Zespoły i kierowcy popierają decyzję sędziów
Przerwanie kwalifikacji do Grand Prix Australii z powodu ulewnego deszczu było jedyną słuszną decyzją, jaką w tych okolicznościach mogli podjąć sędziowie. Tak twierdzą szefowie poszczególnych ekip oraz kierowcy, którzy nie widzieli innego wyjścia rozwiązania tego problemu.„Wielka szkoda, ale z pewnością decyzja o zatrzymaniu kwalifikacji i ich przełożeniu była słuszna” – mówi Christian Horner z Red Bulla. „Warunki pogarszały się zbyt szybko. Było coraz mniej światła dziennego, a na torze stało mnóstwo wody. Mam nadzieję, że to minie i jutro rano będziemy z powrotem” – dodaje.
W tym samym tonie wypowiadał się dyrektor sportowy McLarena – Sam Michael: „Było zbyt morko i widoczność nie była najlepsza. W pierwszej części nawet na oponach deszczowych było bardzo blisko występowania aquaplaningu. W pewnym momencie pojawiła się możliwość wyjechania na oponach przejściowych. Jenson Button bardzo dobrze ocenił warunki i wielu poszło w jego ślady. Od tamtego momentu było już tylko gorzej” – mówi Michael
Felipe Massa był jednym z kierowców, którzy podczas pierwszej sesji uszkodzili swój samochód. „Straciłem panowanie, gdy tylko najechałem na białą linię. Miałem sporo szczęścia, że uderzyłem w taki sposób” – mówi kierowca Ferrari. Według Massy bardziej od stojącej wody kierowcom przeszkadzał miejscami śliski tor.
komentarze
1. marek007
Tor już ładnie wysechł ale strasznie ciemno się robiło więc raczej nie zdążyliby.....
2. RoyalFlesh F1
Jak bedzie jutro padało to wyścigu teżnie będzie. Słowa Hornera mnie nie dziwia, te warunki mogły pozbawić PP RBR. Masa to wogóle słynie z tego ze sobie nigdy nie radził na mokrym. A Maclaren pewnie liczy ze cos jeszcze mogą zrobić ze swoim bolidem. Bo dobre czasy to tylko jak powiedział Sam dobra decyzja Buttona. Bolid i tak jest słaby na mokrym.
3. Marcin753
Miejmy nadzieja że jutro będzie dobra pogoda i nareszcie zaczną się ścigać
4. Roomster720
No tak.. im to na ręke bo rano będą widzieli co sie dzieje na torze i to nie z prognoz pogody, więc będą mogli z większym prawdopodobieństwem na powodzenie ustawić samochód ;)
5. StigPL
Panowie, wiece może czy Polsat (Sport Extra) pokaże na żywo Q2 i Q3?
6. Jahar
Massa nie powiedział, że mu woda przeszkadzała tylko białe linie. Tak w ogóle jeśli się boją o koszty i o deszcz to niech w ogóle nie jeżdżą w taką pogodę bo teraz to jest tak, że na oponach deszczowych się nie jeździ prawie wcale. Prawie zawsze zakładane są przejściowe i wtedy jest ok.
7. MER
Oszczędzają opony mają za mało kompletów na wekend
8. Greek
Masakra jakaś... Są w stanie jechać na intermediatach i to mają być zbyt trudne warunki?! Straszny PR, nie wierzę że McL czy Ferrari nie chcieliby jechać na mokrym. RB za to wyjątkowo szczerze :D
9. Gosu
Panowie warunki warunkami, ale tam się ciemno już robiło. Na siłę można było pociągnąć Q2, ale pojechać Q3 już nie było szans. Mnie również wkurzają decyzje sędziów, ale tutaj wyjścia nie było.
10. Skoczek130
Problemem była tylko i wyłącznie widoczność o zmroku. Dla nas, Europejczyków, wyścig rozgrywany jest tam późnym popołudniem, więc każda zwłoka kosztuje cenny czas i nieubłaganie zbliża do zachodu słońca. Gdyby było, tak jak np. w WSBK, wówczas kwalifikacje już byłyby za nami. Dlatego rozumiem decyzję sędziów pod tym względem, że w tamtym momencie postanowili już dać sobie spokój. Było zbyt późno.. Błędem było jednak przedłużanie tej sesji. Warunki nie były na tyle złe, aby kierowcy nie mogli wyjechać. A oni tylko czekali na to, aż przestanie padać tudzież przejdzie chmura deszczowa. A sesja mogłaby się już ze dwa razy skończyć... ;]
11. Greek
@10
Dokładnie, samo opóźnienie już na samym początku było mocno naciągane, jeździli już nie raz w takich warunkach, również w qual.
12. racingfan
czy ci kierowcy są z cukru żeby mieli sie roztopić ? zenada
13. zenobi29
Szkoda , że starty wyścigów F1 zostały bardzo podporządkowane sprawom marketingowym. No cóż... Nie od dzisiaj śmiem twierdzić , że kasa(duża kasa) zabija ducha sportu. Jakoś nie przeszkadzało mi w przeszłości zrywać się ze snu o 2 : 00, czy też 3 : 00 rano by obejrzeć treningi(jak jeszcze miałem możliwość) , kwalifikacje czy wreszcie sam wyścig. Nie było wtedy też problemów z pogodą..........a na pewno nie aż takie, by przerywać kwalifikacje. Teraz jak nie układa się zespołowi ze szpicy, to pogoda, neutralizacja i szereg innych jeszcze pierdół jest najlepszym pretekstem, by nie pozwolić by słabsze zespoły coś ugrały.
Może Zientarski mówi prawdę o tych panienkach?!
Być może tym wpisem przejawiam skłonności konserwatywne....ale kiedyś kierowcy trzymali w twardych dłoniach prawdziwe kierownice a nie "kosmicznie" elektroniczne cacka. I zapewniam wszystkich , że jestem jak najbardziej za wdrażaniem myśli i postępu technicznego. Ale nie do tego stopnia, gdzie kierowca w 85% nie ma wpływu na prowadzenie bolidu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz