Lewacy z LM chcą zafundować europejskiej serii wyścigowej socjalizm. Był bym nawet za ale nie metodami z podręcznika Poprawności Politycznej, niszcząc przy okazji DNA Formuły 1. Newey w ostatnim wywiadzie dla AMuS podał proste przykłady na zmniejszenie budżetów bez biurokratycznego wymuszania i kontrolowania go przepisami. Uprościć silniki to mniej ludzi w silnikowniach. Zlikwidować tunele które i tak maja co raz mniejsze zastosowanie (to jego słowa) uprościć lub zlikwidować CFD. To wszystko automatycznie zmniejsza zatrudnienie i koszty a promuje kreatywność i talent. Polegać tylko na pomyślunku inżynierów, bolidy będą siłą rzeczy prostsze i bardziej nie przewidywalne a to więcej zabawy przy oglądaniu. Dzisiaj Merc gromi jeśli nie aero to silnikiem. Maja wszystkie klucze do sukcesu i nie dziwne że nie będą chcieli ich oddać. Ferrari walczy o historyczną pozycje i nie widzę powodu żeby na siłę równać ich do reszty. Można ich nie lubić czy wręcz nienawidzić ale szacunek się należy za trwałość i miłość do F1.

@4 Bynajmniej. Kolega @budyb słusznie zauważył powinno być "przynajmniej".

Z F1 Ferrari nie odejdzie ale z LBF1 już tak. Limit budżetowy plus odebranie extrasów, kilka kundelków wsadzisz do jednej klatki "Kunia' już nie.

17@ oraz różowa koszulka z tęczą w kategorii "cudowne dziecko dwóch pedałów" dla odkrycia etapu. 14@ LM to komercyjne przedsięwzięcie które zarabia na każdym aspekcie tego sportu. Jeżeli pojawienie się grid kid zwiększy wpływy o 100 mln to czy jest to etyczne. Wciskają naiwnym tekst o wartościach a na boku trzepią kasiorkę. A o to chodzi bo szukają nowego kontentu- czyli dzieci. Za chwile zobaczysz kretyńskie maskotki i inne "rozwelesacze". Bo juz nie tylko szkoły ale przedszkola przyjdą i karmić nas będą ckliwymi historyjkami o grupie płaczących 6-latków która wpadła w histerie bo Kimi urwał koło. Formula 1 to nie sport, tylko biznes udający sport. Sportem była w czasach kiedy robiono to z pasji bez zbędnej ideologi a zarobek nie był celem samym w sobie.