Marussia apeluje o cierpliwość
Zespół Marussia apeluje o cierpliwość w kwestii informacji medycznych dotyczących stanu zdrowia Julesa Bianchi, który uległ poważnemu wypadkowi podczas wczorajszego Grand Prix Japonii na torze Suzuka.Wypadek był bardzo podobny do tego jaki przeszło dwa lata temu przytrafił się Marii de Villota. Hiszpanka podczas testów aerodynamicznych straciła panowanie nad bolidem i wjechała pod rampę załadunkową zaparkowanej obok ciężarówki. Jak na ironię także zasiadała za kierownicą bolidu Marussia.
Ekipa Marussia w trudnych chwilach prosi o cierpliwość zarówno kibiców, jak i media.
„Chcielibyśmy podziękować za ogromny wylew wsparcia dla Julesa i zespołu w tym trudnym okresie” pisała ekipa w oświadczeniu prasowym. „Jeżeli chodzi o komunikację stanu zdrowia Julesa będziemy szanować i kierować się prośbą jego rodziny. Wraz ze stanem zdrowia Julesa pozostaje to naszym głównym priorytetem.”
„Z tego powodu prosimy o cierpliwość i zrozumienie co do dalszych komunikatów medycznych, które zostaną ogłoszone w odpowiednim momencie, w porozumieniu z Głównym Szpitalem w Yokkaichi w prefekturze Mie, gdzie Jules jest leczony.”
komentarze
1. Skoczek130
Trzymaj się mistrzu! Jeszcze będziesz lał Bottasa i spółkę, tak jak robiłeś to w 2009 roku. :))
2. Ham
to swietny kierowca tylko brakuje mu bolidu :) 2 pkt w monaco to nie przypadek
3. RyżyWuj
Raczej niech lepiej przeżyje i wróci do normalnego życia. Po takim wypadku, to może być co najwyżej tak jak z Kubicą. On już do żadnego ścigania w F1 nie wróci niestety.
4. brooda2
Zgadzam się z @3,obrażenia neurologiczne są za poważne żeby wrucił
5. brooda2
U Roberta były chirurgiczne też bardzo poważne
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz