eksplodujących jednostek napędowych na ostatnich wyścigach.
5. kamilf
Wiadomo, że przez limity jest teraz niezły mordor z jednostkami silnikowymi na sezon, ale większość teamów (przynajmniej tych z prowizorycznej czołówki) nastawia się na twardą walkę od samego początku w Australii - chociażby Williams, którego kierowcy w dzisiejszym newsie wprost mówią, że muszą mieć mocny początek sezonu i postarają się wycisnąć wszystko z bolidu. Nie byłoby by fajnie, gdyby okazało się, że Ferrari miał odnotować największy progres z teamów czołówki a tutaj przyjadą ze skręconym silnikiem i będą za Mercami, Red Bullami, Williamsami i jeszcze okaże się, że Lotus wpadnie przed nich :(
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz